Breakdance a sztuki walki
Napisano Ponad rok temu
Miałem okazję poznać kiedyś dwóch kolesi co startowali jako zawodnicy - dwójka gimnastyków. Znaczy w parze startowali, jako "górny" i "dolny". Ten dolny tego górnego rzucał chwilami. Ale nie tak jak judoka rzuca judoką, tylko tak jak koszykarz rzuca piłką.
Złe nawyki złymi nawykami, ale stawiam że jak ten dolny kogoś pacnie na odlew w ryj, to ten ktoś padnie bez przytomności.
Miałem okazję poznać kiedyś ludzi od sportowego rock'n'rolla. Tam krok podstawowy to wykonywanie tysięcy razy czegoś co wygląda jak kop w jaja. No i kiedyś taki jeden rock and rollowiec zaplątał się w jakiejś knajpie w niewłaściwe miejsce, i ktoś coś zaczął do niego szumieć. Zanim sprawa się dobrze zaczęła, to się skończyła bo koleś "szumiącemu" zrobił "rock'n'rolla" poprzez przykopanie mu milion razy powtórzonym ruchem. W szczenę. Gość jak stał tak padł. Kopnięcie z punktu widzenia MA po prostu tragiczne technicznie 8)
Poznałem kiedyś pacjenta, co ćwiczył głównie z żelastwem, ale jako że był takie trochę uświadomiony że buły to nie wszystko - to jeszcze się rozciągał, skakał, no dbał o równomierny rozwój. Skurczysyn był tak nieprawdopodobnie silny, że jak poszedł na BJJ to potem opowiadał że właściwie fajne te "zabawy" były, ale jak przeciwnik próbował coś robić w czasie kulania to on go łapał za ręce, a potem robił mu "tak" (i tu nastąpiła demonstracja jak się zawiązuje supeł). Miałem okazję się tak "pobawić" z tym gościem, i powiem szczerze - to co on robił w żadnym stopniu nie zależało od mojego oporu lub jego braku. Dysproporcja siły była taka, że to co ja starałem się zrobić niknęło w marginesie błędu.
I żeby było jasne - ja nie mówię że szkoda tracić czasu na MA, bo wystaczy tańczyć break'a żeby zostać superfajterem.
Ja tylko nieśmiało zwracam uwagę na to, że bardzo mocne ogólnorozwojowe przygotowanie (siła, koordynacja i takie tam) są ważne, a w przypadku kiedy mamy do czynienia z walką pomiędzy "jakimiś tam ludźmi" a nie zawodowcami w klatce - być może nawet ważniejsze od tego co się wyniosło z maty.
Osobiście stawiałbym mniej więcej na taką kolejność:
psychika (determinacja, opanowanie stresu) -> predyspozycje (tężyzna fizyczna)-> umiejętności z MA (technika walki)
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
Matt Thornton ma podobne zdanie i ja się z tym zgadzam w 100% i jest to z mocnym naciskiem na psychike i wolę walki.Osobiście stawiałbym mniej więcej na taką kolejność:
psychika (determinacja, opanowanie stresu) -> predyspozycje (tężyzna fizyczna)-> umiejętności z MA (technika walki)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
ten gość to Junior z grupy Wanted Posse. koleś jest naprawde niesamowity. myśle że z jego siłą i sprawnością sprawdziłby się w nie jednej MA pozdrawiama propo break'a widziałem kiedys filmik jak kolo robił pompki ale nieopuszczajac nog - cały czas ciało było w jednej równoleglej lini do ziemi - raz wysoko raz nisko
Napisano Ponad rok temu
Czeru - nikt Ci nie każe sakać na ulicy, ale skacząc i biegając na treningu, możesz wyrobić sobie wystarczająco dobrą kondychę, żeby zwiać na ulicy.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Kazdy kto skacze i podryguje jak pojeb przegrywa. Zmeczy sie wykonujac wszystkie te akrobacje i padnie po pierwszej prawej prostej... Moim zdaniem na ulicy powinno sie wykorzystywac tyle sil ile jest niezbedne a nie marnowac jej na bezsensowna Jinge(capo) czy jakies pojebane podskoki na uszach .
ile trwa przecietna walka na ulicy ? 10 sek ? 20 ? 30 ? reszte sam sobie dopowiedz, nie chce mi sie tego komentowac...
Napisano Ponad rok temu
O robieniu akrobacji w walce tekstu to nie skomentuje..ginga tez niepotrzebna.
Czeru - wiesz jak wygląda walka capo na ulicy? Dwa szybkie i mocne kopy na twarz ew. w brzuch i długa.Znam kilku kolegów co sprawdzali to w praktyce i wystarczało
Oczywiście nie mam zamiaru wmawiac nikomu że capo to zajebiscie skuteczna sztuka walki, sparuje czasem z kumplem z kicka, jest dośc dobry i nie mam z nim żadnych szans
Za to leszczyk na ulicy co będzie chciał kasę lub komórę niech nie spotka się zmoją nogą :twisted:
Napisano Ponad rok temu
Moim zdaniem na ulicy powinno sie wykorzystywac tyle sil ile jest niezbedne a nie marnowac jej na bezsensowna Jinge(capo) czy jakies pojebane podskoki na uszach
Zmuś się proszę do pewnego wysiłku umysłowego i przeczytaj ze zrozumieniem to co napisałem powyżej.
Napisano Ponad rok temu
1) Prawie wszystko zależy od człowieka
2) Jak ktoś nie chce to i tak nie zrozumie
Wracając do tematu mój znajomy ćwiczył 2,5roku capoeirę a później znudziła mu się i poszedł na Vale Tudo i pomimo tego, że jest bardzo szczupły to nikt nie dawał mu rady. Później i Vale Tudo mu się znudziło (po 1,5roku) i poszedł bodajże na kick boxing i też wymiatał. Walki na ulicy w jego wykonaniu zawsze kończyły się jego sukcesem. Zapewne to jego zasługa- sumiennie ćwiczył. A pytany o to która sztuka walki dała mu najwięcej zawsze odpowiada, że capoeira.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Za to leszczyk na ulicy co będzie chciał kasę lub komórę niech nie spotka się zmoją nogą :twisted:
strach sie bac 8)
jesli chodzi o breaka, to, jak juz wczesniej wspomniano, tylko przygotowanie fizyczne. najlepiej do szybkiej ucieczki.
Napisano Ponad rok temu
Ja myślę, że powinno się rozdzielać jakieś sporty czy sztuki walki, a breaka, czy jeszcze coś co z walką nic wspólnego nie ma.
Napisano Ponad rok temu
"Zastosowanie ping ponga na ulicy" Shocked
Wiesz jakiego ci ludzie mają powera w sierpowych... do takiego strach podchodzić chyba, że w bardzo ciasnym korytarzu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pewnie , można wsadzić bierke w oko :wink:
8O O tym nie pomyślałam
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
3 następnych tematów
-
Jak uczyć się realnej walki na ulicy?
- Ponad rok temu
-
Ankieta
- Ponad rok temu
-
HAPKIDO
- Ponad rok temu