mieszkam w Szczecinie od urodzenia i może teraz o tej nurtującej was sprawie - JW dostał łomot na ulicy Arkońskiej ( Szczecin Niebuszewo ), stracił kilka zębów i rower, po czym poszedł na policję ( panowie z AT do dziś się z tego podsmiewują jak popiją ), tak się również składa ze znam brata jednego z tych co mu wlali- tam sie wszyscy znają, więc cała dzielnica wiedziała że JW oberwał. Piszecie że soma kłamie ( to wynika z kontekstu rozmowy), a ja tymczasem dowiedziałem się że aikido wymyślił niejaki Kobayashi a Sawegnago Seagal, JW oraz paru innych było jego uczniami - ciekawe samo w sobie. Jeżeli ktoś tak gada to trudno wymagać od niego prawdomówności, no i człowiek jak posłucha takich bzdur to ma pojecie o wiarygodności rozmówcy. Moi kumple ( chyba z 10 !!!! ) odeszli z aikido własnie z tego powodu że JW żałował na ZUS dla tych co prowadzili treningi i robił obciny na kasie, dlatego mówili mu cześć, parę osób ćwiczy bjj, reszta różnie. Wkurzało ich gadulstwo, chrzanienie o samoobronie i skuteczności itp.... Tutaj w Szczecinie wiele osób zna sprawę i nie jest to jakąś tajemnicą, tyle ze uczniowie Jw wolą o tym nie gadać bo wtedy z egzaminów na kolejne paski nici. Lepiej nie wywlekac paru innych rzeczy na wierzcz bo to wstyd dla środowiska budo.
Po czym to widac? Po tym jak sie zachowuje. Po latach wyrabiasz sobie takie cos, ze spojrzysz na goscia, on nic nie musi mowic i juz widzisz jego dusze jak na dloni.
Ostatnio zaczal u nas cwiczyc jeden gosciu z Maroka. Bialy pas, ikkyo nie umie porzadnie zalozyc, a w glowie - no Miszcz, niemalze O sensei.... Zmanierowany kompletnie.
też tak uwarzam, puierwsze wrażenie jakie któs robi na Tobie jest bardzo ważne, potem zawsze możesz pogląd o gosciu zweryfikować.
marcion to swego rodzaju chyba dar. albo umiejetnosc otrzymywana z czasem. Ja na ulicy potrafie w tumie okreslic dobr czy zlo Czasem mi to przeszkadza. Z jedenej strony pomaga ale i przeszkadza..
o jakie dobro czy zło ci chodzi Aiki ? ja też nieraz widzę że ktoś jest taki a taki ale nie oceniam po wyglądzie ( ocenianie ofiary napadu - ocenianie racjonalne czy dam mu rade itp), ale staram się spojrzec na typa pod kątem emocjonalnym ( co w tej chwili czuje itp)
Dla mnie prace bokkenem można podzielić na dwie odzielne części:
1. to same suburi - dla mnie jest to doskonała metoda zamanowania nad własnym ciałem i umiejętnego kontrolowania rozluźnienia. Co przez to rozumiem - otórz gdy tne bokkenem wpadam w pewien stan , w którym nie ma dla mnie znaczenia ilość i czas, a nieraz nawet szybkość cięć. Jest podniesienie, cięcie z kiai.
2. to już ćwiczenie z bokkenem. Cóż tutaj poza samą frajdą - bo bardzo lubie broń najważniejszy jest przekaz emocjonalny w czasie pracy oraz jej szczerość. W mieczu nie można jak w aikido oszukiwać - tutaj widać i wiadomo, kiedy ktoś zrobił coś źle. Poza tym tworzy się pewien rodzaj napięcia pomiędzy ćwiczącymi - bo tak naprawdę każdy atak, który dojdzie celu, a osoba broniąca nie zrobi odpowiedniego ruchu może zrobić krzywde - czy to rozbić głowe, czy połamać palce. Tutaj w trosce o własne bezpieczeństwo musimy się skoncentrować i zmusić do postawienia sprawy na tzw. końcu noża.
masz wdużej mierze rację ale ja ćwicze bokkenem tylko z partnerem, suburi robię już iaito, żeby nie machać drewnem ale już jakąś namiastką broni - bokkenem cwiczy się na początku drogi ale jak nasz nauczyciel każe robic kata bokkenem to nie ma gadania, robimy je bokkenem i czasami zauważa się podczas takiego treningu coś nowego.