27 odpowiedzi w tym temacie

[budo_pioj]

Witam !

Interesuję się od niedawna MA, obecnie trenuję Shaolin Kempo u Grzegorza Krauzego i nawet mi się to podoba, czuję, że za ileśtam lat będę "twardy" :wink: ale brakuje mi trochę sparingów. Wiem, że najpierw trzeba opanować podstawowe techniki, poprawnie je wykonywać itp, ale zanim to nastąpi to przydałoby się trochę podszkolić nawet z "nietechnicznej" i "nieładnej" walki aby zwiększyc swoje szanse na ulicy.
Czy we wszystkich stylach jakiekolwiek sparingi zaczynają się dopiero jak awansujemy do wyższych grup ? Po jakim przeciętnie czasie to zwykle następuje ? A może to w ogóle nie jest styl dla mnie ? Jednak sam Grzegorz Krauze dla mnie wydaje się mieć bardzo rozsądne przekonania jeżeli chodzi o podejście to walki, więc może styl nieważny ?

[budo_zagier]

Witam !
Wiem, że najpierw trzeba opanować podstawowe techniki, poprawnie je wykonywać itp, ale zanim to nastąpi to przydałoby się trochę podszkolić nawet z "nietechnicznej" i "nieładnej" walki aby zwiększyc swoje szanse na ulicy.

Wiele razy poruszane były podobne kwestie.
Po co od samego początku nabierać złych nawyków, jestem zdania że lepiej do "wielkości" dochodzić stopniowo acz konsekwentnie.
Nie masz co się spieszyć.
Później zamiast się rozwijać, będziesz stał w miejscu i będziesz musiał korygować błędy wynikające z tego że "chciałeś zwiększyć swoje szanse na ulicy".
Pewnie, po to ćwiczymy by tak właśnie było, ale to nie jest jedyny z aspektów SW.

Jednak sam Grzegorz Krauze dla mnie wydaje się mieć bardzo rozsądne przekonania jeżeli chodzi o podejście to walki, więc może styl nieważny ?

Dla mnie najważniejsze jest zaangażowanie. No i musisz być pewny że chcesz TO robić.
A co do stylu to twoja indywidualna sprawa.

Pozdrawiam.

[budo_fox]

Calkowicie nie zgodze sie z przedmowca. Sparingi to koniecznosc i zeby wykozystac technike np. na ulicy musisz na poczatku paredziesiat razy wykozystac ja w sparingu. To wlasnie podczas sparingu nabiramy potzrbnych cech . Wiemy co nam wychodzi a co nie . Co jest skuteczne a co nie . Mysle ze to wlasnie ilosc sparingow sprawila ze bjj goroje nad innymi stylami pod kontem skutecznosci. Sparingi jak dla mnie to zaczynac jak najwczesniej i jaknajwiecej. Jesli ktos sie chce o tym przekonac zapraszam na bjj.

[budo_razorblade]

Jasne...
Masz rację, najpierw ćwiczenia techniczne, potem sparing.
Na początku może mieć to formę.. hmmm "lekkiej pykanki".
Wiele osób zapisuje się na treningi i myśli, że już na pierwszych zajeciach będą się bić... hahaha
Tak naprawdę, to trzeba sobie trochę poczekać.
Widziałeś bijących się nowicjuszy, a bijącycych się zaawansowanych ćwiczących?
Jest różnica. I to spoooora.
I kiedyś ktoś mądry powiedział, że bez treningu kata ćwiczący nie ma szans w kumite.
Tyle.
Powodzenia w przyszłych sparingach

[budo_fox]

I kiedyś ktoś mądry powiedział, że bez treningu kata ćwiczący nie ma szans w kumite.
Tyle.
Powodzenia w przyszłych sparingach

Nie wiem czy byl taki madry .

[budo_pioj]

Hihi, nie spoko nie mówie że po miesiącu chce już być fighterem, ale chciałbym wiedzieć kiedy w większości styli zaczynąją się jakieś formy sparingów ?

Wcześniej chodziłem (i może jeszcze będę chodzić) na taki combat i tam mieliśmy od początku "okrojone" sparingi np. tylko otwartą dłonią po głowie i muszę powiedzieć że na początku dostawałem nieźle po głowie, ale potem już nauczyłem się trochę blokować - może nie super poprawnie, ale przynajmniej w łeb nie dostawałem :-)

[budo_zagier]

Calkowicie nie zgodze sie z przedmowca. Sparingi to koniecznosc i zeby wykozystac technike np. na ulicy musisz na poczatku paredziesiat razy wykozystac ja w sparingu

No dobrze, ale skądś musisz się tych technik nauczyć żeby je później wykorzystać. Od razu wiedziałeś jak wykonać - niewiem - np. gilotyne ?
Cyba nie, co ?

Wcześniej chodziłem (i może jeszcze będę chodzić) na taki combat i tam mieliśmy od początku "okrojone" sparingi np. tylko otwartą dłonią po głowie i muszę powiedzieć że na początku dostawałem nieźle po głowie, ale potem już nauczyłem się trochę blokować - może nie super poprawnie, ale przynajmniej w łeb nie dostawałem

Ale po co minimalizować ?
Lepiej dostać po głowie - zapamiętać do końca życia, bo wtedy wiesz że te trningi coś "wnoszą".

TRENING = doskonalenie siebie, walka ze swoimi słabościami... (dla mnie)

[budo_fox]

Nigdy trening nie zaczyna sie od sparingow. Pierw cwiczy sie techniki potem wykorzystujemy je podczas treningu. A pozatym sam na sparingach zauwazalem wiele rzeczy . Nawet jak dostane to sie ucze. Moim zdaniem technika bez sparingow nic nie daje poza umiejetnoscia machania lapami czyli kata .

[budo_fox]

Nigdy trening nie zaczyna sie od sparingow. Pierw cwiczy sie techniki potem wykorzystujemy je podczas treningu.

sparingu nie treningu.

[budo_razorblade]

I kiedyś ktoś mądry powiedział, że bez treningu kata ćwiczący nie ma szans w kumite.
Tyle.
Powodzenia w przyszłych sparingach

Nie wiem czy byl taki madry .

Oj, ten ktoś był mądry, tylko nie mogę sobię dokładnie osoby przypomnieć.
W ogóle wiadomo mi, iż japońscy mistrzowie (np. Gichin Funakoshi, Masutatsu Oyama, Kubota) uważali kata za element bardzo istotny w treningach sztuki walki.
Był sobie także niejaki Nietzsche, którego zacytuję: "Każdego mistrza wyśmiał rad, który nie wyśmiał siebie sam".

Nie wiem dokładnie, jak się ma rzecz w innych stylach, ale w kyokushin inicjację w walce full kontakt przeżywa się na egzaminie na 6 kyu. Bardzo ciekawe doświadczenie. Oczywiiście, zabronione są techniki poniżej pasa (z wyjąktkiem low kick), w twarz (ale mawashi jodan na bok głowy można) oraz w okolice nerek. Jak się komuś mimo to zdarzy, że przeciwnik rąbnie go w krocze :? , czy w nosek, to niestety, sensei się nad nim nie zlituje i nie będzie współczuł z powodu bólu, tylko uzna winę poszkodowanego, który się nie zablokował. Trochę to niehumanitarne, ale cóż... 8)
To mowa była o full kontakt, którego poza egzaminami raczej się nie spotyka.
Jeżeli chodzi o delikatne "pykanki", to są już po kilku miesiącach treningów. :wink:

[budo_fox]

Ci japonscy mistrzowie nie sa dla mnie wcale autorytetami ( no moze poczasci Oyam ale jego historia jest dla mnie niejasna ) . Co do kata to uwazam ja jako forme artystyczna . W walce nie ma zadnego zastosowania. Chyba w jakims artykule pisal o tym Roy Harris . Nie mozna przewidziec ruchu przeciwnika . Z kazdej sytuacji jest co najmniej 5 wyjsc. Widzicie w ostatniej glosnej akcji naszej policji stosowali swego rodzaju kata. Bo mysleli ze oni nie beda strzelac. Bo 90% przypadkachtak wlasnie jest . Mam kolege ktory cwiczy kyokushin tyle co ja bjj. I co sie okazuje , koles nie umie wykozystac tego co sie nauczyl podczas treningow. Powod jest taki ze prawie wogle nie sparuje a o zawodach to tylko moze pomazyc. Nawet cwiczacz styl nieskuteczny mozna duzo sparujac nauczyc sie walczyc ( oczywiscie sa wyjatki ) . Sparing to swego rodzaju selekcja tego co skuteczne i tego co nie.Podczas sparingow musimy technike wykonywac ze wrzystkimi strzegolami bo inaczej nam nie wyjdzie. Jest to swego rodzaju mobilzacja. Zaczynamy zwracac uwage na pewne rzeczy o ktorych podczas zwyklego treningu nie mamy pojecia.

[budo_charly]

To zależy od stylu - przeważnie w stylach chwytanych sparingi zaczynają się bardzo szybko, zaś w stylach uderzanych (szczególnie tych tradycyjnych) sparingi są później, przeważnie w grupach początkujących nie ma sparingów. Na szczęście są walki zadaniowe :wink:

[budo_zagier]

Moim zdaniem technika bez sparingow nic nie daje poza umiejetnoscia machania lapami czyli kata .

No i racja.
Oczywiście nie miałem namyśli tego by całkowicie usunąć sparingi tylko by się z nimi nie spieszyć. :wink:
Podsumowanie : będziesz walczył tak jak trenujesz.

[budo_cocosh]

Zalezy tez od tego co uwazacie za sparring. Bo jezeli sparringiem jest dla was kazda walka, to mozna zaczynac bardzo szybko tylko lekko. Najpierw na przyklad ograniczyc do udezen dlonia. Potem dodac kopniecia. Potem wejscia na rzuty... Powoli, powoli, nie od razu na pelnej k... eee... z calej sily.

[budo_cocosh]

aha, no i zaczynac b.szybko, to znaczy zaczynac b. wczesnie... przepraszam za niejasnosc.

[budo_telex]

Znowu ktos sie przyp... do kata.
Sami specjalisci... Fox: Jak dlugo trenowales kata ze wypowiadasz sie z takim lekcewazeniem i beztroska ? Jak nie masz o czyms pojecia to sie nie odzywaj. A juz ten ironiczny tekst o "kata policjantow", jest zupelnie nie na miejscu. Zgineli ludzie broniac Twojej dupy a Ty tu wyjezdzasz z tanimi zlosliwosciami, byle zaistniec w temacie, prawda ? Chelpisz sie BJJ, pewnie masz o sobie mniemanie ze jestes "bad boy", z Twoich wypowiedzi jednak wynika ze jestes zwykly "boy".

[budo_azrael]

Ja osobiście trenuję Wing Tsun w przekazie SiJo Leung Tinga. Jestem dosyć początkujący - 3 miechy - ale sparingi jako takie były od początku. Of kors polega to głównie na tym ,aby techniki poznane na treningu umieć zastosować także w realnej walce. Na początku oczywiście nie ma żadnej masakry, jedna osoba jest w środku i jest po kolei atakowana przez resztę w dowolny sposób. broniący się ma za zadanie zneutralizować przeciwnika przy pomocy nauczonych technik. Wychodzi to dużo fajniej niż zwykłe ćwicznia w parach bo dochodzi timing, kroki, orientacja itp. Później wystepują walki 1 na 1 w ochraniaczach albo bez - pozwala to na "otrzaskanie się" z uderzeniami, strachem , agresją i adrenaliną.......

Reasumując WT LT jest nastawione na maksymalny realizm i do tego dąży się od początku...... :twisted:

[budo_fox]

[quote name="budo_telex"]Znowu ktos sie przyp... do kata.
Sami specjalisci... Fox: Jak dlugo trenowales kata ze wypowiadasz sie z takim lekcewazeniem i beztroska ? Jak nie masz o czyms pojecia to sie nie odzywaj.
[/quote]
Faktycznie mam male pojecie o kata. Ale jakos najleprzi specjalisci od kata nie radza sobie w k1 lub nhb. Jesli sie myle to mi to udowodnij a nie obarazaj.
[quote]
A juz ten ironiczny tekst o "kata policjantow", jest zupelnie nie na miejscu. Zgineli ludzie broniac Twojej dupy a Ty tu wyjezdzasz z tanimi zlosliwosciami, byle zaistniec w temacie, prawda ?
[/quote]
To nie byla ironia dotyczaca policjantow brajacych udzial w akcji , ale dowodcow ktozy podjeli tak pochpna decyzje.
[quote]
Chelpisz sie BJJ, pewnie masz o sobie mniemanie ze jestes "bad boy", z Twoich wypowiedzi jednak wynika ze jestes zwykly "boy".
[/quote]
Co to ma do tematu ktory aktualnie jest poruszuny. Czyzbym urazil twoja dume ze odrazu lecisz bad boyami ?

[/quote]

[budo_777]

Jak chcesz poczuc przedsmak tego, co cie moze spotkac na ulicy, to musisz posparowac. Nie chodzi tu o strone techniczna (ktora jest oczywiscie sama w sobie tez wazna), ale o to, co zaczyna sie dziac z twoja psychika 8O , jak dziwnie szybko znika kondycja , co sie dzieje gdy nagle zaboli , a trzeba dalej walczyc , itp.. Trening kata nie da ci tego nigdy. Oczywiscie pierwsze lekkie sparingi dopiero po opanowaniu jako takich podstaw, po 3 miesiacach mozna juz cos tam poprobowac np. same ciosy na korpus, albo sam lewy prosty itp. Trenerzy maja swoje patenty. Jak gosc u ktorego cwiczysz jest kumaty, to poproscie go zeby "pozaprogramowo" sprobowac lekkich sparingow.

[budo_telex]

Sorry Fox...
Tak sie zjezylem na Twoja dygersje o akcji policji. Jak powiedzial gen Petelicki "Latwo oceniac i krytykowac juz po wydarzeniach, szczegolnie gdy sie samemu nie bralo w nich udzialu"
Co do kata, to tylko czesc trenigu, jeden element. To tak jakby powiedziec sprinterowi "po co cwiczy na silowni przeciez na zawodach (w realnej walce)nie bedzie podnosil ciezarow ?" A jednak przydaje mu sie to. Podobnie jest z kata, to cwiczenie techniki, koordynacji, rownowagi, zwrotnosci itp cech.
Oczywiste jest ze nie ma to bezposredniego przelozenia w walce. Nie o to chodzi i nie po to to wymyslono.
Trzeba sparowac zeby nauczyc sie walki, inaczej sie nie da, to rowniez jest oczywiste.
Powiem wiec tak, zeby nauczyc sie walczyc trzeba sparowac. Zeby robic to lepiej WARTO cwiczyc kata. (choc nie jest to konieczne)