Andrzej Bryl - twórca BAS 3
Napisano Ponad rok temu
po drugie: nie wiem jakie sa motywacje zeby system propagowac, wiem ze ich nie ma. Bryl dzialal swego czasu bardzo aktywnie w sporcie (glownie TKD) ale wlasnie za swoje twarde metody i podejscie utylitarne ,nie pasowal do sportowego "krajobrazu" Polski. I byl silnie naciskany (bardziej "politycznie niz wrecz przez dzialaczy.
Po trzecie jak napisal Robert P. Brylowi nie zalezy na popularnosci w mediach. Zauwarz ze praiw nigdzie nie ma go w tv i radiu, w gazetach tylko o tematyce walk i to tez raczej rzadko.Za to w "swiatku" caly czas cos o nim slychac. Jak mi to powiedzial jego znajomy "od popularnosci to on ma ludzi". A co do jego finansow to prowadzi jedna z lepszych Wroclawskich firm ochroniarskich, watpie zeby potrzebowal dodatkowych dochodow. A dla Bryla kasa jest tylko srodkiem do osiagniecia innych celow.A koszty treningow musza byc - chociazby po to zeby odsiac tych ktorzy chodzili by sobie ot tak z nodow.
Po czwarte: moze i w zyciu codziennym walka stricte jest na marginesie, ale samo jej trenowanie wyrabia charakter , wole podejmowania wyzwan i wytrwalosc a to juz jest bardzo wazny element zycia codziennego.
Po piate : jedni lubia blond ... inni wola lyse Popatrz na to z innej strony, ciezko udowodnic w sadzie ze potrafisz skutecznie walczyc wrecz, duzo latwiej udowodnic ze poczestowales kogos nozem albo kulka. Chociaz duzo racji w tym jest z 3-4 metrow nie ma twardziela na pocisk z pistoletu.
Po szoste: Bryl jest doktorem socjologii - mysle ze ma wicej niz potrzeba kwalifikacji, a przede wszystkim doswiadczenia zeby wzmocnic psychike. poza tym to wcale nie jest trudne.
PO szoste 2 :Tu sie zgadzam w pelni , no moze z zastrzezeniem ze mieczaki to lekko obrazliwe, ale kazdy robi to co lubi i w tym powinien byc dobry.
Po siodme: zgadza sie o ile mowimy (jako o tych duzychi silnych ) o panach typu ABS w dresiku od ruskich. To ze ktos jest wielki silny i dobrze walczy nie znaczy ze jest malo inteligentny, i daje sie wykorzystywac.
Po osme : moim osobistym zdaniem Bryl jak najbardziej jest czlowiekiem sukcesu. Jak pisalem wczesniej robil to co lubi i na tym sie dorobil. Nie wazne czy to beda walki, sport, finanse , sztuka czy produkcja odkurzaczy. Jezeli jest sie czlowiekiem sukcesu to odniesie sie sukces w tym co sie lubi. A co do kobiet to nie uwazam ich za "miarodajne" sam chyba wiesz jak to z nimi jest
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Po szoste: Bryl jest doktorem socjologii - mysle ze ma wicej niz potrzeba kwalifikacji, a przede wszystkim doswiadczenia zeby wzmocnic psychike. poza tym to wcale nie jest trudne.
przestraszony Niech Cię reką boska strzeże, przed "inżynierami dusz"
Socjolog nie jest od grzebania w głowie, nawet psycholog nie, to może robić tylko wykwalifikowany psychoterapeuta, a i tak efekty mogą być różne (konsultantem "Big Brothera" był bardzo znany pan, a i tak jeden z uczestników wylądował w czubkach, a pan ma kłopoty w środowisku zawodowym)
A już "to nie jest trudne" Hmm, statystycznie masz rację. Dać komuś bandę poborowych i zrobi z nich zabójców, część sobie walnie w łeb podczas szkolenia, część będzie potrzebować potem terapii, ale jakieś 3/4 pewnie potem grzecznie sfajczy jakąś wioskę w Czeczeni lub Wietnamie.
Tylko kto potem potrzebuje takich. Zwróć uwagę, że budynek FBI w Oklahomie wysadził biały weteran pierwszej wojny w Iraku.
Podobno bardzo lubił strzelając do przeciwnika śpiewać piosenkę, której nauczyli go na szkoleniu "Morduj, morduj, morduj, dzięki krwi rośnie trawa .."
Napisano Ponad rok temu
po dziewiate dzieki ca wymiane pogladow.
K_P
Napisano Ponad rok temu
pozdrawiam rowniez Kubusia Puchatka - milo z toba "gadac"
Napisano Ponad rok temu
Zatem takie hasla to dla mnie tylko taka okolo FILMOWA METAFORA.
Jedynie co mozna zrobic, to pokonac dyskomfort zwiazany z otrzymywanymi ciosami, czy obrazeniami. Ale tez tylko do pewnych granic...
Niegdys uczestniczylem, badz bylem swiadkiem paru walk nazwijmy to uliczymi (coz... mlodosc chmurna i durna, na usprawiedliwienie dodam, ze walczono wowczas glownie jeden na jednego). I wiem jedno - rzadko ktos zaliczal ciezkie KO, ale wielu przestawalo sie bronic, mimo, ze fizycznie byli nadal do tego zdolni. Po prostu zabraklo im woli walki, czesciej - robili bilans strat i zyskow, i stwierdzali, ze wiecej zyskaja jak zrezygnuja z oporu. To tez atawizm. Np. wsrod dzikich zwierat, chocby psowatych, ktore maja podobna strukture spoleczna jak ludzka, zwyciezca raczej nie zabija tego, ktory wywali sie do gory kolami i pokaze podbrzusze. Njaczesciej ogranicza sie juz tylko do przegonienia oponenta.
Czesto oczywiscie takie rachuby sa ch... warte. Ludzie bowiem posluguja sie ludzkimi cechami sa np. sadystami, urazonym ego, chca zemsty, a to u zwierzat nieobecne motywacje.
Zdarzalo mi sie trafic tez na przeciwnikow z ogromna wola walki, przetrwania i mimo, ze tacy przeciwnicy bywali np. slabi technicznie tak naprawde niemozliwym bylo ich "zniszczenie", w jakiejs w koncu jak to na ulicy - ograniczonej perspektywie czasowej.
Ja tez w swoim czasie, pozwolilem sobie zakpic z ciosow jednego z mistrzow walki, ktorego przeciwnicy kladli sie pokotem. Powiedzialem, ze mnie moze spunktowac, ale nie jest w stanie unicestwic. To bylo czasy kiedy walczylem glownie w stojce. Dostalem straszliwe razy, nogi mi skopal doszczetnie, mialem zdaje sie zlamane zebro, jemu dostalo sie znacznie mniej, ale tez nie malo... W koncu padlismy obydwaj... ze zmeczenia.
Bo tak naprawde to kazdy czlowiek broniacy sie na serio, majacy minimum sprawnosci fizycznej jest ciezki do zajebania!
Zatem kazdy cios - jak mawial Marek Piotrowski - ktory sie poczuje, jestesmy w stanie wytrzymac. Oczywiscie sa takie, ktorych nie "poczujemy", a ze dostalismy, to sie orientujemy probujac beskutecznie sie podniesc.
Teraz mam jeszcze inne podejscie do walki. Wodze ja w szerszym spectrum - rzuty, chwyty, parter. I wiem, ze choc mozna dlugo sie bronic, nic nie pomoze sila woli, jak ktos zalozyl komus dobrze blache, czy duszenie. Kiedys moj "twardy" kolega nie chcial odklepac duszenia i... Po prostu stracil przytomnosc. Ja klepie.
Takze wiadomym jest, ze KAZDY np. po otrzymaniu ciosem nozem na glebokosc nie mniej niz 2,5 cm, po kilkudziesieciu sekundach bedzie odczuwal oslabienie, ktore moze zakonczyc sie nawet omdleniem, albo i czyms gorszym. I tu nic sie nie da zrobic. Czy wycwiczyc.
I jesli macie na mysli pokonywanie tylko dyskomfortu, uswiadamianie adeptom, ze poddanie sie wcale nie musi oznaczac konca klopotow, ale dopiero ich gorszy poczatek, ze to co uwazal dotychczas za "straszliwe zmeczenie", jest tylko sygnalem organizmu, ze dopiero zaczyna szukac rezerw energetycznych, ze to co uwazal za glod, tak naprawde jest tylko burczeniem w brzuchu i chwilowym spadkiem poziomu cukru we krwi - to sie z Toba zgadzam.
K_P
K_P
Napisano Ponad rok temu
Druga sprawa ze jak dostanie sie pare razy na treningu, to wiadomo czego mozna sie potem spodziewac. Nie ma juz zaskoczenia (np. w realnej walce) " o k***a , dostalem ale boli" tylko jeszcze wiekszy motywator zeby isc do przodu.
Poddanie sie moze oznaczac gorsze klopoty, a jezeli walczysz o zycie - jego koniec. O to tez chodzi. Wyrobilem sobie taka regulke co walki, pewnie sie zdubluje ale w to wierze : Jezeli nie chcesz walczyc - nie walcz, jezeli musisz - to do konca. Pomijajac tu oczywiscie treningi.
Pozdro
Napisano Ponad rok temu
Przy całym szacunku dla dr. Bryla, pozostaje mi tylko pochylić czoło przed wypowiedzią Kubusia Puchatka.
Jakże miło byłoby jednak zobaczyć kiedyś ideał, niezależnie od tego jak nierealne jest to pragnienie.
Napisano Ponad rok temu
w chwili gdy wasze życie zostanie kiedyś zagrożone, gdy poczujecie że za chwilę moze się skończyć, skończy się też wasza teoria o niższosci zabójczych metod walki nad techniką samoobrony. nie porównujcie sparingów na treningach z realna walką o przetrwanie. czy was kiedyklowiek w życiu ktoś chciał zabić? nie pobić nie okaleczyć nie zgwałcić? wy po prostu nie rozumiecie po co taki BAS powstał, nie rozumiecie tak samo jak nie rozumiał (...a nie będę mówił kto) i inni, którzy wojnę stworzyli na poligonie i w koszarach. nie wrzucajcie tego systemu do jednego kubła z MA bo po prostu pieprzycie sprawę. a te brednie- komandos się kończy jak brakuje nabojów czy jakoś tak- zostawcie dla ...
zresztą nie chce mi się polemizować. na tym forum jest to samo co na każdym- same spece uczące wszystkich nowo pojawiających się jak należy się odzywać i jakie poglądy reprezentować. teoretycy jesteście i tylko tyle.
aha i uprzedzę wasze odpowiedzi- ja g... wiem i g... widziałem, w żadnej armii nie byłem a mądry taki jestem bo doznałem oświecenia we śnie, więc udzielac sie więcej nie będę. słowo. miłej teoretyki.
Napisano Ponad rok temu
- czy Ty walczyles kiedys na smierc i zycie?
- jesli nie, czy masz na ten temat jakas wiedze zasymilowana? Jak sadzisz, ile takich walk bez broni wydarzylo sie w ostatnim piecdziesiecioleciu konfliktow wojennych na swiecie?
- a moze masz bliskich lub znajomych, ktorzy sluza w doborowych jednostkach, czy formacjach typu np. Legia?
- czy byles w jakiejs formacji wojskowej? (Albo, prosciej trzymales kiedys w reku kalacha? Moze cos z broni krotkiej?)
- szerzej - masz jakis doswiadczenia w strzelectwie?
- ile stoczyles walk na ulicy? I z jakim rezultatem?
- jakie masz dokonanie na polu MMA?
- jaka masz wiedze zwiazane z zgadanieniem teorii i praktyki sportu?
- czy masz wyksztalcenie psychologiczne i pedagogiczne?
- czy nie zauwazyles, ze wiekszosc tutaj ludzi, ma jakis BAS, nie Bas gleboko w d..., a jest on tylko pretekstem do rozwazan na nieco bardziej ogolny temat?
- w koncu ile masz lat?
K_P
Napisano Ponad rok temu
- mam 30 lat;
- wykształcenie ped- psycholog;
- mam stały kontakt z bronią krótką zarówno sportową jak i bojową;
- długą w rękach tez "trzymałem" jak to się wyraziłeś i to tyle.
słuchaj ja nie chcę nikogo uświadamiać. nie interesuje mnie czy ktoś ma BAS w d... czy nie. Nie kwestionuję waszych umiejętności tylko wkrw... mnie jak krytykujecie Dr Bryla, któremu żaden z nas do pięt nie dorasta. Tak nie można. Sformułowania typu - może testy z psychologii mu źle wyszły więc jest cywilem- czy jakoś tak, ludzie!! Albo te gadki ze P. Adamczyk idzie w komercję- załóżcie sami własny instytut i działajcie dla idei zobaczymy jak długo. Po prostu nie lubie jak w ten sposób krytykuje się ludzi zza klawiatury. Ja nie chcę Ciebie drogi kolego niczego uczyć bo pewnie ty mógłbys nauczyć mnie, tylko proszę więcej szacunku np . dla P. Bryla.
Co do rozważań to masz rację temat wdzięczny- tylko że BAS powstał w oparciu o techniki tzw kończące więc trudno rozpatrywac jego przydatność na ulicy i trudno zastanawiac się nad jego szerszym upowszechnieniem. O szacunek do twórcy mi chodzi- nic więcej.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Nie jestem żadnym specem. nie będe ci przybliżał swojej sylwetki. powiem tylko że:
- mam 30 lat;
To nie powinieneś pisać tekstów typu
zostaw ten combat w pi.... zainteresuj się BAS to zaczerpniesz ze źródła.
bo wiesz, że to co napisałeś jest nierealne. Ja nie kwestionuję umiejętności dr Bryla i wartości jego szkolenia, ale na razie BAS jest dostępny dla niewielkiej zamkniętej grupki i jak długo tak będzie, to bez sensu jest wysyłać tam chętnych.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Znów ten sam błąd nie koncentruj się na mnie- skoncentruj się na tym aby nie olewano ludzi którzy coś znaczą.
a) sam się przedstawiłeś (to nie ja pytałem kto zacz)
czytałeś ten wątek od początku ?
http://budo.net.pl/v...er=asc&start=15
I inny też
http://budo.net.pl/v...t=bryl&start=15
Mam charakterystyczny avatar i sam doczytaj jakie są moje poglądy.
Natomiast mówienie człowiekowi rzuć ...... i idź na BAS to inna forma powiedzenia, żeby spadał na drzewo
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jesli mnie cos w tym "temacie" jeszcze cos ciekawi - to tylko zjawisko socjologiczne - podtrzywmywanie i odradzanie sie mitu i gleboka potrzeba "bohatera narodowego".
Dlatego moze komus sie to wydac dziwne - nie chcialbym juz np. ani pana Bryla, ani pana Ricksona Gracie ujrzec w walce z kim znaczacym. Bo, ja tez lubie mity, a wiem z autopsji, co z fajtera robi uplywajacy czas.
Jesli chodzi o kravmage to moge wiecej powiedziec, bo sam ja cwiczylem i niektore elementy czasami cwicze. I jedno jest pewne - pan Adamczyk na pewno jest prekursorem. Czy przeginaja pale z cenami? Wedlug mnie obowiazuje prawo rynku, innymi slowy - tak sie kraje jak sie daje.
Pozdrawiam
K_P
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Mam znajomego. Pare lat w desancie morskim (tak to sie chyba nazywa) sluzyl, niesamowita sprawnosc fizyczna, doskonale walczy nozem, doskonale walczy, slowem-czlowiek ze stali. Pare lat temu zostal zaproszony do Centrum Szkolenia Specjalnego. Od tamtej pory jak slyszy slowo "Bryl" zrenice rozszerzaja mu sie w przerazeniu (no moze nie az tak :wink: ). Nie byl zbyt rozmowny na ten temat, mowil tylko cos w stylu "Ten doktorek to niezly psychol ale twardy jest" i "Przezylem i chwale to sobie, wiecej nigdy bym tam nie pojechal"
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
6 następnych tematów
-
obrona przed nożem w krav-maga
- Ponad rok temu
-
Combat - co to jest ?
- Ponad rok temu
-
Dobry pomysl :)
- Ponad rok temu
-
BAS-3 kontra Combat 56
- Ponad rok temu
-
Trening "paniki i chaosu"
- Ponad rok temu
-
Krawat na Budo
- Ponad rok temu