19 odpowiedzi w tym temacie

[budo_lord von banan]

Słuchajcie, czy nie trafia was szlag, gdy codziennie zakładacie na siebie tą kupę żelastwa? Nie myślicie czasami, że może by tak wyjść z pustymi kieszeniami, z paskiem od spodni bez tych różnych przywieszonych noży, giwer itp? Poczulibyśmy się wtedy tak lekko...
Ja się twardo trzymam, mówię sobie że jak raz nie wezmę i coś się stanie to wtedy sobie tego do końca życia nie wybaczę...
A wy???

[budo_dieselp]

hmhmm... no tak. mnie tez to zawsze denerwuje jak musze brac to wszystko, ale tak zawsze to mam prze sobie tak naprawde tylko kubotan (z kluczami).... palke czesto zdarza mi sie zostawiac ((((

[budo_kubuś puchatek]

Coraz mniej sprzetu nosze ze soba (bo zaczelo mnie to "nakladanie" irytowac). Najczesciej biore LaGriffe i EC. Kastet na polce w domu. Teleskopa tylko wieczorem, a i tak mu nie ufam, bo to Tajwan. Jakbym mial lepszego i o mniejszych gabarytach, to bylby moja bronia podstawowa. No, bo nie kazdego lumpa, czy dwoch gowniarzy wypada traktowac od razu kosa. Do yawary itp. nie moge sie przekonac.
K_P

[budo_piterm]

Mnie to bynajmniej nie irytuje... to po prostu część poranka. Wstaję, myję się, golę, zakładam spodnie, zegarek, nóż do kieszeni, SureFire do teczki i dopiero wychodzę do pracy papieros

...a noża nigdy nie zostawię już w domu... :balisong2:

[budo_spuud]

....e...ee...obwieszanie sie jakimis gadzetami jakby w oczekiwaniu na najgorsze to lekka paranoja.....przynajmniej dla mnie..... nozyk (oczywiscie o rozsadnych gabarytach) w kieszeni i spox......
spuud
pozdrawia

[budo_spuud]

jeszcze raz.........ja wychodze z zalozenia, iz z sytuacji "sredniego" zagrozenia, gdzie na szali nie kladzie sie glowy, mozna sobie jakos dac rade bez "sprzetu".........a jesli jest juz naprawde zle i czujesz, ze cos strasznego wisi w powietrzu......to...
spuud

[budo_robertp]

jeszcze raz.........ja wychodze z zalozenia, iz z sytuacji "sredniego" zagrozenia, gdzie na szali nie kladzie sie glowy, mozna sobie jakos dac rade bez "sprzetu"
spuud

Ale ze sprzetem szybciej i z mniejszym ryzykiem (nie mówie o kosie i ryzyku sądowym). Rozsądy dobór sprzętu (yawara, teleskop) zmniejsza ryzyko kontuzji (twojej ). A praca lub obowiązki domowe nie czekają, ze zlamanym zeberkiem, czy zwichnietą kostką można mieć kłopoty.

[budo_lord von banan]

jeszcze raz.........ja wychodze z zalozenia, iz z sytuacji "sredniego" zagrozenia, gdzie na szali nie kladzie sie glowy, mozna sobie jakos dac rade bez "sprzetu".........a jesli jest juz naprawde zle i czujesz, ze cos strasznego wisi w powietrzu......to...
spuud

A skąd wiesz, jakie na ciebie czeka zagrożenie?

[budo_spuud]

......nie jestem ksiedzem Klimuszko ani jasnowidzem z Czluchowa.......ale drogi Lordzie takie rzeczy zazwyczaj wyczuwa sie "w trakcie"..........
spuud

[budo_spuud]

.......odpukac...ale nie zdarzylo mi sie nic "przykrego" na ulicy od dobrych paru lat.........i nie taszczylem ze soba teleskopow ani yawar...
spuud

[budo_santiago]

spuud - jest tylko jeden problem... sytuacja "sredniego" zagrozenia moze sie w mgnieniu oka zamienic w sytuacje "duzego" badz co gorsza smiertelnego zagrozenia...

Albo jak to zostalo powiedziane nie kazdego trzeba od razu kosa ciac... a czasem chyba lepiej "pacnac" teleskopem na "otrzezwienie"... a i nie z kazdym napastnikiem nalezy miec bezposredni kontakt (narkoman etc.)

[budo_spuud]

gdy sytuacja sie zmienia na naprawde grozna....siegniecie do kieszeni to ulamek sekundy.......a z tego co mowicie wyglada, iz 3miasto to chyba naprawde spokojna okolica
spuud

[budo_spuud]

sorki.....hehee Santiago nie przyuwazylem, ze ty tez jestes z 3miasta....
spuud
czesto Ci sie zdarzaja takie sytuacje?

[budo_piterm]

......nie jestem ksiedzem Klimuszko ani jasnowidzem z Czluchowa.......ale drogi Lordzie takie rzeczy zazwyczaj wyczuwa sie "w trakcie"..........
spuud

Co się wyczuwa spuud? Zazwyczaj wyczuwasz, że "dziś coś będzie nie tak"?????? Stary, o czym ty mówisz....

PS. w każdym razie ja nie wyczułem tak z 10 dni temu, ale na szczęście miałem nóż i jak ktoś pyta "nosić, czy nie?" to dla mnie w ogóle nie ma tematu...

[budo_spuud]

....widze, ze chyba sie nie zrozumielismy.....nozyk mam zawsze....ale tylko na krytyczne bla bla bla......a wyczuwa sie w trakcie zajscia (a nie dzien wczesniej)..........
spuud

[budo_santiago]

sorki.....hehee Santiago nie przyuwazylem, ze ty tez jestes z 3miasta....
spuud
czesto Ci sie zdarzaja takie sytuacje?

hehe nie ma problemu. Na szcescie nie i mam nadzieje ze tak zostanie.
Ja jestem spokojny sam nie zaczepiam i mnie zwykle tez nie. Ale jak mowi stare porzekadlo "Chcesz pokoju, gotuj sie do wojny."

[budo_spuud]

...Piter...zreszta...ja mowilem o "obwieszaniu sie sprzetem" a nie nozyku w kieszeni.....na tyle chyba mnie znasz?!
spuud
pozdrawia

[budo_piterm]

Oki, oki spuud... po prostu jak przeczytałem "jasnowidz z Czluchowa" to nieco innaczej zinterpretowałem twoją wypowiedź

[budo_spuud]

:-) dobra Panowie ide do domu........
spuud
pozdrawia

[budo_spuud]

....juz z domu.. .....powracajac jeszcze do "gadzetow"...musze przyznac, ze bardzo podobaja mi sie latareczki SF...i nie mowie tu jedynie o "taktycznych"zastosowaniach...hmm...piekny sprzecik....kiedys..gdy...bede...mial troche wolnej kaski......moze?
spuud
pozdrawia