Walka bronią - a co po walce?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
K_P
Napisano Ponad rok temu
Ehhh... Boże uchowaj przed takimi "rozrywkami"... Poza tym stres mógłby nieco pomieszać szyki. W końcu nie co dzień zabija się człowieka
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
Jedną ręką tamuję krwawienie, a drugą wydłubuję SIMa z komórki, po czym wykonuję z telefonu bez karty "awaryjne" połączenie pod 112... Po czym słysząc wycie syren oddalam się w najbliższy ciemny kąt
A myślałem, że idziesz śladem wielkich i łykasz kartę aby nie ujawmiać książki adresowej.
A tak poważnie, to zostałbym przy typie - będąc człowiekiem o nieposzlakowanej opinii itp itd, albo zostanę swalifikowany jako obrona konieczna, albo dostanę względnie mały wyrok całkiem pradopodobne, że w zawiasach.
Mimo wszystko wolę to niż napaść, zbiegnięcie z miejsca przestępstwa i konsekwencje kodeksowe takiej interpretacji zdarzenia.
Napisano Ponad rok temu
spuud
pozdrawia
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
mając do wyboru resztę życia ze świadomością że być może zabiłem człowieka, lub dzień/tydzień/miesiąc stresu związany z tym że być może stanę przed sądem za przekroczenie granic obrony koniecznej - to ja chyba jednak wolę ratować pochlastanego do końca...
Ale powtórzę raz jeszcze - nie chcę się nigdy znaleźć w takiej sytuacji to raz, a dwa - nie powiem teraz co zrobię jesli coś takiego się zdarzy - bo teraz siedzę sobie przed monitorem, i nie mam krwi na rękach, ani nie słysze jęków i charkotu... I w żyłach płynie mi krew, a nie adrenalina...
Do do pieprzenia na pokaz i pod publikę - może postawiłem za mały znak zapytania po opisie procedury...
Poza tym to jak tak stawiamy sprawy, to kody kto się wypowie pieprzy głupoty... albo jest skubanym robocopem bez uczuć, nerwów, lęków...
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
spuud
pozdrawia
Napisano Ponad rok temu
Po prostu zastanawiam się poważnie co bym zrobił - zresztą nie pierwszy raz - i zawsze mam przed sobą tą samą odpowiedź Może zresztą nie tą co należy, ale tą samą.
Napisano Ponad rok temu
Właśnie wygraliście walkę, gdzie używana była jakakolwiek broń. Nie obyło się bez ciężkich obrażeń, grożących śmiercią lub kalectwem atakującego was gościa/gości. Co robicie?
Czysto teoretycznie...
Rozwazam nastepujace sytuacje:
1) Akcja byla w miejscu zamieszkania
2) Akcja poza miejscem zamieszkania
a) Sa swiadkowie
Nie ma swiadkow
W przypadku 1a, 1b -pierwsza pomoc i oczekiwanie na policje
W przypadku 2a -pierwsza pomoc i (jak sie da) nie oczekiwanie na policje
W przypadku 2b -dzwonie po pomoc ze stacjonarnego kilka ulic dalej
pozdro
E2rd
Napisano Ponad rok temu
Wojtek
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jeśli miał (nóż, bejzbol) to sprawa (przy kompie :-) ) wydaje się prosta, pomagamy, wzywamy i pilnujemy, żeby narzędzie sie nie "zgubiło" i zostało porządnie opisane w aktach. Potem liczymy, że sąd uzna iż nasze poczynania były adekwatne do zagrożenia.Właśnie wygraliście walkę, gdzie używana była jakakolwiek broń. Nie obyło się bez ciężkich obrażeń, grożących śmiercią lub kalectwem atakującego was gościa/gości. Co robicie?
Jeśli było ich kilku , to oni dyktują co robimy. Albo atakują dalej (jakiś koszmar !). Albo zabierają kumpla i odchodzą. I to jest problem, mogą być za durni, żeby iść na pogotowie. Cholera wie co robić? A zeznają zawsze przeciw tobie :-(
Napisano Ponad rok temu
Wyjscie 2 - Realne. Chyba jednak czekamy na policje jesli on mial jakies narzedzia .... mozemy nawet zaciac sie w reke jego nozem albo cus takiego . Osobiscie wole nawet sie pouzerac z glinami (a nuz trafie na znajomkow) niz w razie gdyby facio wykitowal odpowiadac za spowodowanie smierci. Zawsze sie moze trafic jakis nie mogacy spac leszcz ktory nas widzial. Poza tym pozostanie przy poszkodowanym bandycie moze zostac poczytane przez sad za okolicznosc lagodzaca (ale akurat na to bym nie liczyl za bardzo :? )
Napisano Ponad rok temu
Dobić, albo nie uzywac broni.
Napisano Ponad rok temu
jeśli jak zakładamy było jeden na jeden bez świadków
znikamy = tak radził "prokurator" na nieoficjalnym szkoleniu,
według prok. lepiej dla nas żeby ten jedyny świadek nie był w stanie nigdy zeznawać,
to nie USA
w Polsce to my musimy udowodnić że nie niejstesmy wielbłądem, czyt.
mamy przepier#### na starcie z prawem.
Prokurator zawsze, ale to zawsze postawi zarzut umyślnego spowodowania śmierci ( lub takiego zamiaru w przypadku spowodowania trwałych obrażeń = bo do tego jest zobligowany). Jak udowodnisz przed sądem,że to ty zostałeś napadnięty.
mamy idiotyczne prawo, gdzie domniemanie niewinności i obrona konieczna to tylko teoria, na sali sadowej stajaca się fikcją. ty masz najczęciej sekundę na podjęcie decyzji, a te dupa ( sędziowie ) będą dywagować godzinami co mozna było zrobić
jeśli miałeś nóż przy sobie, masz przechlapane, bo po co go miałeś ? = przyszedłeś z "zamiarem"
idiotyzm ale prawdziwy, dla sądu poszkodowanym będzie ten bardziej poturbowany lub martwy
w najlepszym przypadku kilka miesięcy aresztu i zawiasy jak się przyznasz, lub bardzo realne ryzyko odsiadki gdy bedziesz obstawał przy obronie koniecznej, bo nie bedziesz w stanie udowodnić, że to nie zabójstwo
powtórze radę prokuratora = jak nie ma świadków znikać
wyrzuty sumienia = qffa w realu nie ma na nie miejsca, przecież ktos właśnie chciał cie zabić = albo ty albo on
mój mistrz nauczył mnie :
podstawową techniką obronną jest UCIECZKA , a jedyna walka to ta na śmierć i życie
nie ma innej, jeśli nie musisz walczyć o życie to znaczy, że nie musisz walczyć
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
KLUB SKORPION (TARNÓW)
- Ponad rok temu
-
Szlify
- Ponad rok temu
-
MT Vector
- Ponad rok temu
-
Czy ktoś ćwiczy tonfą?
- Ponad rok temu
-
Konkurs - rozwiązany!
- Ponad rok temu
-
Techniki Nozne?
- Ponad rok temu
-
pałka vs nóż - filmik
- Ponad rok temu
-
Pałka teleskopowa
- Ponad rok temu
-
Gdzie pałka w Wawa
- Ponad rok temu
-
Kalaki - o co chodzi
- Ponad rok temu