normalnie przedtem moje treningi to byłą walka ze swoimi słabosciami
niechęcia brakiem siły itp a teraz? to juz tylko walka z żelazem
dzistaki śpiacy taki bez motywacji tak od niechcenia podchodze do treningu i co??
kurwa pizgam tyle że głowa mała w najlepszych czasach i kondycji tak nie śmigałem
jak teraz na tym m1t, szok kurwa zero jakiegoś zapału do treningu
podchodzę se tak luzacko pod cieżary i po prostu dźwigam, dźwigam... i dźwigam
i sie kurwa nie mecze! szooook!


dzis znó nogi myślałęm ze ich juz nie zmęcze 10 serii na atlasie wyprosty
juzmi obciażeń brakło a pałer nadal jest to co?
no przysiady robie 6 ciężkich serii ze sztanga na klacie
dopiero sie dopaliłem.
Ps bicek po treningu był dziś większy o 2,5 cm niż przed cyklem!!!