41 odpowiedzi w tym temacie

[budo_moro]

...chyba kazdy co jakis czas ma okresy powatpiewania w slusznosc obranej drogi 8O , macie czasem takie jakby znuzenie trenigowe? cowtedy robicie zeby poczuc sie lepiej?

ja w takich chwilach lubie poogladac filmy z walk/ fotki itd. i oczywiscie zbytnio sie takim stanem rzeczy nie prezjmuje bo wiem ze to mija. aczkolwiek pomyslalem ze moze warto zwrocic na to zjawisko uwage

[budo_gruber]

tak jak Moro lubi ogladas filmy ja tam biore motor/rower pod siebie i jade tam gdzie mnie jeszcze nie było wrwcam po 2 godzinach i juz sie czuje lepiej

[budo_moro]

gruber- nie wiem czy dobrze sie zrozumielismy, nie chodzi mi o doly tylko o takie chwile kiedy watpisz w sens swojego treningu.

[budo_madzia111]

Ja Cie rozumiem, tez mam takie momenty, po prostu nic mi ie wychodzi na treningach i zastanawiam sie po co...ale to przechodzi po ok. tygodniu samo. najbardziej wtedy mi pomagaja ludzie z treningow, obejrzenie kaset z zawodow lub powspominanie obozow;)) i wszystko wraca do normy;)))

[budo_moro]

...ja czasami mam jezcze cos takiego- budze sie rano polprzytomny, wstaje na nogi... pozycja walki pare ciosow na worek i mysle sobie "boze, ale jestem wolny i beznadziejny".. potem caly dzien mysle tylko o tym, a pod wieczor jak jestem juz "pelnosprawny" i czuje wyrazna poprawe ...dalej mysle ze jestem o wiele za wolny itd ale to juz mnie tak nie przgniata jak z rana hehe, czasami jednak przez kilka dni czuje ze przy wyprowadzaniu ciosow jestem spiety i jakis taki sztywny... caly proces powtarza sie ale w iekszej skali czasowej :wink: ...moze nie tyczy sie to bezposrednio tematu, ale mechaniz jest podobny.

[budo_pjotrek]

aby sie nie znudzic treningami trzeba postawic przed sobą jakis cel, przyzec sobie np. ze dojde do 4 dana i ćwiczyc. ja sie przyznam ze jak pada deszcz, jest zimno, wieje wiatr i jest ciemno to tez nie chce mi sie trenowac, potem mysle ze nie było mnie na jednym treningu, to i druga nie obecnosc nie zaszkodz az w koncu przychodzi mi do głowy myśl.
co ze mnie za leniwy obibok i ide na trening.

[budo_madzia111]

No ja nawet nie dopuszczam takiej mysli, ze moglabym nie isc na trening...Jesli juz mnie nie ma (co zdarza sie rzadko) to caly czas mysle ze np. teraz to maja rozgrzewke, ateraz to juz koniec ttreningu..jestem z nimi obecna duchem;))) a jak jest brzydka pogoda, to najczesciej nie chce mi sie wychodzic z domku, ale na trening to jakos mi sie chce;)

[budo_moro]

ja jestem na treningu bez wzgledu na samopoczucie, powstrzymac mnie moze tylko jakas powazna niedyspozycja ...nie sadzicie ze taki okres zalamki tez nam cos daje?

[budo_k-rina]

powstrzymac mnie moze tylko jakas powazna niedyspozycja

taaaaaa....
nawet kataklizm nie powstrzyma morozzzza od trenowania... :twisted:

[budo_moro]

...nie sadzicie ze taki okres zalamki tez nam cos daje?

do dalszej analizy nadaje sie bardziej ten fragment niz poprzedni ktory zacytowalas, potraktuj to troche powazniej ok?

[budo_k-rina]

sie postaram na drugi raz.... :roll:

[budo_k-rina]

moze raz albo dwa zdarzylo mi sie, ze mialam ochote przestac sie "bawic" w taekwon-do (trenuje dopiero od roku...)
ale wtedy pomyslalam sobie ze jak teraz odpusze to moje rodzenstwo (ktore tez trenuje) moze stac sie ode mnie lepsze 8O , a do tego nie moge dopuscic bo glupio tak odstawac od reszty... a poza tym jak juz sie cos zaczelo, to trzeba robic to tak dlugo jak tylko sie moze...
:-) :-)

[budo_charly]

Ja trenuje za krótko żeby odczuwać jakieś zniechęcenie do treningów :? Jak narazie wszystko mi się podoba i mam nadzieje że tak ciągle będzie Ale jakby co to myśle że kilka filmików i forum by wystarczająco pomogły, a jak nie to najlepszym lekarstwem jest super ciężki trening :twisted:
Co do tego czy takie załamki pomagają (rozważam czysto teoretycznie) to sądze że tak, bo skoro wracacie do treningów to znaczy, że znaleźliście jakiąś dodatkową motywacje, cel i to czyni was silniejszymi (psychicznie) :wink:

[budo_moro]

prawdziwych przyjaciol poznaje sie w biedzie z treningiem tez chyba tak jest... jak przetrwasz taki kryzys to potem trenujesz z podwojnym zaangazowaniem- takie jest moje zdanie.

[budo_hachi]

ja tam biore motor/rower pod siebie i jade tam gdzie mnie jeszcze nie było wrwcam po 2 godzinach i juz sie czuje lepiej

Identycznie nie ma to jak wyzyc sie na rowerze. Czasmi przejechac jakis ludzi...

[budo_dawid]

Mnie TKD tak wciągnęło że jesli niema mnie na treningu to tylko i wyłącznie z powodu choroby.Dla mnie treningi to jakby rytuał odprawiany z największą przyjemnością.

[budo_gruber]

ja tam biore motor/rower pod siebie i jade tam gdzie mnie jeszcze nie było wrwcam po 2 godzinach i juz sie czuje lepiej

Identycznie nie ma to jak wyzyc sie na rowerze. Czasmi przejechac jakis ludzi...

ludzi to nie ale to jest cos :D

[budo_k-rina]

brutale... (tyczy sie hachi i grubera)

[budo_gruber]

no co

[budo_moro]

chyba sie zle zrozumielismy... wiec z tego co rozumiem, kiedy przychodzi znurzenie treningowe i ogolnie powatpiewanie w sens trenowania taekwondo wsiadacie na rower i po przejazdzce chce wam sie z powrotem trnowac TKD tak?