62 odpowiedzi w tym temacie

[budo_uirapuru]

A ja zrobię macaco
Po pierwsze - fiflaka na pewno ucz się z asekuracją, bo skończysz tak jak Kroofka raz u nas na treningu...

W sensie ze jak skonczyla?

Miałem gdzieś rentgena. Kość ramienna w jednym rogu zdjęcia, łokciowa w drugim Generalnie było to chyba zwichnięcie ręki w stawie łokciowym ;P

[budo_phoenomen]

Hmmm a ja qrde umiem macaco, au gi frente, au gi costa a nie zrobie tego glupiego macaco lateral Moze to dlatego ze sie boje?? )

Byl kiedys gdzies taki temat "Przemoc strach" - najlepsze na strach jest... nie bede demoralizowal ludzi Ja wiem co jest dla mnie najlepsze i na tym bede probowal hehehe

[budo_jakub]

au gi frente, au gi costa

zapewne chodzilo ci o de frente :wink:

[budo_phoenomen]

Heh nom zapewne tak Kazdy ma prawo do pomylki Ale chodzilo mi o to ze to sa w sumie rzeczy wymagajace "gietkiego" kregoslupa tak jak macaco lateral a ja nie moge przelamac strachu

[budo_nishruu]

A ja akrobacjom mowie "nie", w sensie ze nie umiem a chcialbym Jedyne co potrafie mniej-wiecej to au sem mao i... koniec Coz poczac...

[budo_bencao]

cwiczyc a nie grzac lawe

[budo_spajk]

Normalni ludzie sie takich bzdetow nie ucza

[budo_jakub]

a czego sie ucza normalni ludzie ?
i jacy sa w takim razie ci, ktorzy sie tego ucza ? (nienormalni)

[budo_nishruu]

cwiczyc a nie grzac lawe

To nie takie proste Tak mozna sie tez pozabijac...

[budo_spajk]

sorry ale tytul jest dosc beznadziejny "jak ucza sie normalni ludzie" to tak jakby swiat podzielic na normalnych i nienormalnych ciekawe wedlog jakich kryteriow albo na capoerzystow lub antycapoerzystow. Ten inteligentny autor powinien raczej zadac pytanie Jak mozna nauczys sie tego czy tamtego a nie jak normalny czlowiek moze sie nauczy czegostam. Wiec nie obrazajac nikogo mialem troche cos innego na mysli

[budo_phoenomen]

Mysle ze autorowi tematu chodzilo o to ze normalny = bez specjalnych predyspozycji

[budo_$ero$lav]

Po drugie - musisz się maksymalnie wybić do góry, a nie do tyłu.

Maksymalnie do góry to sie wybija przy salcie do tyłu, a nie przy fiflaku. Tu trzeba się wybić trochę też do tyłu (czyli po skosie) bo inaczej się nie da. Znam kolesia co jak czasem robi fiflaka to rękoma spada prawie tam gdzie miał nogi, ale to wcale tak ładnie nie wygląda i jest po prostu nie poprawne.

A co do spajka to coraz bardziej się utwierdzam w przekonaniu, że on nie ma pojęcia o czym pisze. Sam nie trenuje capo (tak gdzies napisał) i tylko się mądrzy (przeważnie krytykując) i do tego nie ma racji. Wkurzasz mnie spajk. Robisz burdel na forum, a nic nie wnosisz.

[budo_mm]

Ja uczac sie fiflaka w akcie desperacji(wszystko na materacach) zaczalem z pozycji kucznej wybijalem sie do gory wyrzucac rece w bok i probojac robic au (ciezko to opisac, dobrze jest umiec choc podstawowe macaco) stopniowo jedna, a nastepnie druga reke staralem sie ciagnac coraz bardziej za siebie. Metoda w sumie malo inwazyjna za to bardzo czaso- i pracochlonna(dobre do pokonania strachu, lecz trudno potem zrobic prosto cala ewolucje:-). Przy prostowaniu trzeba pamietac o odrzucie glowy do tylu moment po oderwaniu sie od ziemi. No i wybicie w gore i lekko w tyl, rowne prowadzenie rak i powininno wyjsc cos na ksztalt fiflaka. Do nauki fiflaka dobra jest asekuracja, lecz z braku takowej jakos da sie nauczyc(jestem "jeszcze" zywym dowodem). Nie biore odpowiedzialnosci za kontuzje i podkreslam ze jestem amatorem, wiec nie traktujcie tego jako wyrocznie tylko jako porady.

[budo_skiper]

Ja uważam się za nie mającego jakiś większych predyzpozycji gimnastycznych, nie ćwiczę capo,...a akrobatykę troszkę męczę sam u siebie na ogródku. Umiałem parę podstawowych ruchów, robiłem mostek ze stania, potrafiłem wstać z powrotem, więc uznałem że jest czas nauczyc się fiflaka. Sporo szukałem jakiś porad i filmików, które niewiele pomagały. Wogóle nie wiedziałem jak się za to zabrać. Strach był wręcz nie do pokonania. I chyba tylko o to tu się rozchodzi. W końcu na jakiejs stronce trafiłem na tekst o tym jak nauczyc się fiflaka w pół godziny. W zasadzie nie zawierał niczego nowego, czego bym wczesniej już nie przeczytał. Ale sam tytuł, mówiący o robieniu tego po zaledwie półgodzinnych ćwiczeniach tak mnie zmobilizował...że zrobiłem nawet nie po 30 minutach:)Jak się zabrałem??...wpierw lekka rozgrzewka, zrobiłem mostek itp. Wziąłem materac z łóżka, złożyłem na pół i ułożyłem na trawniku. Zacząłem od przyzwyczajenia się do ruchu do tyłu. Z tym wiąże się spory strach że po prostu nie widzimy w kierunku w którym się mamy wykonac trik. Stojąc plecami do materaca, zacząłem się na niego przewracać, potem przewracałem się na plecy i wstawałem z niego sprężynką, po paru razach zacząłem wpierw rękoma dotykać ziemię/materaca, potem plecami i znów sprężynką wracałem..i tak z 10 minut robiłem. Następnie na materac zacząłem szybko robić przejscie ze stania do mostka. bardzo szybko. Jak tylko się da. Po chwili zacząłem tak robić z kucków. Robiąc ten mostek zacząłem także pomagać sobie głową kładąc ją na materac i po paru minutach ten ruch wydawał mi się na tyle bezpieczny, że bez problemu zacząłem go robić coraz energiczniej, wybijając się coraz to mocniej nogami od ziemi. Pare razy spadłem z powrotem, aż w końcu nogi przeleciały nade mną na drugą stronę. Oczywiście pomagałem sobie głową, ale to nic nie bolało...Po około kilkunastu próbach..głowa już nie była potrzebna i wychodził ładny fiflak na samych rączkach. ufffff.....

[budo_krymzon]

interesting... mógłbyś może dać linka do tej stronki?

[budo_archon]

Strach był wręcz nie do pokonania. I chyba tylko o to tu się rozchodzi.

Tak to prawda , każdy (no prawie :-) ) człowiek potrefi zrobić fiklacka czy salto w tył , to tylko kwestja strachu i wyrobienia sobie odruchow.
Jak na treningu ćwiczyliśmy aramada dupla robiliśmy tak : kładlimy na siebie z 10 materacy i "fikaliśmy" na nich armada dupla , potem robiliśmy tak z wyskoku . Było super , robiłem i o nic sie nie bałem , ale gdy potem chciałem spróbować bez materacy stawałem jak wryty toż przed skokiem . Strach to nie fajne uczucie ...

[budo_sozito]

Określenie gimnastyczne dla tego elementu to jak wymieniano już:
flick-flack
przerzut w tył na rękach.
Wszystkie skoki z typu SALT nazywa sie PRZERZUTAMI WOLNYMI.
W Capoeira flick-flacka określa sie najczęściej jako XANGO-tak jest przynajmniej w grupach brazylijskich-tyle że w odróżnieniu od klasycznego fiflaka w XANGO na końcu rozsuwa sie nogi wzdłuż, błedem jest nazywanie tego elementu , jako macaco lateral, ponieważ bokiem się go nie robi poprawnie, lecz można tak wykonywać fiflaka aby zachowac dynamikę podczas JOGO i nie stracić płynności ruchu- w sumie istnieje dowolność robienia fiflaka i można o tym gadać bardzo długo.
Jak go wykonać?????? Już odpowiadam:
dobrze by było nauczyc się MACACO, ale nie jest to konieczne- otóż należy skakać nie przez tył , ale przez bok na początek z pozycji kucznej ( COCORINHA) i można robić to z wysokości np. 50 cm- ręce należy ciągnąć do samego końca w tył- broń boże zatrzymywać je przed głową-to nie salto; i nie próbujcie rozłączać nóg przy skoku bo zrobicie AU , czyli przerzut bokiem-gwiazdę, a nie XANGO.Atutem jest tu gibki odcinek krzyżowo lędźwiowy- pamiętajcie że im bardziej gibki kręgosłup tym lepsza dynamika skoku i tym samym szybkość.
Jeśli chcecie trochę pomęczyć flick-flacka to można sie uczyć przedtem ----PADU W TYŁ połączonego z wychwytem(sprężynką)-po skoku do tyłu najpierw na ziemię opadają dłonie, potem górna część obręczy barkowej, a na końcu potylica-można robic to na betonie( to mój ulubiony element)-jeśli nie macie materacu to wystarczy troche siana (czyli latem należy sie tego uczyć, jeśli nie macie do dyspozycji materaców)- jeśli chcecie wykonać ten element - a jest śmiesznie łatwy prawde mówiąc; to wystarczy tylko ćwiczyć-można także na nadgarstki założyć bandaż elastyczny choć ja tego nie potrzebowa łem, a swego pierwszego flick-flaka wykonałem 6 lat temu.Więcej szczegółów na GADU-1992800.[/b]

[budo_gavu]

Ja się wypowiem tak...Fikflaka robi się w tył a nie w górę...bo babka która ćwiczy dzieci gimnastyki i akrobatyki jak widziła jak kiedys ćwiczyłem powiedziała że przy moim wzroście powinienem przeskakiwać prawie cały materac...pozatym nie uginajcie za duzo nóg tylko troszkę...A babka miała racje bo nauczyła mnie salta do tyłu ....teraz moge już różne sekwencje robić...także fiflak do tyłu nie w górę...
Pierwszą część fiflaka robi sie daleko, tzn. ręce muszą daleko polecieć...Natomiast druga część ma byc bardzo króciutka tak jakbyście się ześlizgiwali z kuli..można ćwiczyć w prosty sposób stajesz na rekach na ławce nie za wysokiej i wybijasz się tak żeby wpaść jakby pod ławkę....i tak właśnie robi sie szybkiego i pięknego fiflaka ...pierwsza część jak najdłuższa...druga jak najkrótsza

[budo_gavu]

Aha...bym zapomnial....lepiej zaczynajac nie robic w bok bo sie przyzwyczaicie...a i na poczatku moga sie uginac rece...mi sie nie uginaly ale kumplowi tak ...najlepiej przewiązać się bluzą w pasie i wziąść partnera do pomocy który chwyci za bluzę i gdy wyskoczysz popchnie ci nogi

[budo_caranguejo]

Właśnie wczoraj nauczyłem się fiflaka... TO JEST BANALNIE PROSTE!!! Dlamnie to było proste może dla tego że już wcześniej to robiłem, podobnie jak salto... ale po pewnym nieudanym locie się zablokowałem i bołem się robić No ale po tej przerwie się przełamałem i znów robię filaczki :wink: