nieznany przeciwnik
Napisano Ponad rok temu
ostatnio zdarzyla mi sie nastepujaca przygoda ....
siedze sobie pewnego dnia w internecie.....az tu nagle dostaje wiadomosc na gg "wkurzasz mnie" )))....heheheh ....pomyslalem sobie ze odbior mojej osoby moze byc rozny wiec spokojnie odpisalem zeby ta osoba nie zwracala po prostu na mnie uwagi i bedzie spokoj...pozniej jednak okazalo sie ze chodzi o dziewczyne (z ktora zreszta nie mam juz od dlugiego czasu nic do czynienia ale nie to jest wazne)......po chwili zauwazylem ze gosciowi nie chodzi o moja osobe tylko najwyrazniej chce mnie nastraszyc.......dlugo sie nie zastanawiajac zaproponowalem rozwiazanie 1v1....ale on sie nie zgodzil...powiedzial ze nie chce sobie "narabac w papierach" ale ma kolegow ktorzy nie maja takich problemow i zebym nie chodzil sam i czesto obracal sie do tylu gdy ide ulica ....
w sumie to nie przejmuje sie za bardzo..... ale z uwagi na to ze jestem czlowiekiem spokojnym i nigdy jeszcze ne walczylem na ulicy nie mam zadnych kolegow ktorzy mogliby sie spisac pod tym katem.......jestem po prostu sam....co robic w takiej sytuacji? niedawno zmienilem klub w ktorym trenuje wiec tym bardziej nie ma mowy o zadnej pomocy w razie gdyby zaatakowali mnie w kilku.....
kolejna sprawa to taka ze chyba postapilem dosc glupio wyzywajac goscia na slepo...nie mam o nim zielonego pojecia ile ma lat jak wyglada czy cos trenuje........ale chyba nie jest zbyt dobry skoro nie chcial.....hehhe...oby jego koledzy nie okazali sie dobrzy
Napisano Ponad rok temu
Jak mi ktos chce cos przekazac to raczej sobie nie przypominal , zeby uprzedzal ... najczesciej dowiaduje sie w trakcie przekazu. A po drugie tata mi powiedzial zebym frajerami mowiacymi przez net albo sms-y takie teksty jak :
.......dlugo sie nie zastanawiajac zaproponowalem rozwiazanie 1v1....ale on sie nie zgodzil...powiedzial ze nie chce sobie "narabac w papierach" ale ma kolegow ktorzy nie maja takich problemow i zebym nie chodzil sam i czesto obracal sie do tylu gdy ide ulica ....
... sie nie przejmowal.
Napisano Ponad rok temu
__________
Marcin
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Nie dawno miałem podobną sytuację, jakis koleś przez gg straszył mnie i mojego kolege. Niechciał się przedstawić tylko walił teksty abym sie nie pokazywałw mojej dawnej szkole, jako że znał kilka faktów z mojego życiu miałem liste podejrzanych. Obiecałem sobie, że dowiem się kto to jest, zainstalowałem najpierw powerGG dzięki temu wiedziałem jakie ma łącze, w moim przypaku koleś miał stałkę w telewizji kablowej gdy telewizja odmówiła mi pomimo pokazania jego gróźb ujawnienia jego danych to zagrałem inną metodą. Założyłem nową tożsamość w gg z danymi wyimaginowanej dziewczyny i zagadałem do kolesia, po standardowej gadce (mam ochotę pogadać zz jakimś facetem itd.) przedstawił mi się. Gdy dowiedział się, że wiem, że to on mnie straszył chłopaczek zmiękł tak, że zał mi było do niego podchodzić bo na mój widok pewnei by mu zwieracze nie wytrzymały. Podejrzewam, że w twoim przypadku bedzie podobnie, chłopaczek jest mocny tylko przez net i to jak nie znasz jego danych później wymięknie.
Napisano Ponad rok temu
2. jest cos takiego jak [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] znam pare spraw zakonczonych odcieciem 14 latka od netu (+pewnie lanie od rodzicow jak sie dowiedzieli ze synek faszysta przez net piosenki skinhedzkie sprzedawal)
3. na psy nie ma sensu, nic nie zrobia, w sieci sie poruszac nie potrafia...
4. 99,9999% takich wypadkow to pryszczaci studenci z denkami od butelek przed oczami. wiec nie nerwowo.
Napisano Ponad rok temu
Siedział w cafei internetowej i gadał z znajomymi na gg a tu nagle jakis zimal,powiedzmy o ksywie ŁOŚ. gośc wrzócał mu non stop że jesdt taki i owaki,wiecie poowyzywał jego starszych. Taki leszcz i tchórz jak ten który pisał do ciebie I.C.E.
Kolega skończył zabawe w cafei i juz wychodził kiedy zerknoł na monitor takiego zimala patrzy a tam gg i koleś nadaje pod ksywą ŁOŚ!!!!!!!!!
Jakie było zdziwienie i radość kolegi że ma przed soba bluzgacza.
Kolego od paru lat chodzi na siłownie,ma 196 wzrostu i waży 110kg. Taka sportowa wersja czołgu!!!!!!!!!
Koleś opowiadał że jak podszedł do niego i zacytował kawałek dyskusji z gg to tamten ziomek zrobił mine jakby zobaczył śmierć!!!!! Zbladł, zaczoł sie pocić i w niebogłosy przepraszać!!!!!!!!
Skończyło się na jednym liściu ,bo kolega stwierdził za 13 letnich zakompleksionych dowartosciowujacych się w necit dupków nie bije!!!!!!
Choć ziomal i tak spadł z krzesła i rozpłakał się!!!!!!!
Tak że I.C.E. nie stresuj się bądź czujny ale spróbuj dojść kto to i weź inicjatywe w swoje ręce!!!! Bo jak wiesz najlepszą obroną jest atak!!!!!!!!
Powodzenia!
Napisano Ponad rok temu
Gorzej mialem swojego czasu jak jeden lamus, co chcial mi wcisnac lewy towar na aukcji w Allegro (po zakonczeniu aukcji znal wszystkie mozliwe moje dane) odgrazal sie ze narobi mi klopotow...
Cala sprawa sie odbyla tak, ze najpierw kiedy odgrazal sie przez telefon (zastrzezony numer, sluchalem sobie spokojnie jak bluzgal... wlasciwie to on dzwonil do mnie na komorke ), a jak przeszedl do grozb, to sie zapytalem czy to on przyjedzie do Wawy, czy raczej ja mam sie do niego pofatygowac. Goscia przytkalo lekko, i jakis czas byl spokoj... a potem zaczely sie SMSy z netu. Ktore ucialem jednym mailem, uswiadamiajac goscia ze 1) Allegro udostepni logi serwerow pozwalajace go zlokalizowac, 2) mam przez caly czas zapisane w telefonie jego SMSy z pogrozkami, i jest tylko kwestia mojej dobrej woli czy bedzie mial Policje pod drzwiami w przyszlym tygodniu, czy tez nie...
I rura gosciowi zmiekla, cisza bloga zapadla, i zostaly tylko srednio mile wspomnienia z tego wszystkiego.
Pozdrawiam,
AdamD
PS: ale tak na prawde to *uj wie na kogo sie trafi...
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam
KAsiaG
Napisano Ponad rok temu
Muszę się tego nauczyć (od niedawna mam GG). Na razie pomagała odpowiedź.No to mnie nikt przez net jeszcze nie grozil, ale czesto jakies dziwne typki sie przyczepiaja przez GG - od razu ich blokuje i mam swiety spokoj. Nie wdaje sie w żadne dyskusje.
"Nic z tego, oba samce"
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pewnego dnia pomylilem sie we wpisywaniu adresu wysylajac kartke z zyczeniami do znajomych i gosc mi odpowiedzial normalnie, ale jak go przeprosilem i wyjasnilem sytuacje to zaczol mi slac bluzgi (2 maile). Miedzy bluzgami wyczytalem ze zna mojego najlepszego kumpla. W tej sytuacji uznalem ze niewatro tracic kasy na wysylanie do goscia maila i go zlalem. Ale naprawde mialem ubaw jak sie dowiedzialem w budzie ze poslal do mojego kumpla list zeby mi przekazal za mam przej*****, to poprostu bylo tak zalosne ze ze 2 dni mialem beke z niego, ponoc mial tez przyjechac ale jakos go niewiedze Koles poprostu jest darmowa porcja smiechu - nawet nie mogl wytlumaczyc kumplowi za co mialbym miec "Przej*****" i niemial odwagi mi tego powiedziec przez mail, a ponoc z niego postawny chlop .
NA takich gosci sa 3 lekarstwa:
a) olac w zywe oczy tak hamsko i beszczelnie jak tylko sie da
znalesc goscia i przedstawic odpowiednie argumenty :twisted: :twisted:
c) poczekac na grozby i takie tam znieslawienia i na policje
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pragnalbym uniknac uogolnienia, ale jak mozna sie bac przyjazdu kolesia ktory miast zapakowac sie i zalatwic co tsha, siedzi w domciu i przez komputerek grozbami rzuca.
ech
3mbri0n
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
ale co do tematu: to radze sie nie przejmowac zbytnio glupkami, pewnie nie maja jak odreagowac zycia. Albo tez zwyzywac, chyba ze gosc jest zawziety to jak chcesz -znajdz go. Jednak lepiej sie nie przejmowac i zablokowac
Napisano Ponad rok temu
Ja swoją drogą jak chodziłem do liceum miałem taka sytuacje, że jakiś koleś napuscił na mnie jakiegoś innego z innej szkoły żeby mi trochę pokazał ... Ja niczego nie podejrzewając wychodze ze szkoły i widze jakieś zadowolone mordy tych kolesi głupio ciesząch sie do mnie. Ide z kolega do domu i w pewnym momencie widze że ktos idzie za nami i troche się zaczołem bać. Bysior był taki spory, szalik legii, łysa pała. No najpierw była dość ostra gadka. Ale ja tam nie zamierzałem być w tej dyskusji bierny i z chwili na chwile to ten koleś zaczął wymiękać. Sytuacja sie zupełnie odwróciła gdy usłyszałem że on mi teraz nie dowali bo jest sam i przyjdzie do mnie z kolegami. Kolesia zabiłem śmiechem i poszedłem zadowolony dalej. Wiecej juz nie miałem problemów Takich ludzi trzeba olewac a nie lać.
Pozdrawiam
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
W autobusie !
- Ponad rok temu
-
Jak bronić się na rowerze?
- Ponad rok temu
-
walka na ulicy a style chwytane
- Ponad rok temu
-
jak kończyły się wasze walki uliczne?
- Ponad rok temu
-
Uderzenia - brak czasu
- Ponad rok temu
-
Mało miejsca
- Ponad rok temu
-
Duszenia na ulicy
- Ponad rok temu
-
Żeby mieć coś za plecami...
- Ponad rok temu
-
Uwagi do MODERATORA.
- Ponad rok temu
-
Poszukiwane logo działu ULICA!
- Ponad rok temu