Wielokrotnie pisałeś jaki to masz dobry kontakt z Shihanami, zapytaj wiec , czy rodzinę Ueshiba , czy czołówkę Aikikai o relację z pogrzebu HK. Ostatnia wola mistrza wiele wyjaśnia, nie zostawiajac żadnych wątpliwości.
Musze cie troche zasmucic. HK sensei nie byl szczegolnie znanym shihanem w swiecie. Nawet shihani w USA nie wiedzieli o jego smierci.
Wiesz jak to jest z ostatnia wola mistrza....dopoki zyje, to nikt nie chce sie nim opiekowac na starosc, a jak juz umrze, to kazdy wtedy przkonuje i udowadnia ze to jego wlasnie wybral na swego spadkobierce.....Tak samo bylo z Dziadkiem. Np. Saito sensei opowiadal, ze na stare lata, oprocz niego nikt nie przyjezdzal na wies do Iwama zeby sie opiekowac Zalozycielem, tylko on(Saito) i jego zona to robili. No i oczywiscie ze to wlasnie Saito sensei jest najwierniejszym spadkobierca Dziadka.
Jesli chodzi o Osake, to Hikitsushi sensei opowiadal, ze to on wlasnie byl przy lozu smierci i to jemu przekazal Dziadek misje kontynuowania aikido...To wlasnie do jego dojo jezdzil Dziadek. A nie do dojo HK sensei :wink: Jak wiec mogl on cwiczyc u Dziadka??
No to w jaka relacje mamy wierzyc?