36 odpowiedzi w tym temacie

[budo_thaiboxer]

CZEŚĆ. PISZĘ BO ZAWSZE CHCIAŁEM NAUCZYĆ SIĘ PÓŁSALTA, ALE NIE WIEM JAK TO ZROBIĆ. MOŻE MI POMOŻECIE?

[budo_caporudi]

Nie wiem o jakie salto ci chodzi. ( może fiflak?? )
Odwiedź tę stronę może znajdziesz tu są filmiki i opisane krok po kroku jak co zrobić
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Pozdrawiam i życzę sukcesów

[budo_thaiboxer]

DZIĘKI ZA ADRES
POSZUKAM

[budo_thaiboxer]

ale tam nie ma filmów!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

[budo_caporudi]

Już ci wysłałem na box gdzie znaleźć !!!
to taka stopa w kwadracie heh

[budo_thaiboxer]

Oki dzięki jush mam

[budo_$ero$lav]

Pewnie chodzi Ci o fiflaka do tyłu. Tzw. półsalto. Ja się uczyłem na początku z asekuracją (to bardzo pomaga). Do asekuracji potrzebne są dwie osoby albo jedna silniejsza. Asekuranci łapią się za ręce (mocno) i stają na przeciwko siebie. Muszą trochę się obniżyć tak by ich ręce były na poziomie Twojego pasa (mogą być trochę wyżej). Drugą ręką radzę im osłaniać twarz i korpus, bo czasami robiący fiflaka przez przypadek może zachaczyć ich szanowną facjatę nogą . Ty stajesz tyłem do ich rąk i po prostu starasz się zrobić fiflaka. Oni w razie, gdy Ci nie będzie wychodziło - pomagają ci skończyć, unoszą lekko na rękach Ciebie i "dokręcają". Teraz Ty: powinieneś wyginać kręgosłup i rozciągać mięśnie grzbietu robiąc popularnie zwany "mostek", oczywiście inne ćwiczenia na kręgosłup też są wskazane. Po drugie należy się wyzbyć strachu (wrodzonego u wszystkich) przed rzucaniem się do tyłu. W człowieku jest naturalna blokada przed tego typu ruchami (tak by sobie nie zrobił krzywdy) i dlatego tak trudno nauczyć się tego - to moja własna teoria. Asekuracja pomaga wyzbyć się tego strachu, bo wiemy, że nic nam nie grozi (chyba, że nie mamy zaufania do asekurantów). Przechodząc do samej technimi półsalta w tył (dopiero teraz ): nie robi się go z wyprostowanych nóg, należy ugiąć nogi przed samym skokiem (np. ja schodzę bardzo nisko bo czasami tyłkiem niżej niż kolana - to błąd), ręce wyprostowane rzuca się centralnie do tyłu i jednocześnie głowę (przed "rzuceniem" głowy w tył jest właśnie strach). Za głową idzie całe ciało, więc jak krzywo (w bok) rzucisz głowę to reszta ciała też skręci. Przy skoku na moment zanim ręce dotkną ziemi - nogi powinny stracić kontakt z podłożem. Ważne jest, żeby nie załamały Ci się ręce. Możesz wyćwiczyć ręcę zwykłymi "pompkami". Ja uczyłem się robiąc "przyruch" przed skokiem. Po prostu zanim zrobię skok to wyginam się do tyłu (ręce i głowę) i staram się zobaczyć co jest z tyłu (przy okazji widzę czy kogoś nie ma z tyłu i czy mogę robić skok - na treningach ciągle ktoś coś robi i trzeba być ostrożnym). Przyruch sprawia, że łatwiej zrobić ruch powtarzając. To tyle ile sobie przypomniałem na razie. Jeśli dobrze wczytasz się i wyobrazisz sobie jak to ma wyglądać to powinieneś niedługo się nauczyć robić fiflaka w tył.
Pozdroowka

[budo_caporudi]

Nasza grupa robiła to ćwiczenie na piasku czyli większy komfort, poczucie bezpieczeństwa !!!

[budo_thaiboxer]

DZIĘKI!
TERAZ MUSZĘ ZNALEŻC KOGOŚ DO POMOCY

[budo_thaiboxer]

Czy mi się wydaje, że to nie jest takie łatwe?

[budo_caporudi]

Trudność polega na przełamaniu strachu dlatego z asekuracją !!

[budo_thaiboxer]

DZISIAJ NIKOGO NIE ZNALAZŁEM I ROBIŁEM BEZ ASEKURACJI. TO TROCHĘ BOLAŁO

[budo_thaiboxer]

HEHE TERAZ SOBIE NIE POĆWICZĘ, BO MAM ROZWALONY NADGARSTEK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

[budo_$ero$lav]

To powyginaj się chociaż (uważając na nadgarstek). Mostek porób. To potrzebne do fiflaka. Informuj o postępach . 8)

[budo_thaiboxer]

MOGĘ SIĘ POWYGINAĆ, ALE TYLKO NA JEDNEJ RĘCE

[budo_serio]

hehe spoko... jeszcze żyjesz. Ja jak się uczyłem fiflaka to sie wybijałem centralnie w tył i lądowałem na łebie:)))Teraz już mniej wiecej robie chociaż troche krzywo hehe ale wbrew pozorom nie jest to takie trudne...strach'n'stuff:P POZDRO

[budo_thaiboxer]

NO JAKOŚ JESZCZE ŻYJĘ, ALE TEN NADGARSTEK TO SOBIE ROZWALIŁEM NA W-FIE

[budo_mosquito]

Ja znam taki sposób na fifilaka (dla tych bardziej zdesperowanych)
Po prostu należy zrobic roundaka a potem rzucić sie w tył (najlepiej w kierunku mięciutkiego materaca) próbując zrobic salto .Za pierwszym razem nigdy sie nie udaje ,więc należy podeprzec się rękoma (ja za pierwszym razem bardziej podparłem się głową niż rękoma , jednakże nie polecam tej opcji) Dzięki takim zabiegom wychodzi nam jakiś zmutowany wytwór akrobatyczny. Ale z biegiem czasu ewoluuje albo w sprężystego fiflaka albo w piekne salto :wink:

[budo_serio]

hehe ja mialem takiego wała na poczatku, że robilem rundaka i....wybijalem sie centralnie do tylu (oczywiscie na glowe). ale teraz juz jest w sumie spoko. czesem wychodzi salto po rundaku (fiflak czesciej)

[budo_thaiboxer]

Hehe. Mam banalne pytanko. Co to jest ten roundak?