Skocz do zawartości


Zdjęcie

Puchar Polski Kung-fu, Warszawa, 9 listopada


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
19 odpowiedzi w tym temacie

budo_dacheng
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1401 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Puchar Polski Kung-fu, Warszawa, 9 listopada
II PUCHAR POLSKI W TRADYCYJNYM KUNG FU
oraz
TRZECIE OTWARTE MISTRZOSTWA POLSKI Kung Fu Modliszki
W WOLNEJ WALCE I FORMACH.

Zawody odbędą się w dniu 9. listopada 2002 roku
w Warszawie przy ulicy Piaseczyńskiej 71
KS Warszawianka (Hala Szermiercza)
Początek zawodów, godz. 10.00

Więcej intormacji:

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
  • 0

budo_michal maj
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 104 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Bialystok

Napisano Ponad rok temu

Re: Puchar Polski Kung-fu, Warszawa, 9 listopada
Juz wspomnialem w dziale "zawody" ze bylo fajnie i ze bede mial filmiki.
Teraz zaglebie sie w to co sie tam dzialo .

Zacznijmy , od tego , kto bral udzial :
Glowinie sekcje Tang Lang Chuan
Duza ekipa z krakowskiego Choy Li Fut
Calkiem spora bryga z Hung Gar ,od Pana Swiatkowskiego
Reprezentacja YMAA , z Wroclawia od instruktora Targosa
i dwoch panow z Jow Ga ( formy te widzialem poraz pierwszy , ale zrobily na mnie duze wrazenie )

Teraz przejdzmy do form.
Mlodziki z modliszki glownie zajmowali sie prezentacja Beng Bu.
Ludzie z wroclawskiego YMAA robili Lien Bu Chuan i Shau Fu Yen
Hung Gar robil swoje ( nazw nie znam , ale bylo tam chyba Mu Fa Kuen )
Jow Ga tez robili swoje ..

Walki .. naprawde zrobily duze wrazenie na mnie
poziom san shau poszedl w gore . szczegolnie podobali mi sie zawodnicy Hung Gar San Da ;]

Ktos moze byl jeszcze na tych zawodach i podzieli sie refleksjami

Dacheng -> kolega z YMAA , robil w formach tradycyjnych 12 zwierzat Hsing Yi , wiec jak zwale film z kamery to dam linka do siebie na konto aby sciagnac

pozdrowienia z chlodnego Bialegostoku
Michal Maj
  • 0

budo_ukyo78
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1016 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:York UK

Napisano Ponad rok temu

Re: Puchar Polski Kung-fu, Warszawa, 9 listopada
mam nadzieje ze te linki do filmow pojawia sie na forum- jesli to nie jest jakis problem. Szczegolnie chcialbym zobaczyc chlopcow z Ymaa wroclaw.
  • 0

budo_spade
  • Użytkownik
  • 2 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Puchar Polski Kung-fu, Warszawa, 9 listopada
Ja też z chęcia zobaczył bym te filmiki :)
  • 0

budo_wysota
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 94 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Puchar Polski Kung-fu, Warszawa, 9 listopada
Na stronie [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] Polskiego Towarzystwa Kung Fu Modliszki a konkretnie [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] dostępne są wyniki wyżej wymienionych zawodów... serdecznie zapraszam...

Pozdrawiam
  • 0

budo_krzyst
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1354 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Puchar Polski Kung-fu, Warszawa, 9 listopada
Tak w ogole, to zapomnialem, ze nalezy Ci gratulowac wystepow :D
Gratulacje zatem.

Niestety wszystkich nie widzialem :(
Wyszlismy to drugiej tradycyjnej sandzie, a widze, ze jeszcze dwie walki byly...

K.
  • 0

budo_wysota
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 94 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Puchar Polski Kung-fu, Warszawa, 9 listopada

Tak w ogole, to zapomnialem, ze nalezy Ci gratulowac wystepow :D
Gratulacje zatem.


Thx...

Niestety wszystkich nie widzialem :(
Wyszlismy to drugiej tradycyjnej sandzie, a widze, ze jeszcze dwie walki byly...


Sam chętnie bym po drugiej wyszedł, bo już sił nie miałem, ale musiałem jeszcze w trzeciej wystartować :P

Pozdrawiam
  • 0

budo_mafox_
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 746 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Puchar Polski Kung-fu, Warszawa, 9 listopada

Szczegolnie chcialbym zobaczyc chlopcow z Ymaa wroclaw.


ja tez :)
to gdzie bedzie mozna looknac?
  • 0

budo_andrzej kubieniec
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 91 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Puchar Polski Kung-fu, Warszawa, 9 listopada
Szanowni koledzy!

Ja również postanowiłem wrzucić swoje pięć groszy.
Na formach sie nie znam, ponieważ nigdy nie uprawiałem ani stylu Modliszki, Długiej pięści czy innych tam prezentowanych.

Gratuluję wszystkim powyższym dobrego samopoczucia po poziomie walk.
Przepraszam, ale dla mnie ten poziom był po prostu żenujący.
Jedyną gwiazdką były pokazy wolnej walki w wykonaniu instruktorów kolegi Sławomira Milczarka. Składam mu tą droga serdeczne gratulacje.

Od razu widać, czy pobiera się nauki od nauczyciela, który kiedykolwiek walczył. Jakość mistrza widać po uczniach. Jezeli mistrz nigdy nie walczył , a jedynie strzeże tradycji, to styl walki jego uczniów nie dorasta nawet do tak zwanej średnie knajpianej w Polsce.
Moja rada - na poważnie - Panowie Instruktorzy!!!

Jeżeli chcecie wystawiać swoich uczniów do imprezy takiej rangi jak Mistrzostwa czy Puchar Polski, to weźcie ich najpierw na jakąś zapyziałą dyskotekę na wsi, wystawcie przeciwko miejscowym i jak ten egzamin zdadzą, czyli wyjdą na własnych nogach, to możecie ich spokojnie wystawić na imprezie.
Nie narazicie się na ośmieszenie w oczach innych.
Na tych mistrzostwach byłem z kilkoma instruktorami kick-boxingu z Warszawy. Zrywali boki po tym , jak co niektórzy nie dość że nie potrafili poruszać sie po macie , to jeszcze nie umieli wyprowadzać lewego prostego. A medale im wręczono.

Do przemyśleń.

Wypowiedziałem sie jako instuktor i kiedyś tam zawodnik.

Andrzej Kubieniec

P.S. Znalazłem ciekawy wywiad Mistrza Chiu Chi Linga
na [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Można sie tam dowiedzieć, że uprawiając Hung Gar zachowuje sie długie zycie i zdrowie, a uprawiając np. ving tsun szybko mozna umrzeć. Czy można się nauczyc walczyć - nie doczytałem się.
  • 0

budo_krzyst
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1354 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Puchar Polski Kung-fu, Warszawa, 9 listopada

Szanowni koledzy!

Gratuluję wszystkim powyższym dobrego samopoczucia po poziomie walk.
Przepraszam, ale dla mnie ten poziom był po prostu żenujący.
.


:) :) :)

Widac nie byles nigdy na MP organizowanych przez PZWS :)

A powazniej, to wezmy pod uwage jedno: jesli chodzi o sande, to w naszym kraju odbywaja sie dwie (slownie: dwie) imprezy rocznie. Mam na mysli otwarte mistrzostwa, wewnatrzszkolnych imprez nie licze. Jak ma zatem wygladac poziom ludzi startujacych w takiej imprezie, kiedy nie maja oni gdzie zdobyc doswiadczenia na zawodach nizszej rangi niz MP? W momencie, kiedy nie ma eliminacji na poziomie regionalnym po prostu nie ma o czym mowic. A debiutantow trzeba gdzies na zawody wypuscic. Po prostu - poki nie bedzie wiekszej ilosci zawodow, na ktorej bedzie mozna sie podszkolic, to poziom bedzie jaki jest. I tyle.

K.
  • 0

budo_qixing
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 504 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:W-wa/Yantai

Napisano Ponad rok temu

Re: Puchar Polski Kung-fu, Warszawa, 9 listopada
Niewiele można dodać do wypowiedzi Krzysia T. Zawodów w sanshou jak na lekarstwo. Polskie środowisko kung fu podzielone. O zawodach PZWS lepiej nie wspominać tam rządzi święta trójca, która sponsorów nazwy jeleniami nic dodać nic ująć. Jak ktoś nie wie o co chodzi to wyjaśniam o co biega - kasa i tylko kasa. Po to zakłada się związki sportowe.
Na ostatnich Mistrzostwach Świata w Sanshou w Chinach startował zawodnik z Polski Krzysztof K. (w każdej kategorii wagowej występowało czterech zaproszonych i teoretycznie najlepszych zawodników na świecie) i przegrał z przeciętnym Brazylijczykiem. Oczywiście przegrani dostali brązowe medale potem w polskiej prasie można przeczytać o wielkim sukcesie polskiego sanshou. Nie chodzi nawet o to że przegrał (bo to się może zawsze zdarzyć) ale o jak walczył i jak przegrał. Lepiej naprawdę nie wychodzić na leitai jeśli chce się tak walczyć. Tak więc krytyka zawodników startujących na Pucharze i wydziwianie że dostawali medale jest nie na miejscu. Chłopcy starali się a to że jeszcze dużo im brakuje to już co innego. Może z czasem. A medale dostawali bo nie było innych chętnych do walk zbyt wiele osób zgłoszonych wycofało się tuż przed zawodami.
Maciej
  • 0

budo_tomasz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2420 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Pekin

Napisano Ponad rok temu

Re: Puchar Polski Kung-fu, Warszawa, 9 listopada

Na ostatnich Mistrzostwach Świata w Sanshou w Chinach startował zawodnik z Polski Krzysztof K. (w każdej kategorii wagowej występowało czterech zaproszonych i teoretycznie najlepszych zawodników na świecie) i przegrał z przeciętnym Brazylijczykiem. Oczywiście przegrani dostali brązowe medale potem w polskiej prasie można przeczytać o wielkim sukcesie polskiego sanshou.


napisales troche niescisle wiec pozwole sobie Ciebie poprawic. NIE BYLO WALK O 3 MIEJSCE W TYM TURNIEJU!!!!!!! po prostu przegrani o wejscie do finaslu zajmowali egzekwo 3 miesjce i obaj otrzymywali brazowe medale


Nie chodzi nawet o to że przegrał (bo to się może zawsze zdarzyć) ale o jak walczył i jak przegrał.


taaaak :) naprawde szkoda ze tego Polska telewizja nie transmitowala bylocy na co popatrzec :)
  • 0

budo_andrzej kubieniec
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 91 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Puchar Polski Kung-fu, Warszawa, 9 listopada
Szanowni koledzy!
Zgadzam się z Wami co do tego, że jest za mało zawodów. To fakt.

Ale to nie wszystko.

Również skłonny jestem podzielić opinię, że należy docenić młodych. Walczyli jak umieli. Starali się jak mogli. Mieli dużo dobrych chęci.

Ale samymi dobrymi chęciami to podobno jest piekło wybrukowane.

Co do startu Krzyśka Kęska to pozwolę sobie nie zgodzić się z Waszym stanowiskiem. Poznałem go osobiście. Widziałem co umie. Jego potężnym problemem jest to, że nie stać go na naukę w Chinach. Ale jest bardzo zdolny i mając dobrego nauczyciela jest w stanie zajść daleko. Nie należy oceniać go po obejrzeniu jednego startu. Chociaż faktycznie, widziałem jego dużo lepsze występy. Co do tego występu, były okoliczności, które go tłumaczą.

Zapewniam jednak, że nie zaproszono go tam za darmo. Zasługiwał na to.

Odnośnie meritum sprawy, chciałbym zwrócić uwagę na zupełnie inny aspekt całej tej sytuacji.

Dlaczego to tak wyglądało?

Uważam, że winę za to ponosi sposób prowadzenia zajęć.

Z przerażeniem patrzę, jak instruktorzy jak ognia boją się nauczania walki w pełnym kontakcie. Tłumaczą to ryzykiem występowania kontuzji i problemami z tego wynikającymi.
Proponują za to mistrzowskie opanowanie form. Tylko, że wtedy trzeba ludziom powiedzieć, że będą mistrzami w wykonywaniu form, a nie w walce.
Składa się na to fakt, że sami często nie maja własnego doświadczenia w walce. Nauczanie walki to przede wszystkim przekazywanie własnych doświadczeń na bazie zasad stylu, a nie przekazywanie zasad na bazie form.
W Chinach jest dokładnie tak samo. Są spadkobiercy sławnych systemów, którzy nie walczyli. Strzegą tradycji. I uczą form. Jak ma instruktor nauczyć ludzi walki, skoro sam mistrz nie kładzie na to nacisku, nie rozlicza go z tego, nie uczy, bo sam tego nie potrafi?

Mała dygresja. Swego czasu prowadząc zajęcia postanowiłem nauczyć ludzi sparingu z pełnym kontaktem na krocze. Wszyscy uważali, że zwariowałem. Przygotowanie ludzi do tego - przećwiczenie obron, blokowania dostępu w trakcie walki do tej okolicy zajęło mi 2 miesiące. Prowadziłem ta formułę przez około pół roku. Zanotowałem tylko dwa trafienia i to niegroźne na tą okolicę. Ale nikt nie chodził w trakcie walki na szeroko rozstawionych nogach.

A więc można.
.
Mistrza poznać można po uczniach. Podam pozytywny przykład. Proszę popatrzeć na ludzi od kolegi Sł. Milczarka. Od razu widać, że ich nauczyciel to człowiek o dużym własnym doświadczeniu w walce. Drugi przykład. Rickson Gracie nie jest spadkobiercą systemu o wielowiekowej tradycji. W walce nie używa też specjalnie wyszukanych technik. Ale ma niesamowite doświadczenie własne, które pozwala mu przewidzieć każdy następny ruch przeciwnika odpowiednio wcześniej. I to uczyniło go wielkim.

Ilu instruktorów regularnie sparuje ze swoimi uczniami?

Następna sprawa. Nie wszystko da się nauczyć na sali. Moja propozycja sprawdzania ludzi w wiejskich dyskotekach jest poważna. Pewne rzeczy da się opanować tylko w walce na żywioł. Trzeba pamiętać, że to zawodnik walczy, a nie styl. Takie rzeczy jak opanowanie własnego strachu, bojąźni, chłodne myślenie pod dużą presją psychiczną może być nabyte tylko w sytuacji rzeczywistej. Nie ma tam sędziego, nikt nie przerwie walki. Nie ma wyjścia, trzeba sobie je wywalczyć. Inaczej cię wyniosą. Tam nabywa się własne doświadczenia i weryfikuje umiejętności.
To nic wstydliwego. W Chinach postępują podobnie. I to w obecności własnego nauczyciela.
Nie zauważyłem, żeby mu to przeszkadzało. Jadł spokojnie dalej swój posiłek. W końcu to sztuka walki.
Walczyć w ten sposób uczył się mój dziadek, mój ojciec, uczyłem się ja. Wiele razy oberwałem, ale się nauczyłem. Pomimo zbliżającej się czterdziestki miałem w zeszłym miesiącu interes ze studentami z WAT – u i z jakimiś gościami, którzy handlowali prochami w knajpie, do której lubię chodzić. Ich wynieśli, ja wyszedłem.

Łatwo jest zabronić dziecku wspinania się na drzewa. Trudniej nauczyć je jak się wspinać, żeby nie spaść.[/quote]

Trzeba powiedzieć otwarcie jeszcze o jednej sprawie. Trening walki nie jest dla każdego. Powiem więcej, jest dla niewielu. Trudno jest nauczyć walczyć ludzi z dużego miasta. Żyją po prostu w zbyt dobrych warunkach. Najchętniej chodziliby na śmiertelnie skuteczny styl , uliczny i do tego nauczany bez kontaktu.
Może któryś z instruktorów założyłby sekcję w Warszawie np. na Szmulkach ( ciemna strona miasta ). Myślę, że efekt byłby na pewno lepszy niż ten widziany na zawodach.

Kwestia ilości zawodów. Czy to naprawdę takie niezbędne? Czy nie można zadzwonić do sąsiedniej sekcji, umówić się na towarzyski sparing? Korzyść obopólna – każdy z instruktorów będzie widział słabe strony swoich ludzi. Będzie wiedział, nad czym ma jeszcze popracować. A koszt praktycznie żaden – cena biletu autobusowego. Trzeba tylko najpierw pozbyć się trochę fałszywego ja.

To dla wszystkich do przemyśleń – tych z początku, jak i z końca.

Myślę, że poprawę stanu rzeczy nie należy zaczynać od końca, gdzie stoją zawodnicy.
Pozdrawiam

ANDRZEJ KUBIENIEC

W walce można wygrać lub przegrać. Bo taka jest walka. Ale móc wygrać z każdym - to jest już sztuka walki.[/quote]


  • 0

budo_marcind
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 156 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Puchar Polski Kung-fu, Warszawa, 9 listopada

Jak ktoś nie wie o co chodzi to wyjaśniam o co biega - kasa i tylko kasa. Po to zakłada się związki sportowe.

Dlatego wole utrzymywac sie z finansow, niz z kung fu. W jednym i w drugim przypadku chodzi o pieniadze, tyle ze w finansach to jest jasno powiedziane, a w kung fu dzialacze motaja tak, by nie bylo wiadomo o co chodzi. Bo wtedy ludzie nie beda w stanie prawidlowo wycenic towaru, ktory im sie oferuje, i zaplaca za cos, co nie jest warte swojej ceny. I dla mnie to jest chore. Sam fakt robienia na czyms pieniedzy chory nie jest. Zreszta zadana wielka rzecz istniejaca na tym swiecie nie moglaby istniec bez odpowiedzniego zaplecza finansowego.

Marcin
  • 0

budo_marcind
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 156 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Puchar Polski Kung-fu, Warszawa, 9 listopada

Mała dygresja. Swego czasu prowadząc zajęcia postanowiłem nauczyć ludzi sparingu z pełnym kontaktem na krocze. Wszyscy uważali, że zwariowałem. Przygotowanie ludzi do tego - przećwiczenie obron, blokowania dostępu w trakcie walki do tej okolicy zajęło mi 2 miesiące. Prowadziłem ta formułę przez około pół roku. Zanotowałem tylko dwa trafienia i to niegroźne na tą okolicę. Ale nikt nie chodził w trakcie walki na szeroko rozstawionych nogach.

Tak sie zastanawiam. Czy nie uzywaliscie mydelniczek na jaja? Bo jesli tak, to nie rozumiem sprzeciwow. Jesli nie, to albo wszystkie chlopaki nadaja sie do choru dzieciecego, albo nie uderzali na pelny kontakt.

Matoda nauki sparingu bez sprzetu ochronnego zalatuje mi sredniowieczem.

Marcin
  • 0

budo_andrzej kubieniec
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 91 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Puchar Polski Kung-fu, Warszawa, 9 listopada
Faktycznie, na początku ochraniacze były obowiazkowe. Ale po pewnym czasie doszedłem do wniosku, żeby spróbować bez nich. Efekty były dobre.
Cała sprawa polegała na tym, żeby nauczyć się poruszania w ten sposób, żeby nie było odsłonięcia tej strefy. I odpowiednie blokowanie kolanami.

Andrzej Kubieniec
  • 0

budo_qixing
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 504 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:W-wa/Yantai

Napisano Ponad rok temu

Re: Puchar Polski Kung-fu, Warszawa, 9 listopada
Jeżeli są jakieś okoliczności tłumaczące Krzysztofa K. to czy są okoliczności tłumaczące jego trenera czy trenerów, że wystawiają nieprzygotowanego zawodnika do walk. Do walk w pełnym kontakcie gdzie będąc żle przygotowanym łatwo doznać urazu a co za tym idzie uszczerbku na zdrowiu. POza tym kompromitowanie się na takiej imprezie to lekka przesada. Bo był to blamaż straszny. Jeśli Małysz zacznie skakać 60 m zamiast 120 to trenerzy go wycofają z konkursu. A w tym konkretnym przypadku wiemy o co biegało i tak zapewniony był medal brązowy. Nie ważne w jaki sposób ważny jest wynik.
Maciej
  • 0

budo_andrzej kubieniec
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 91 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Puchar Polski Kung-fu, Warszawa, 9 listopada
Widzisz, jego główny problem polega na tym, że jest praktycznie zdany sam na siebie. Nawet część - dużych przecież - kosztów pokrywa z własnej kieszeni.
Rozumiem, ze występ ten nie mógł się podobać. Ale nie wydaje mi się, ze pojechał tam dla medalu.
  • 0

budo_qixing
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 504 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:W-wa/Yantai

Napisano Ponad rok temu

Re: Puchar Polski Kung-fu, Warszawa, 9 listopada
Gdzie w takim razie stypendia Zwiazku jeśli zawodnik ma jeździć za własne pieniądze. Związek pieniądze ma więc coś tu nie gra.
Maciej
  • 0

budo_m@ciek
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 256 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Puchar Polski Kung-fu, Warszawa, 9 listopada
Pieniądze związku znajduja sie w kieszenaich prezesów zapewne.Niestety taka jest prwada zawodnicy sami musza ponosic częśc kosztów wyjazdów na zawody miedzynarodowe a przecież reprezentujakraj hmm coś tu nie gra.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024