Skocz do zawartości


Zdjęcie

Czego kamera nie widzi...


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
Brak odpowiedzi do tego tematu

budo_pietrass
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 527 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Łódź

Napisano Ponad rok temu

Czego kamera nie widzi...

MIELIŚMY NOSA przeczuwając kłopoty zapaśników mistrza kraju Śląska Wrocław w sobotnim meczu derbowym w Wałbrzychu. Zagłębie koniecznie chciało wygrać to spotkanie i przedłużyć nadzieje na brązowy medal MP.

Na trybunach zasiadło 500 widzów i czuć było atmosferę wielkiego meczu. Trenerzy Mariusz Gicewicz (Zagłębie) i Jerzy Adamek (Śląsk) chcieli optymalnie zestawić pary. Gicewicza zmartwił fakt, że nie "zrobił" wagi (60 kg) Julian Kwit, co przyniosło walkowera. Podobnie jak w wadze 130 kg. Adamek chciał przechytrzyć wałbrzyszan i Andrzeja Maksymiuka wystawił nie w wadze 66 kg, oddając walkower Jerzemu Szeibingerowi, ale posłał go na młodziutkiego Piotra Hadera (74 kg). Do Wałbrzycha przyjechał także Marek Sitnik (na zdjęciu), lecz jako "straszak", bo w meczu nie wystąpił.

Ale już w pierwszej wadze plany zaczęły się walić. Paweł Kramarz (Śląsk), który niedawno na łamach "PS" ogłosił, że będzie teraz królował w najlżejszej kategorii miał kłopoty z młodziutkim Tomaszem Świerkiem. Wałbrzyszanin zdobył punkt, potem dorzucił drugi i zanosiło się na niespodziankę. Kramarz jednak wyrównał. W dogrywce wrocławianin dał się obejść rywalowi, stracił punkt i przegrał 2:3. Po dwóch walkowerach - w wadze 60 kg otrzymał go Dimitrij Szajpak (Śląsk), a w 66 kg Szeibinger (Zagłębie) było więc 2:1 dla Zagłębia. Na matę wyszli Piotr Hader i Maksymiuk. Prowadził ten drugi, potem na 2:1 wyszedł Hader, znowu remis, lecz trzeci - decydujący o zwycięstwie punkt wywalczył młodszy o 12 lat od swojego rywala wałbrzyszanin. Zagłębie odskoczyło na 3:1. Już wówczas trener wrocławian dał się mocno we znaki arbitrom, zarzucając im faworyzowanie gospodarzy. Bardzo emocjonująca była kolejna walka w wadze 84 kg, w której wystąpili Szota Narmania (Zagłębie) i olimpijczyk z Sydney, Artur Michalkiewicz. Obaj nieźli technicznie długo nie zdobyli punktu. Dopiero w 2. rundzie, w której Narmania zakładał klamrę, Michalkiewicz skontrował na 1:0, następnie dorzucił drugi punkt, a w dogrywce trzeci.

Wliczając walkower w wadze 130 kg dla Marka Kraszewskiego (Śląsk), stan po sześciu walkach był remisowy (3:3) i o końcowym wyniku miał decydować pojedynek w wadze 96 kg. Zmierzyli się w nim Artur Mikołajczyk (Zagłębie) i Marcin Letki (Śląsk). Faworytem był wicemistrz Europy sprzed roku - Letki. Młodszy Mikołajczyk okazał się niezwykle bojowym zawodnikiem, najpierw odrobił punkt, potem drugi i trzeba było znowu dogrywki, by wyłonić zwycięzcę. Sama walka znowu była kilka razy przerywana i potrzebny był magnetowid. Awantura wybuchła na początku dogrywki. Dwa razy nie mógł klamry założyć Letki, a kiedy w końcu uczynili to obaj, Mikołajczyk niespodziewanie rzucił rywala za 3 punkty. Wałbrzyszanie wiwatowali, wrocławianie protestowali. Sędziowie długo się naradzali, czy był to prawidłowy rzut. Chcieli obejrzeć na wideo zapis, ale okazało się, że kamera tej akcji nie nagrała... To wywołało kolejne protesty, ale po długiej naradzie sędzia główny Franciszek Dendewicz ogłosił zwycięstwo Mikołajczyka 5:2, a Zagłębia 4:3 w całym meczu. W ten sposób Śląsk przegrał pierwszy od trzech lat ligowy mecz.

BOGDAN SKIBA


  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024