9 odpowiedzi w tym temacie

[budo_zangado]

Czasem przychodzi taki okres u ćwiczących, że zaczynają powątpiewać w swoje umiejętności, nic sie wtedy nie chce. Taki okres popularnie nazywany jest "kryzysem" lub "dołem" Jestem ciekawy, jakie są wasze doświadczenia w związku z tym tematem i jak żescie sobie z tym poradzili.

[budo_dieselp]

chyba kazdy mial kryzysy i nie dotyczy to tylko capo... ja np. po ostatnim przerwalem capo

[budo_trygon]

Czasami niestety pojawia sie owe zjawisko
Wtedy trzeba poczekac az przejdzie. Czasami pomoga koledzy z sekcji.
Najlepsza jednak metoda jest niezaleznie od postrzegania efektow i opinii innych po prostu cwiczyc, cwiczyc i jeszcze raz cwiczyc.
Jak sie w ten sposob cos osiagnie to na dlugi czas minie zwatpienie we wlasne umiejetnosci/mozliwisci.

[budo_caporudi]

ja miałem taki poważniejszy kryzys tak po około 2 miesiącach ćwiczeniach Capoeira , chciałem olać treningi ale przyszedł kumpel i chciał ze mną chodzić więc mimo woli kryzys się zażegnał.
I teraz ostatnio miałem kryzysik związany głównie z wakacjami i podłączeniem mnie do netu - poprostu nie chciało mi się ćwiczyć w inne dni w których nie miałem treningu. Czasami się zdarzyło że się gdzieś tam porozciągałem ale mało. Wyleczyłem się z tego po obejrzeniu 2 filmów i wcale nie o tematyce Capo
jeden to " The Order" z Vam Damme'm a drugi to "Shaolin Soccer"
Zobaczywszy co oni tam robią od razu się zmobilizowałem. Polecam głównie ten drugi według mnie doskonały !!! :-)

[budo_gato]

Czes czasem zdazało mi sie miec kryzys najczęsciej traciłem sens kiedy w Roda nie było axe bardzo mnie to zniechęcało i odpychało od trenigu,zdazało sie też czasami że nie umiałem się czegoś nauczyć wogule mi nic ie wchodziło i chciałem już wszystko rzucic ale dzięki kumplom w ciaż trenuje, i raczej nie zamierzam przerwac
Moja rada jest taka nie zawsze wszystko wychodzi lecz jesli wciąz będziem to ćwiczyc to w koncu wyjdzie

[budo_caporudi]

Coś kurde widzę że masa ludzi z Gliwic a co najważniejsze z Capoeira !!!
Tak trzymać !!! Heheheheh

[budo_zangado]

Moim zdaniem kryzys czeka ka|dego z nas. Wcze[niej czy pó|niej dopadnie ka|dego czy tego chce czy tego chce czy nie. Dlaczego? Poniewa| to zjawisko to nic innego jak pewna psychiczna bariera. Pewien rodzaj testu lub egzaminu, takiego wewntrzngo. Po pokonaniu, takiej czasem niezwykle trudnej przeszkody, pewne rzeczy staja sie ja[niejsze jakby prostsze. To wyglda prawie tak samo jak terminowanie w wielu sztukach walki, po zdaniu egzaminu przechodzimy na wy|szy stopien wtajemniczenia tyle, |e ten egzamin jest duzo wazniejszy i zdanie go pozwala tak naprawde posunac sie dalej.

[budo_joannaz]

Ja tam nie wiem, o czym wy do mnie rozmawiacie.
Jak mi sie nie chce cwiczyc, to sobie daruje jakis dzien, robie sobie przerwe, zeby potem z nowymi silami zaczac trening.
Jesli widze, ze idzie mi gorzej, niz innym to sie nie zalamuje, lecz przeciwnie, szukam nowej drogi, jak moge ulepszyc swoje umiejetnosci, bardziej sie staram. Kazdy jak sie uprze potrafi osIagnac bardzo wiele.
Tak jak mowil Shopenhauer, jak ma sie jedno, chce sie osiagnac drugie, czlowiek dazy do osiagania coraz wyzszych celow, taka jest nasza natura.
No, przynajmniej z reguly. A zeby byc lepszym w sztukach walki nie pozostaje nam nic innego jak doskonalic nasze umiejetnosci cwiczyc cwiczyc i jeszcze raz cwiczyc.
Zawsze uwazalam, ze to trzeba kochac, aby miec chec do dalszego dzialania pomimo niepowodzen.
Jesli ktos naprawde kocha sztuki walki, pozostanie im wierny nawet kosztem wielu wyrzeczen i cierpien.
pozdrawiam!

[budo_ktrace]

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
cos apropos dola ;-)

pozdrofka

[budo_ktrace]

aha nieprzjmujcie sie tymi dzikiami ;-) to w koncu dziki :twisted: