Opiszę może wszystko od początku, tak będzie łatwiej...
Zacząłem amatorską kulturystykę ok 2. lat temu, ale z większymi lub mniejszymi przerwami. Do tej pory wszystko było w porządku, ale przez ostatni miesiąc nie miałem nawet minimum motywacji do treningu, do tego ospałość, postanowiłem więc zainwestować w Fusion Rocket Fuel. Jestem pozytywnie zaskoczony efektami, nabrałem energii i znowu zacząłem ćwiczyć.
Rano lekkie śniadanie z dużą ilością białka, godzina przerwy przed treningiem, w czasie treningu jedynie woda źródlana do picia, a po treningu 30g Carbo dla regeneracji. Później ew. białko serwatki + aminokwasy. Tak było od początku i wszystko było w normie, ale teraz nawet w czasie rozgrzewki (skłony, przysiady, serie mniejszym ciężarem) robi mi się słabo i mam zawroty głowy. Chwilowe co prawda, ale jest to niepokojące. W czasie treningu nie mogę wykonać wszystkich zaplanowanych serii, bo po samej rozgrzewce jestem już zmęczony, a po kilku seriach robi mi się duszno, opadam z sił i mam drgawki, jakbym przynajmniej godzinę ostro machał żelastwem. Wypijam Carbo, siadam na kilka minut i przechodzi, ale nie jestem w stanie wykonać całego planu.
![:D](http://www.fabrykasily.pl/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Czy ktoś z Was zetknął się z podobnymi przypadkami? Co może być przyczyną? Badania ogólne zawsze miałem w normie, nie choruję na nic, chyba że o czymś nie wiem...