Spinanie bierze sie z dykomfortu, a ten z braku techniki i strachu przed przegrana.
K_P
wlasnie nie bede ukrywal ze brakuje mi techniki, a nawet jesli znam jakies techniki, to czesto w czasie walki brak mi koncepcji co zrobic i jak wykorzystac techniki ktore znam. moze tu rzeczywiscie lezy problem. czyli raczej psychika niz fizyka?
Zdecydowanie jest to kwestia psychiki, podobnie jak roźluźnienie - kilkakrotnie sparując w parterze z 30 kg cięższym kumplem byłem tak spięty, że po 30 sekundach już klepałem - ze zmęczenia. Później stopniowo w myślach mówiłem sobie "stary wyluzuj" i po kilku kolejnych sparingach zaczęło się udawać