Np tori nie uzywa atemi, a wg Dziadka aikido to 90% atemi i 10% irimi.
No, to inaczej niż, u ciebie Szczepciu, dla przypomnienia -
"U nas 99% technik opiera sie na dzwigniach (...)W ogole nie cwiczymy technik gdzie nie ma kontroli za pomoca dzwigni. "
Mistrzu, powiedz mi wreszcie jak mam ćwiczyć, bo ja głupieje, najsamprzod mówisz dzwignie, potem cytujesz dziadka i tu jest atemi i irimi, jak jeszcze napiszesz, o jakiś rzutach, to ja zwariuje
Mistrzu litości
Jeżyk
Rozumiem twoje pomieszanie, ale pociesz sie, nie jestes sam! Rozejrzyj sie powoli dookola siebie.....widzisz????........ooooooooo! ci wszyscy co cwicza sa rownie zagubieni jak ty

a niektorzy moze nawet bardziej (choc to prawie juz niemozliwe :wink: )
U nas rzuca sie uke przy pomocy dzwigni, po to zreszta te dzwignie robimy. Czesto uke laduje z zalozona ciagle dzwignia, to ulatwia kontrole w parterze.
Co do atemi, to jest z tym maly problem. Uzywanie powaznego atemi(w odroznieniu od typowego machniecia dlonia przed nosem uke, jakby do odgonienia komara, jakie jest niezmiernie popularne w kregach aikido ) w prawidlowych momentach techniki powoduje jej statycznosc, i w wielu wypadkach lamie rytm techniki. Ale prawdziwym wyzwaniem jest inny aspekt - bezpieczenstwo treningu. Dlatego w systemach jujutsu gdzie uderza sie atemi naprawde techniki sa kompletnie statyczne a uke blokuje/przekierowywuje uderzenia.
Tak ze my nie uderzamy atemi naprawde, aczkolwiek kazde 5 kyu wie kiedy i jak w razie czego uderzyc. Poniewaz uderza sie w szczegolnie slabe miejsca na ciele ludzkim, nie ma specjalnej potrzeby utwardzania wlasnych konczyn.
Inny problem to nie dopuszczenie do sytuacji zeby nedzna technike(niedopracowane miejsca w technice, tzw dziury techniczne)zastepowac atemi, pompatycznie zapewniajac poczatkujacych ze jak tutaj dam atemi to technika zadziala rotfl
tak ja to widze.