dobra panowie mam juz dosc marnych efektow na suplach i wbrew temu co wczesniej mowilem chyba sprobuje czegos mocniejszego

W sumie kolega z pracy mnie namawia, powiedzial ze sterydy to nie trucizna, zostaly stworzone dla czlowieka nie po to zeby mu szkodzic tylko zeby pomoc i jesli sie bierze w rozsadnych dawkach i 2 gora 3 razy w roku to nic ci nie bedzie. Doradzal mi ze najlepiej na pierwszy cykl wziasc dianabol a w kolejnym cyklu winstrol + np. jakis fat burner zeby wyrzezbic sylwetke. Rzecz w tym ze jak bym chcial wziasc to wkrotce a w tej chwili walcze z definicją - jestem troche zalany i mam brzuszek, masy mi nie brakuje napewno. A czytalem ze dianabol zalewa, powoduje ginekomastie i inne skutki uboczne - wiec dla mnie to odpada. Wole miec mniejsze przyrosty ale przyrosty czystego miesnia - bardziej juz nie chce sie zalewac. Wiec mysle sobie zeby spróbowac z tym winstrolem jako pierwszy cykl, do tego bym zapodal jakis lajtowy spalacz (nie chce mocnych spalaczy jak venom bo sie czuje okropnie po tym) np. clenruberexin i walnal bym to tak w czerwcu, w ten sposob moze bym poprawil troche sylwetke na lato. Z tegp co czytalem o wistrolu dowiedzialem sie ze wlasnie ma minimalne skutki uboczne w porownaniu z innymi sterydami a musze dodac ze zdrowie to moj priorytet, na drugim miejscu sa przyrosty.
Wiec co myslicie ? Winstrol moze byc ? Czytalem tez ze warto go laczyc z inymi sterydami, ale ja nie chce go z niczym laczyc, nie chce przeginac, jesli bym bral to tylko winstrol. Wiec ma sens brac sam winstrol ??
Jesli stwierdzicie ze moge brac winstrol to napiszcie jak dlugo (6, 8 tygodni ?), jakie dawki dzienne, jakie pory przyjmowania no i czy po cyklu musze cos brac (cos w stylu odbloku) czy nic nie trzeba. Z gory dzieki