Ja z kumplem po zawodach w Katowicach (ME w KK kategoria open bodajze 2000 rok) tak sie napalilismy po ogladaniu tameshiwari ze nam sie zachcialo Zaraz po zawodach podeszliśmy do maty i wyciągnelismy spod niej polamane i cale kawalki desek - mam do dzis to jest pamiątka! kumpel w domu od razu te cale polamal ale ja sobie zostawilem z nadzieją ze kupimy do tego wymiaru sobie nowe w tartaku. I tak sie stalo niedlugo potem. Problem tkwil wlasnie w wymiarach. Na zawodach mieli deski sosnowe 2 cm grube, 30 cm szer na 20 cm dlugosci (tzn sloje ulozone byly rownolegle do krotszsego boku, tak ze latwiej jest zlamac - a wlasciwie powiedzialbym ze jest to w ogole mozliwe dzieki temu )
no wiec szukalismy takiej dechy ktora ma te 30 cm w poprzek, nie bylo latwo, ale cos sie znalazlo tyle ze nasza miala 2.5 a nie 2 cm grubosci! gosciu nam pociął na kawalki po 20 cm i mieslimy idealnie na wymiar deseczki do polamania... troche za to zabulilismy, nie pamietam teraz ile, ale zabawe mielismy
potrzebowalismy jeszcze podpory, znalazlem w garazu stare glosniki unitry idealne! deske kladlismy nad przerwą miedzy dwoma stojacymi glosnikami na samym skraju i .... kiai! uzywalismy technik shuto, tsuki, hiji (łokiec), oraz kakato (pięta), bo takie byly dopuszczalne na zawodach... w sumie nie wiem czym jeszcze mozna to zlamac jak tak sobie lezy tylko nad ziemią i jakos szly te dechy... pamietam tylko ze przy dobrze wykonanej technice nie czulismy bólu.... probowalismy rozbijac 2 na raz lezące jedna na drugiej, ale sie nie udawalo ciezko bylo... raz dobrze przylozylem tak ze dolna deska pekla... ale nie rozlecialy sie calkiem - moze zabraklo mi psychicznego zdecydowania i przebicia, a o to w tameshiwari chodzi :wink:
Tameshiwari - test rozbijań - ankieta
Rozpoczęty przez , Ponad rok temu
22 odpowiedzi w tym temacie
Napisano Ponad rok temu
Re: Tameshiwari - test rozbijań - ankieta
Deski łamałem.
Pierwszy raz jak miałem coś koło 17 lat bodajrze - wtedy to była połówka takiej typowej deski która zostałą po pokazie mojego senseia
Ale połamałem. Później (18, czy 19 latek miałem) miałęm już możliwość łamania normalnych - jedna poszła bez problemu
No to bierzemy dwie - pomyślałem. Wziąłem, położyłem, trach i się ręka obślizgnęła, co skończyo się mało przyjemną kontuzją kości Ale poprawiłem i tym razem rozwaliłem Ale kości na pięściach sporo czasu kurowałem po tym
Od tamtej pory jakoś nie było okazji
Pierwszy raz jak miałem coś koło 17 lat bodajrze - wtedy to była połówka takiej typowej deski która zostałą po pokazie mojego senseia
Ale połamałem. Później (18, czy 19 latek miałem) miałęm już możliwość łamania normalnych - jedna poszła bez problemu
No to bierzemy dwie - pomyślałem. Wziąłem, położyłem, trach i się ręka obślizgnęła, co skończyo się mało przyjemną kontuzją kości Ale poprawiłem i tym razem rozwaliłem Ale kości na pięściach sporo czasu kurowałem po tym
Od tamtej pory jakoś nie było okazji
Napisano Ponad rok temu
Re: Tameshiwari - test rozbijań - ankieta
Ja złamałem kilka desek dachówek stare łodygii od słonecznika na działce a kiedyś przypadkiem złamałem nos koledze
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
6 następnych tematów
-
Trening Kata-ok. tylko po co????
- Ponad rok temu
-
Prawda-li to?
- Ponad rok temu
-
Pas a cwiczenia ;-]
- Ponad rok temu
-
Filmy
- Ponad rok temu
-
HAPKIDO
- Ponad rok temu
-
MRad
- Ponad rok temu