
Miałem kiedyś taką sytuację:
była zima, pod sklepem nocnym przyczepiło się do mnie 2 facetów po 20 lat i kazało "wyskakiwać z pieniędzy". Byli podpici i agresywni, wiedziałem że muszę zacząć. Uderzyłem jednego prostym w twarz drugiego chciałem wlanąć "na odlew" ale skończyło się tym że się odsunął, a ja się pośliznąłem i wylądowałem na klęczkach. Nie musiałem długo czekać, zaraz dostałem cios kolanem. Na szczeście dostałem w czoło, bo niebyłbym już taki ładny

Macie jakieś rady? A może zimą trzeb ubierać raki i zabierać ze sobą czekan?