Władowałem się w nieciekawą akcję jakiej nikomu nie życzę... piszę to ku przestrodze tych co ćwicza sztuki walki...
Byłem we Włoszech na wakacjach z dziewczyną 4 tygodnie,
spacerowaliśmy w nocy po plaży i komus nie spodobała sie moja koszulka (Husaria) chciałem załatwić sprawę bez bójki i wycofaliśmy się na parking (non stop nas wyzywali) po czym jeden z nich szarpnął moją dziewczynę...
Ćwiczę od 10 lat boks i bjj więc rzuciłem na ziemię jednego z nich, niestety oni też nie byli jakimiś leszczami, więc trzeba było pojechać ostrzej, a więc jednemu złamała się szczęka, innemu wybiłem bark, a trzeci uciekł,
pech chciał, że temu ze złamaną szczęką "wyłączyło się światło", uderzył głową o asfalt i dostał wstrząsu mózgu, teraz jest na rencie.
Na miejscu zadzwoniłem po policję i pogotowie,
zabrali ich do szpitala a mnie z rozciętą dłonią opatrzoną na miejscu na komendę,
założyli mi sprawę w sądzie, która skończyła się pod koniec grudnia.
Pare lat temu zdobyłem brązowy pas w bjj, stoczyłem też kilka zadowowych walk i sąd uznał ten pas za "białą broń" (to tak jakbym pociął ich np. nożem)
Wynająłem bardzo dobrego adwokata i dostałem 1 rok zawiasów...
nie polecam takiego stresu ;/