Walka z czworonożnym przeciwnikiem.
Napisano Ponad rok temu
Każdy pies, który ma zamiar zaatakowac człowieka powinien zostać rozjebany :2gunfire: Jesli uważasz inaczej to mam nadzieję, że ci nigdy jakiś kundel jaj nie urwie
Napisano Ponad rok temu
Wiem jedno, jako posiadacz psow od wielu lat - to czlowiek jest odpowiedzialny za to co robi pies i za los psa. I wiem rowniez to, ze wsrod ludzi zdarza sie relatywnie wiecej psychopatow niz wsrod zwierzat.
Odnosze tez wrazenie, ze wielu "dzielnych" skoczyloby z nozem do zabiedzonego kundla, ale piz.... by im sie zmarszczyly, kiedy by trafili na nieco godniejszego przeciwnika. Dorabianie do tego ideologi, o wszechobecnym zagrozeniu gatunku ludzkiego ze strony psow, jest zwyczajnym naduzyciem.
K_P
Napisano Ponad rok temu
KP,
Każdy pies, który ma zamiar zaatakowac człowieka powinien zostać rozjebany :2gunfire: Jesli uważasz inaczej to mam nadzieję, że ci nigdy jakiś kundel jaj nie urwie
Jaaasne stary... 8O
Tylko pies w odróżnieniu od wielu debili (tak, ludzi) w większości wypadków nie atakuje bez powodu! (powody: naruszasz terytorium, idziesz z drugim psem i wynika starcie etc.). A więc psy są mądrzejsze od wielu ludzi którzy wykazują się bezmyślną agresją...
Tak więc zastanów się co piszesz.
Napisano Ponad rok temu
Jakis czas temu nadawano reportaz o walce psow: dwa pokrwawione pitbule mialy juz dosc. Jeden lezal i juz sie nie bronil. Drugi odpuscil mu juz zupelnie i wycofywal sie z boksu. Ale nie zadowalalo to tzw. pana zwyciezcy - darl te swoja wredna, glupia, bezmyslna morde - Dobij go Killer! Dobij!".
Nadal wszyscy sa przekonani, ze w obronie kazdego czlowieka?
K_P
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Tylko pies w odróżnieniu od wielu debili (tak, ludzi) w większości wypadków nie atakuje bez powodu! (powody: naruszasz terytorium, idziesz z drugim psem i wynika starcie etc.). A więc psy są mądrzejsze od wielu ludzi którzy wykazują się bezmyślną agresją...
Alez wielu ludzi w wiekszosci przypadkow, nie atakuje bez powodu! Powody: idziesz ulica, naruszasz terytorium jakis "dresow" i wynika starcie.
Sam kiedys naruszylem w ten sposob ich terytorium i wynikloby starcie, ale ucieklem. Mialem im to potem za zle, ale jak widac bylem w bledzie - czlowiek wciaz czegos sie uczy od przyrody :wink:
Ja tez lubie zwierzeta, ale jak mnie ugryzie komar, to go zabijam, pomino ze mial powod by to zrobic. Pies to inna bajka, ale w obronie koniecznej, to....
Napisano Ponad rok temu
Idac tym tokiem rozumowania nalezy wprowadzic bezwzgledny NAKAZ wykonwania kary smieci na wszystkich osobach (ludziach) ktorzy popelnili nieumyslne zabojstwo??? Lub uzyli broni w obronie koniecznej ???kazdy pies ktory zaatakowal czlowieka (czy mial powod czy tez nie, czy byl dobrze ukladany czy tez nie ) powinien byc usmiercony. (...) Ciekawe co bys zrobil z pieskiem, ktory zagryzlby ci dziecko, ktore "weszlo na jego teren". Ja takiego psa bym :2gunfire:
Oczywiscie po sciane takze wszystkich policjantow, ktorzy uzyli broni ze skutkiem smiertelnym ????
Oczywsicie powyzszy tekst to prowokacja lekka z mojej strony.
Pies to TYLKO zwierze. Nie posiada mimo wszystko rozumu ( oczywiscie moje pieski to SUPER GENIUSZE, wasi ulubiency pewnie takze sa super w Waszych oczach) i mozliwosci chlodnej kalkulacji i oceny swoich poczynan. Kieruje nim tylko i wylacznie instynkt i wychowanie przez czlowieka. Nawet kanapowy pekinczyk moze sie na Ciebie rzucic jesli bedzie sie czul zagrozony w swym biologicznym trwaniu, bedzie bronil swego terytorium lub szczeniat. Sprawa czlowieka jest takie wychowanie zwierzecia i takie jego zabezpieczenie by nie zrobil krzywdy sobie lub komus obcemu. Oczywiscie mozna i nalezy eliminowac sztuki chore psychicznie .... ale to juz inna sprawa.
Napisano Ponad rok temu
Nawet kanapowy pekinczyk moze sie na Ciebie rzucic jesli bedzie sie czul zagrozony w swym biologicznym trwaniu, bedzie bronil swego terytorium lub szczeniat.
Akurat taki sobie przykład mrnikt. Pekińczyki i w obronie właściciela są w stanie poświęcić bardzo dużo. Wyjątkowo lojalne psy "jednego pana".
A co do pozostałych spostrzeżeń - pełna racja
K.
Napisano Ponad rok temu
Idac tym tokiem rozumowania nalezy wprowadzic bezwzgledny NAKAZ wykonwania kary smieci na wszystkich osobach (ludziach) ktorzy popelnili nieumyslne zabojstwo??? Lub uzyli broni w obronie koniecznej ???
Oczywsicie powyzszy tekst to prowokacja lekka z mojej strony.
Pies to TYLKO zwierze. Nie posiada mimo wszystko rozumu (
Pies rozum jednak ma, ale faktycznie to TYLKO zwierze. Ja uwazam, iz wobec zwierzaków powinno sie kierować znacznie surowszymi zasadami niż wobec ludzi. Człowiek za okaleczenie lub zabójstwo idzie siedzieć. Dla psa jest inne rozwiązanie :2gunfire:
Napisano Ponad rok temu
Pies rozum jednak ma, ale faktycznie to TYLKO zwierze. Ja uwazam, iz wobec zwierzaków powinno sie kierować znacznie surowszymi zasadami niż wobec ludzi. Człowiek za okaleczenie lub zabójstwo idzie siedzieć. Dla psa jest inne rozwiązanie :2gunfire:
Oooo... a mógłbyś jakoś uzasadnić dlaczego wobec zwierzaka chcesz kierować się surowszymi zasadami? Chętnie posłucham...
K.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Miejsce akcji: parking przed moją firmą
Czas akcji: godzina 15.30 ( jednym słowem jeszcze dzień, sporo osó.
Broni białej ze sobą nie miałem. Miałem za to gaz pieprzowy.
Ide sobie do samochodu gdy nagle w moją stronę wylatuje rozwścieczony kundel (całkiem spory) mający ochotę na odgryzienie mojej nogi. Widzę, że 10m dalej stoi starsza dama ze smyczą, która jednak nie reaguje. Zasłaniam się przed psem teczką i czekam, kiedy zostanie on odciągnięty. Babsko mrucząc coś w stylu "Pimpuś nie gryź pana, bo się spocisz" odciąga w końcu psa. Nie mówię nic poprzestając na karcącym spojrzeniu
Po chwili piesek wyrywa się właścicielce i atakuje mnie ponownie próbując złapać mnie lub teczkę. Zdenerwowany sytuacją mówię zdecydowanym głosem "proszę zabrać tego psa" na co właścicielka drwiącym głosem odpowiada "tu nie wolno parkować"
Nie wytrzymałem: po tej ilości pepperu minie pewnie tydzień zanim Pimpuś wyniucha coś swoim noskiem.
Oczywiście zdarzenie zakończyło się wielką awanturą, grożeniem policją itp. Piesek dostał kręćka (nic dziwnego) i zaczął tarzać się po ziemi próbując oderwać sobie nos. To co że nie był to rotweiler czy też inne bydle? Nie miał kagańca. Mógł zrobic mi krzywdę na oczach zupełnie obojętnej właścicielki oraz kilku równie obojętnych osób.
Załóżmy, że zamiast gazu mam nóż. Czy jego użycie spełniało by wymogi obrony koniecznej? -sądzę że tak. Czy miałbym kłopoty ze strony właścicielki Pimpusia? -sądzę że tak (pewnie okazałoby sie, że to ja chciałem pogryźć jej psa). Czy obroniłbym się nożem? - obawiam się że z bardzo dużą trudnością i zapewne stratami po stronie własnej. Czy ten post jest zbyt długi? - zdecydowanie tak
Tatoine
Napisano Ponad rok temu
Ale jednak w konfrontacji z bardzo szybkim zwierzęciem, działającym instynktownie, zawsze oberwie się człowiekowi. Nawet jeśli w końcu zabije psa, co samo w sobie jest chyba rzadko wyjściem jedynym...
Gaz wykazuje wyższość na całej linii... Tylko pono nie zawsze działa na zwierzę opętane żądzą mordu...
No i to jeszcze, że zawsze winny jest właściciel, a niebezpieczne - psy wychowywane (lub nie) przez ludzi. Zdziczały pies nie zaatakuje człowieka na poważnie, chyba w obronie młodych.
Pozdr
Mithr
Napisano Ponad rok temu
Na osiedlu pojawił się pies (rasy kundel ala wilczur), ale nie taki jak pies cywil tylko bardziej skundlony. No i ten pies ubzdurał sobie, że niewiem, co ale był zły na nas. No to my w słup. Co dalej pies zszedł przednimi łapami do parteru zęby na wierzch, warczy szczeka. No to uznaliśmy ze się oddalimy buzią do niego powoli odsuwając się do tyłu. Odeszliśmy tak na jakieś 6,7 metrów i wtedy się stało. Pieskowi odwaliło na maxa podbiegł do mnie i zaczął mnie szarpać za nogawkę. Kumpel okazał się prawdziwym przyjacielem i postanowił go wystraszyć (postawą niedźwiadka łapki do góry zaczął ryczeć) pies puścił nogawkę i rzucił się na kolegę. Złapał go pyskiem za dłoń ( widziałem łzy w oczach kumpla i nie wiedziałem, co zrobić) to działo się naprawdę szybko. Pies ciągnął jego dłoń w swoją stronę jak by chciał ją wyrwać. Naszczęście kolega szybko wpadł na pomysł. Złapał drugą ręką za jego pysk i zaczął mu rozwierać szczękę. I udało się, tak mu zaczął ją rozwierać, że pies zaczął aktualnie skomleć. Po chwili pies uciekł z przedziwnym jękiem. Z relacji kolegi dowiedziałem się, że przy tym rozwieraniu paszczy poczuł jakieś chrobotnięcie na chwilę po tym jak pies zaczął skomleć. Ręka kolegi nie wyglądała najlepiej to też szybko udaliśmy się do domu poinformować rodziców i pojechać z nim do szpitala. Mi się upiekło, ale kolega dostał serię nieprzyjemnych zastrzyków, a pies był niczyj. Moje wnioski teraz z pidbulem lub takim innym psem nie było by najmniejszych szans, poprostu utrata dłoni.
Napisano Ponad rok temu
:roll: Tatoine, wiesz, ze nosze okulary jak denka od butelek po winie marki Wino ale jakos sie tam nie dopatrzylem parkingu. Mowisz moze o tym szerszym kawalku chodnika przed sklepem z czesciami samochodowymi?Miejsce akcji: parking przed moją firmą
A na co liczyles? Ja tez bym Ci nie skoczyl z pomoca. No bo jak to tak, we dwoch tegich chlopow na jednego malego kundelka? :wink:Mógł zrobic mi krzywdę na oczach zupełnie obojętnej właścicielki oraz kilku równie obojętnych osób.
Nie obronilbys sie poniewaz:Czy obroniłbym się nożem? - obawiam się że z bardzo dużą trudnością i zapewne stratami po stronie własnej.
- wszystkie noze, ktore sobie kupiles od razu sprzedales
- trudno trafic nozem w tak malego psa
- na widok wyciagnietego noza wlascicielka psa zaatakowalaby Cie parasolka o wiele dluzsza niz Twoj noz (bylbys bez szans).
A teraz powaznie (ale nie do konca). Z moich obserwacji poczynionych ostatnio wynika, ze pies jest wielokrotnie szybszy ode mnie. Nie twierdze jednak, ze nie ma tutaj ludzi, ktorzy sa szybsi (w walce) od psa.
Generalnie psy mnie lubia (instynktownie wyczuwaja kto jest dobrym czlowiekiem) i nie atakuja mnie. Co innego jesli chodzi o moja kobiete. Ona boi sie psow i ... ma racje. Przeciez pisalem, ze psy instynktownie...
Nie zamierzam walczyc z psem ale w obronie mojego potomstwa nie zawaham sie uzyc noza, pistoletu czy czegokolwiek innego i bede walczyl do konca (mojego lub psa, chocby tym psem byl inny czlowiek). To instynkt.
Napisano Ponad rok temu
No i to jeszcze, że zawsze winny jest właściciel, a niebezpieczne - psy wychowywane (lub nie) przez ludzi.
Dokładnie, problemem nie jest bezrozumny pies, ale idiota na drugim końcu smyczy. :twisted:
Zdziczały pies nie zaatakuje człowieka na poważnie, chyba w obronie młodych.
Z tym się nie zgodzę, niestety nie przewidzisz jakie zachowanie zostanie przez dzikiego psa odczytane jako chęć agresji wobec niego. Ponadto nie ma chyba bardziej głupiego mordowanie niż te które uządzają psy połączone w watachy, które nie zawsze morduja dla pożywienia, a dla ssamego po prostu zabicia ofiary, posmakowania krwi.
Napisano Ponad rok temu
Ja sam nie nigdy byłem zaatakowany przez kilka psów. Przy jednym zwykle brak reakcji na agresję na wystarczał i nie musiałem sie bronić. Natomiast zauważyłem jeżdżąc rowerem ze psy często sie denerwują na widok rowerzysty i czesto gonią podgryzając - nie jest to przyjemne. Z opowiadań kumpla sytuacja jest trochę inna gdy sie spotkasz ze stadem (10). Nie jest tak łatwo je odgonić - są zręczniejsze, szybsze, często jest kilka dużych. I nie chcą Cie zostawić w spokoju jak odchodzisz. Analogicznie lew też sobie nie radzi ze stadem hien.
Chyba nie jest tak że mam sie dac pogryść psom bo wkroczyłem na ich teren. "Głupie porzucone zwierze" moze byc niebezpieczne, może nie dla mnie, ale dla kogoś słabszego. Jak pisałem gaz przy kilku psach nic nie daje, odstrasza pistolet hukowy - też nie wszystkie, albo gdy słyszą ze jednemu z nich źle sie dzieje. To relacja człowieka który miał kilka takich incydentów.
Tematem forum była walka z czworonożnym przeciwnikiem - jesli do niej dojdzie. Wtedy nie ma wyboru i trzeba sobie poradzić, skutecznie. Myslałem że o tym wymieniamy poglądy, a nie czy można uzyć noża na psa czy nie.
Ja mysle ze można jeśli sie nie da tego uniknąć. I wtedy chcę to zrobić skutecznie i raczej nie będzie to pies wielkości pekińczyka.
A sam nie mam zadnego psa "na rozkładzie".
Co sądzicie o osłoniętym (kurtka?) przedramieniu danym do ugryzienia, czy pies szkolony, czy nieszkolony zignoruje przedramię i rzuci sie do gardła.
Napisano Ponad rok temu
No to Cię zaskoczę: budynek ma dwie strony. Następnym razem za rękę zaprowadzę i nie wypuszczę, jeśli samemu nie powiesz: to jest parkingwiesz, ze nosze okulary jak denka od butelek po winie marki Wino ale jakos sie tam nie dopatrzylem parkingu. Mowisz moze o tym szerszym kawalku chodnika przed sklepem z czesciami samochodowymi?
Tak, bardzo ładnie - dołóż mi jeszcze za tego AFCK. Co najbardziej wk... to BM941-01 trafi do nas jednak dopiero w następnej dostawie, tak że być może mógłbym zachować obydwa. Ech - mam za swoje- wszystkie noze, ktore sobie kupiles od razu sprzedales
Następnym razem popatrzę jak Ty to robisz- trudno trafic nozem w tak malego psa
Jestem pewien, że gdyby takową miała teraz, to na pewno by jej użyła.- na widok wyciagnietego noza wlascicielka psa zaatakowalaby Cie parasolka o wiele dluzsza niz Twoj noz (bylbys bez szans).
... wyczuwają kto boi się psów? Cóż, pewne ogólne pojęcie o psach i ich zachowaniu to jednak mam, bo mój senior od kilku lat prowadzi mini-hodowlę (nie psów-"mutantów", a myśliwskich). Dzięki temu wiem, że aby przewidzieć psie zachowanie, psa trzeba znać. Pies może mieć zły dzień (właścicielka nie) choć nie zmienia to faktu, że nie powinien bezkarnie atakować ludzi - mnie się akurat udało ale gdyby na moim miejscu było dziecko?- Generalnie psy mnie lubia (instynktownie wyczuwaja kto jest dobrym czlowiekiem) i nie atakuja mnie. Co innego jesli chodzi o moja kobiete. Ona boi sie psow i ... ma racje. Przeciez pisalem, ze psy instynktownie...
Tatoine
Napisano Ponad rok temu
Tak, bardzo ładnie - dołóż mi jeszcze za tego AFCK.
Miało być ATFK.
Cholera, o tej porze nie powinienem już siedzieć przy komputerze.
Tatoine
Napisano Ponad rok temu
skoro pieprz nie zawsze dziala a pistolet hukowy nie zawsze odstrasza to noż też raczej nie odstraszy - jest "cichy" a jak pies poczuje krew to może tylko zaostrzyć sytuację [szczególnie jeśli jest ich kilka]
co nie zmienia faktu,że biorę pod uwagę możliwość użycia noża w samoobronie przed psem/psami
chyba powinno być to coś w stylu kerambita [kółko na palec] albo chociaż z pętlą na rękę żeby nie doszło do sytuacji jak z filmów kategorii B kiedy broń zostaje wytrącona/wyrwana i biedna ofiara możę już tylko zginąć
użycie noża w obronie przed psem raczej zakłada "otrzymanie" pewnych obrażeń - tzn. trzeba mieć nadzieję,że pies ugryzie jakiś mniej witalny punkt [idealnie gdyby to była gałąź albo kurtka albo ręka owinięta kurtką] i da nam czas na uderzenie [nie ważne czym]
czy w obronie przed jednym psem jest szansa na przyduszenie go do ziemi ? [proporcje wagowe po naszej stronie ale ... niech się praktycy wypowiedzą]
dlaczego kolega którego ściagały watahy psów po lesie nie zawiadomił leśniczego?!!! już nawet nie dlatego,że przetrzebiają leśne zwierzątka ale jak trafią na jakąś słabszą osobę [jeszcze kiedy są głodne?] - nawet ubrania nie znajdą
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
CZY i gdzie kupić Smith & Wesson HRT2 Badge Knive
Guest_budo_Fighter_28_* - Ponad rok temu
-
Neck knife - zabawka czy narzędzie do obrony ?
- Ponad rok temu
-
Wielki przegląd NECK KNIVES - BARDZO DUŻO ZDJĘĆ!!!
- Ponad rok temu
-
Mania nienaostrzonego noza.
- Ponad rok temu
-
Kupiłem nożyk
- Ponad rok temu
-
Pomóżcie wybrać necka !!
- Ponad rok temu
-
noże na allegro
- Ponad rok temu
-
knife-resist kominiarka
- Ponad rok temu
-
Wybor noza
- Ponad rok temu
-
Zabawki od Kaspersky'ego - (uwaga duzo zdjec)
- Ponad rok temu