Forum kung-fu a autentyczność styli-czyli co można tu pisać.
Napisano Ponad rok temu
Tyle tylko, że forum Vortalu Budo ma pretensje być miejscem gdzie można porozmawiać o wszystkich sztukach walki a nie tylko niektórych.
Dlatego pytanie gdzie można zamieszczać pytania odnośnie europejskich czy amerykańskich wynalazków kungfupodobnych? W podforum boksu?
Moim zdaniem jednak tutaj. Czyli byłoby to nie podforum tylko o czystym kungfu ale także o różnych jego mutacjach czy nawet rzeczach które kunf-fu są tylko z nazwy (no bo jak nie tu to gdze?)
W końcu na podforum o zapasach też się nie obrażają jak dostaną temat o sumo (mimo że pisze jak byk: styl wolny i klasyczny, a więc chodzi o zapasy europejskie), a na podforum karate nie uwazają że pytania o Karate Hoenkai są nie na miejscu bo to z okinawskim karate chyba mało ma co wspólnego.
Także Dacheng mógłby nie komentować w stylu: "co to robi na forum kungfu?".
Napisano Ponad rok temu
sadze ze to Fiodor powinien zadecydowac w tej kwestii
Napisano Ponad rok temu
Z kolei podforum kung-fu/wushu słuzy dyskusjom na tematy związane z chińskimi sztukami walki i pokrewnymi zagadnieniami.
Na forum tym można dyskutować także na tematy sztuk walki nie powstałych w Chinach, ale nawiązujących w jakikolwiek sposób do chińskiej tradycji, choćby nawet ograniczało się to do użycia nazwy. Jak najbardziej MOŻNA na te tematy dyskutować. I się na te tematy tutaj dyskutuje. Czy np. posty dotyczące WSKCF zostały usunięte? Nie zostały. Czy posty dotyczące RT zostaly usunięte? Nie zostały. Czy moderator powiedział, że tu NIE WOLNO dyskutować na te tematy? No chyba tego nie powiedziałem.
Pewne tematy zostały zablokowane, fakt. Z prostej przyczyny. Albo nie padały istotne argumenty, albo żadna ze stron nie była skłonna do zmiany zdania, więc nie było sensu ciągnąć dyskusji, która tylko wywoływała niepotrzebne sensacje. Oczywiście z drugiej strony nie jestem za tym, żeby ukrywać pewne problemy i udawać, że się wszyscy kochamy, dlatego wątki te nie zostały usunięte, a tylko zablokowane.
Jak dotąd jeden wątek zostal przeze mnie kiedyś usunięty. Bo nie dotyczył kung-fu/wushu, a tylko i wyłącznie zachowania pewnej osoby. Poza tym pojedyncze posty z niektórych wątków zostały usunięte (a właściwie przeniesione do Archiwum vortalu), z powodu uporczywego i wielokrotnie powtarzanego użycia w stosunku do innych uczestników forum słów obelżywych. Raz usunięty został post zawierający pornografię homoseksualną.
A z tym WSKCF to nie w tym rzecz, że odmawiałem komukolwiek prawa do dyskusji na ten temat. Tyle tylko, że w jaskrawy sposób wyraziłem swoją opinię. Opinię nie o panu PL, ani jego umiejętnosciach w walce, ale o pewnym zjawisku, które uważam za negatywne.
Chodzi o "stopień autentyczności". Wiadomo, że są w Chinach style starsze i młodsze, z "mocną" linią przekazu i bez niej. I są style wywodzące się z Chin, ale zmodyfikowane, albo style łączące elementy chińskie i inne, i style stosunkowo mało mające wspólnego z Chinami, ale w jakiś sposób nawiązujące do Chin. Są różne układy. I nie ma to bezpośredniego koniecznego związku z wartością, czy skutecznością stylu. I o.k. Tyle, że ja niestety jestem takim pojebem, który uważa, że należy wyraźnie mówić jak sprawa w przypadku danej szkoły i stylu wygląda. Stary i z udokumentowaną linią przekazu? O.K. Nowy, zmodernizowany, z zapożyczeniami z innych stron? O.K. Wszystko jest O.K. Ale udawanie, że jest inaczej niż jest i ukrywanie faktów nie jest o.k. Jeśli widzę tutaj zakłamanie, mówię o tym. I tyle. W przypadku WSKCF miałem dość informacji, żeby stwierdzić zaistnienie zjawiska tego typu. Wypowiedzi PL tylko potwierdziły moją opinię.
Nie znaczy to, że nie można tutaj pisać o WSKCF. Tyle tylko, że uczestnicy forum chcą faktów o historii, koncepcjach itd., a nie ich ukrywania.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Przy czym:
- NIE NAZWAŁEM PL-G chamem.
Natomiast wyraziłem swoją opinię, klasyfikujac WKC (O.K. rzeczywiście nie jest używany skrót WSKCF, który na poczekaniu utworzyłem od poszczególnych sylab) w obrębie zjawiska, które uważam za negatywne, i którego skrajną postać określiłem jako chamstwo i pozoranctwo. Otóż podstawy do tego miałem takie, że informacje na temat WKC na łamach Samuraja oraz w internecie (w tym w dziale reklamowym tego forum) powodowały i powodują, że czytelnicy mają wrażenie, że przedstawiany jest styl utworzony dawno temu w Chinach, a jednocześnie doznają dużego dysonansu, gdy nie widząc choćby szczątkowych informacji o jego historii. Powstał z kilku styli? Kiedy? Otóż dla Chińczyków i ludzi siedzących w chińskich sztukach walki, taki brak jest czymś takim jak dla nas próba jedzenia zupy widelcem. Od razu widać, że taki ktoś, kto pisze o tysiącletnich tradycjach, nie ma o nich minimum pojęcia.
Oczywiście możnaby założyć, że jest to wynikiem niefortunnego zredagowania artykułu. Byłoby to rzeczywiście wybitnie niefortunne, bo ci którzy trochę się zajmują chińskimi sztukami walki po prostu z doświadczenia już wiedzą, że taki sposób wypowiedzi jest typowy dla ściemniaczy. Co zauważyłem nie tylko ja, ale wielu ludzi, którzy czytali np. artykuł w Samuraju w 2000 roku, czy co zauważyło wielu uczestników tego forum. To jest dostateczna podstawa do tego, by zareagować tak ostro jak zareagowałem.
A jeśli to jednak był wynik tylko niefortunnej redakcji artykułu? Sprawa prosta. Podaje się brakujące fakty i wiadomo, że zarzuty były niesłuszne. Czuje się PL-G obrażony, i nie chce dyskutować ze mną? W czym problem? Pieprzyć tego dupka Kalisza, nie musimy z nim dyskutować. Można stworzyć nowy wątek i napisać w nim więcej o stylu. Czuje się PL-G obrażony na większość uczestników forum Kung-fu/Wushu? No to jest dział reklamowy, gdzie zresztą PL-G wysyłał posty i wcześniej i później. Tyle, że znów nie podał podstawowych faktów, na których brak tyle osób zwracało uwagę. A więc znów postępuje w taki sposób, że zajmujący się chińskimi sztukami walki mają jeszcze większe powody do takiej opinii, jaką już wyrażali.
Oczywiście takich dysonansów jest jeszcze więcej. I wrażenie jest takie, że PL-G nie chce podawać faktów, bo są niewygodne. Bo z jednej strony mówi o długiej chińskiej tradycji, a nazwa WKC mimo pozornej chińskości wykazuje braki jej twórcy w znajomości języka chińskiego. W artykule WKC jest przedstawiane jako styl, który jest ćwiczony w Gliwicach od 13 lat, a później PL-G zaczyna twierdzić, że WKC to tylko nazwa jego szkoły, a nazwy stylu który się tam ćwiczy nie zdradzi profanom. No to jak właściwie jest? Skąd ta rozbieżność? Czy to ja się bez sensu czepiam, czy PL-G daje ku temu powody?
PL-G powołuje się na styl Chan Shaolin-si, jako jeden z tych które ćwiczył. No tak, są tacy goście w Niemczech, którzy tego uczą. Kiedyś np. bracia Brudni z Pszczyny też się u nich uczyli. Styl nauczany przez Mongoła, który uczył się go podobno w młodości, a Chiny opuścił jako nastolatek. Nie wnikając w szczególy stylu, co o jego autentyczności świadczy nazwa? Chan Shaolin-si - znów mamy do czynienia z nazwą ewidentnie stworzoną przez kogoś, kto sobie nie radzi najlepiej z językiem chińskim. Skoro nawet z nazwą tak jest, to jak jest z samym stylem? Same wątpliwości. A im głębiej w sprawę wchodzimy to wątpliwości i absurdów jest coraz więcej. Czy trzeba wiedzieć więcej, żeby wskazać, że coś tu śmierdzi?
Przy czym cały czas mówię tylko i wyłącznie o pewnych "dysonansach poznawczych". Po prostu mamy tu do czynienia w tym zakresie ze straszną kaszaną i tego się nie da ukryć. Ja tego nie powiem, znajdą się inni. Tutaj nie ma się co obrażać, ale wyciągać wnioski, a nie postępować w sposób tylko potwierdzający te opinie.
A o cechach motorycznych, jak wytrzymałość (próby górskie), czy nawet o skuteczności w walce tutaj nie mówię i w ogóle w to nie wnikam. Nie trzeba ćwiczyć chińskiego stylu o długiej tradycji, żeby rozwijać wytrzymałość, a i skuteczność nie ma bezpośredniego związku z długością i autentycznością linii pzekazu, o czym zresztą można poczytać w wątku Wu taijiquan vs Biały Żuraw.
Cała sprawa ogranicza się do mówienia jasno jak jest.
Napisano Ponad rok temu
do niedawana pasjonowalem sie autentycznoscia sztuk walki, poniewaz wychodze z zalozenia, ze jesli cos przetrwalo buze czasowe, tzn ze sie sprawdza, cos daje cwiczacemu, nie mowie tu tylko o mordobiciu, bo to nie glowny cel wu shu (uzywam tego okreslenia specjalnie) celem jest KUNG FU!
ale po praktykowaniu kilku roznych styli, zrozumialem ze znalezienie autentycznosci jest niezmiernie trudne. Po malym zanurzeniu sie w hstorii chinskich sztuk walki, zrozumialem ze ciezko autentycznosc i to glownie w samych Chinach, aczkolwiek nie moge niczego udowodnic poniewaz tam jeszcze nog nie postawilem. Mialem przyjemnosc poznac kilku Chinczykow, cos wiec podslyszalem. Aktualnie cwicze u Mistrza, Chinczyka, ktory naucza kung fu z shaolinu, jego rodzina ma spore tradycje w szukach walki. Oczywiscie nie jestem w stanie tego sprawdzic... wierze mu, jest WIELKI. Niestety niewielu ma uczniow, gdyz pomimo zycia w Europie propaguje stare metody, a przykro to stwierdzic ludzie poszukujacy autentycznosci nie chca stac w ma bo! wola szybko i efektownie kopac, znac wszystkie techniki zwierzat, zapominajac o cierpliwosci, o wytrwalosci. Podobno w kulturze chinskiej nie pyta sie mistrza o jego umiejetnosci, warto sprawdzic znaczenie slowa "Mistrz".
Od dawien, dawna sa mistrzowie nauczajacy male grupki, chcacy przekazac swoja wiedze i pseudo SiFu, ktorzy sprzedaja setkom pseudo wiedze...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Co mozecie mi powiedziec o tej odmianie kung - fu?
- Ponad rok temu
-
Kung Fu vs. Muay Thai na początku wieku
- Ponad rok temu
-
Wu Taijiquan vs Biały Żuraw
- Ponad rok temu
-
Kung fu w Warszawie
- Ponad rok temu
-
Mam bardzo powazny dylemat...
- Ponad rok temu
-
Pytanie w kwesti zasadniczej
- Ponad rok temu
-
Dla fanow Brusiaka :)
- Ponad rok temu
-
"Shih Ming" czy ktoś wie cokolwiek o tym stylu ?
Guest_budo_Fighter_28_* - Ponad rok temu
-
podręcznik do Chińskiego do ściągnięcia
- Ponad rok temu
-
Wingtsun TAK, ale jakie ?
Guest_budo_Fighter_28_* - Ponad rok temu