Cwicze
misogi, bo piwo podobno oczyszcza organizm.
rozumiem 8)
Troche dialektyczny belkot a la Hegel Ci wyszedl. Mozesz troche jasniej?
jasne ze moge jasniej. Zeby technika byla faktycznie efektywna przeciwko prawdziwemu atakowi(w przeciwienstwie do ataku a la aikido), musisz ja zrobic na full. Jak ja robisz na full, uke ma male szanse wyjsc zdrowy. Z pewnoscia jest tu kwestia ze nie jestem jeszcze wystarczajaco wycwiczony w te klocki, ale taka jest rzeczywistosc.
Dzieje sie tak dlatego ze technika musi byc wykonana w tym samym tempie i na tej samej szybkosci jak wchodzacy atak, z tym ze dziala ona na staw przykladowo kolanowy ale niezgodnie z kierunkiem zginania sie stawu. Zeby uke zdarzyl dobrze zareagowac, nawet jak sie spodziewa i wie jak technika wyglada, prawdopodobienstwo jest znikome. A jak robisz technke wolniej(i bezpieczniej) to jest ona niezgodna z sila i szybkoscia ataku i jest nieskuteczna.Jak kazesz zwolnic atak, to atak staje sie sztuczny i nierealny.
Z drugiej strony jako instruktor jestes odpowiedzilany za bezpieczenstwo cwiczacych wiec nie mozesz dawac technik za pomoca ktorych wiekszosc ludzi sie z pewnoscia polamie. Ale jak ich nie cwiczysz to nie umiesz ich stosowac. Stad powstaje dylemat
CO ROBIC????Ja osobiscie cwicze takie techniki powoli i wylacznie z doskonale wycwiczonym uke na 50 % szybkosci ataku i pod koniec techniki do tego odpuszczam kontrole a i tak uke ma przerazenie w oczach....no bo kazdy chce miec cale kolana....a uke jest naprawde jak maszyna, sandan i 15 lat cwiczenia TKD, nidan aikido, grappler, i troche boxu, pracuje jako kaskader w filmach ze SW....
Ale calkowicie zdaje sobie sprawe z tego ze to co robie to nie jest naprawde....
Jesli instruktor dba o swoich uczniow, zrobi raz na jakis czas trening kontrnozny. Takie jest moje zdanie. Jak czesto robi sie to w Waszych dojo?
zadko...