Od dłuższego czasu (parę lat) mam dziwne nawyki związane z ćwiczeniem karate.
Chodzę sobie po mieszkaniu, wykonuję jakieś ciosy, czasem przełączam wyłacznik światła nogą, zamykam drzwi kopnięciem okrężnym itp.
Jak stoję, to próbuję różnych pozycji, jak ktoś wpada na mnie na ulicy czy w tramwaju, to robię unik.
Czy też macie takie nawyki?
Hmmm nawyki, ach te nawyki. Sam mam z tym problemy. U siebie w pokoju to ćwiczę nawet dość ostro, pot nawet spływa, a brat czasami oberwie gdy zjawi się w nieporę

.Najbardziej, hehe dobija mnie przechodzenie koło lustra (dość duże lustro- cała postać się zmieści) , wtedy zatrzymuję się, wykonuję parę technik i idę dalej. Prawie jak Narcyz, ciągle wpatruję się w swoje odbicie, ach te przeklęte lustro

. Co do wyłączania swiatła , preferowałem mawashi- ale juz tego nie robię, czyżbym sie starzał?.