Mistrz Chen Bing w Polsce
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Często w Chinach nalepsi i nigdy niepokonani mistrzowie mieszkali na jednej ulicy . W dzisiejszych czasach nikomu się oplaca weryfikować swoich umiejetnosci, bo wtedy traci się uczniów czyli dochod.
w starych czasach adepci KF to wbrew filmom to była zwykla bandyterka, zarabaiajaca na zycie wymuszaniem haraczy czy tez konwojowaniem. Wtedy na pewno weryfikowali się nawzajem a kto przezyl można powiedzieć ze miał skila .
Dzisiaj bedboje z predyspozycjami ida na MMA i inne boksy.
Napisano Ponad rok temu
Warhead, masz rację teraz badboys nie zapisują się na style tradycyjne, większość dobrych figtherów jakich znam po stylach tradycyjnych jest już po 40 stce Tak jest w Europie, nie wiem jak w Chinach, tam nie ma mma muay thai czy kickboxingu, zamiast tego jest sanda i chińskie zapasy jeśli chodzi o sporty walki. To jest jednak kraj w którym żyje miliard osób, w sportach olimpijskich Chiny są potęgą z największą ilością złotych medali. To są chyba wystarczające podstawy do tego, żeby przypuszczać, że wiedza tam jest i są jeszcze w tym tłumie ludzie którzy potrafią tą wiedzę urzeczywistnić tzn. przełożyć na konkretne umiejętności walki. Nie namawiam absolutnie ludzi na kung fu bo to jest trudna i wymagająca cierpliwości droga, ale do samodzielnego myślenia i poszukiwania, a nie wpadania w ogólnodostępne przekonania, to jest dobre a to złe, ten styl się sprawdza a ten nie. Walczy człowiek a nie styl. Styl to tylko koncepcja na to jak sobie poradzić w sytuacji walki, nauka techniki i generowania siły, pomysł na walkę, ale walczą zawsze ludzie nie style
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
to powiedzenie powraca co jakis czas - moim zdaniem jest ono szkodliwe w dyskusji, bo sprowadza sie do tego ze jaka techniczna bzdure lub anahronizm by nie wypunktowac to moze sie okazac ze jakis mietek na innym kazku to zastosuje - co dowodzi niczego.Walczy człowiek a nie styl.
zeby style zachowaly bojowy charakter musi istniec ciaglosc przekazu czyli ludzie co potrafia produkowac fajterow musza ich produkowac i musza nauczyc innych jak ich produkowac - wystarczy ze w jakims momencie ktos skupi sie np. na aspekcie zdrowotnym bo np. bedzie mial tylko takich uczniow i ciaglosc znika.
Napisano Ponad rok temu
Czarny mścicielu masz rację, co wcale nie wyklucza tego co napisałem
Napisano Ponad rok temu
Jon Snow, nie będę się chwalił publicznie, napisze tylko tyle, że widziałem w akcji człowieka prezentującego dobre kung fu i byłem pod dużym wrażaniem. Nie łatwo na mnie zrobić wrażenie siedzę w sztukach i sportach walki ponad 20 lat i dużo już widziałem:)
No i nie chwal się tym publicznie Jednego takiego widziałeś? Rozumiem, że w realu a nie na filmie?
Dobra, nie będę dowcipkował więcej, ale...
Czy zdajesz sobie sprawę, że tutaj uczestniczyli i uczestniczą tacy ludzie, którzy:
- siedzą w sztukach walki również 20 lat, ale i 30 lub nawet prawie 40,
- jeżdżą do Chin - do uznanych nauczycieli -regularnie od 10, 15 lub nawet prawie 25 lat,
- mieszkają w Chinach 10-15+ lat i również uczyli/uczą się od wielu najlepszych starych nauczycieli,
- sami prezentują tzw. dobre kung fu i oni albo ich uczniowie nieraz wypadali dobrze w tzw. akcjach
- naprawdę duzo już widzieli?
To forum jest już w fazie schyłkowej a swój szczyt miało ładnych parę lat temu. Gdybyś wcześniej tu uczestniczył zarówno w dziale Kung Fu jak i całym forum, wiedziałbyś, że właściwie wszystko już tutaj napisano i wyjaśniono. Zwłaszcza apropos różnych styli tradycyjnego kung fu, ich wad i zalet, tzw. mistrzów itp.itd.itp.
Nie chcę powracać do tych dyskusji, są w sumie w archiwum, ale zawsze chętnie przypomnę jedną rzecz:
- syndrom wielkiego mistrza, wynikający pośrednio ze spuścizny konfucjańskiej w Chinach, Korei i Japonii dotyczącej kultu nauczycieli i starców,
- gdzie wbrew prawom natury uważa się, że im starszy "mistrz", tym bardziej skuteczny w walce...,
- ci starcy na ogół wierzą w to, i wymiatają uczniami do wieku nawet 90 lat, a ich uczniowie też wierzą w to i się podkładają,
- nawet pomijając starców, wielkim mistrzem walki może tam zostać każdy złamas który ani razu w życiu nie walczył naprawdę, byle umiejętnie zbudował swoja historię i zgromadził grono uczniów...
- widziałem - nie osobiście ale na filmikach, potrafię to oceniać głównie po shenfa i innych szczegółach - kilku Chińczyków w wieku ok. 70 i 70+ lat, którzy faktycznie mogliby wymiatać i napierdzielić niejednemu młodszemu, tylko że dziwnym trafem to były tzw. zdrowe, zazwyczaj wysokie, okazy dobrze zakonserwowanych seniorów...
- wg współczesnej medycyny, zdrowy, wykondycjonowany 70-latek może mieć ok. 65% siły mięśniowej mężczyzny 30-letniego, chociaż pewnie ma dużo mniejszą wydolność oddechowo-ruchową
- z różnych wiadomości z ostatnich 15-20 lat pamiętam przynajmniej 2 przypadki z Polski i kilka ze świata, kiedy to były bokser, w wieku 70 lat lub 70+, pobił straszliwie młodego bandytę napadającego go na ulicy albo włamującego mu się do domu, więc....
80-latek to już inna historia, po 75 roku życia, każdy rok starzenia się, to jak kilka lat w wieku średnim... I raczej nie ma na to siły.
PS. Co do tzw "starych mistrzów" zawsze chętnie podaje przykład Morihei Ueshiby, twórcy Aikido. Ten gość za młodu ćwiczył wszystko do czego miał dostęp, napierdalał się ile wlezie i pakował, pakował, pakował. W średnim wieku, przy wzroście 1,50 metra, miał 90 kg wagi!!! Wyobraźcie sobie jaki to był zakapior w Japonii!?! A na starość dziadziowi się zachciało łagodnej sztuki walki....
Napisano Ponad rok temu
Dokładnie. Doskonale też rozumiem, że starszy już mistrz nie może się przepychać z młodym olimpijczykiem, medalistą zapasów. Czasu się nie oszuka. Niektórym to się udaje przez pewien okres, ale to są fizjologiczne ewenementy.
To jest szersze i głębsze. Zwłaszcza w kontekście tzw. prawdziwej, realnej walki.
Powiem tak, jeszcze 10 lat temu, w wieku 40 lat, byłem bardzo dobrze wyćwiczony i miałem jeszcze niedawne, liczne doświadczenia w walce ulicznej, byłem sprawny i obity, popisywałem się podnoszeniem niesamowitych ciężarów i jak ktoś mnie podpuścił na forach internetowych, głosiłem, że mogę stanąć do walki z każdym, nawet najlepszym na świecie.
I może faktycznie wtedy mógłbym. Potem życie doświadczyło mnie problemami rodzinnymi i bardzo poważnymi problemami zdrowotnymi, w pewnych momentach jeszcze mogłem kozakować, ale nadeszły takie momenty, że wejście na I piętro było dla mnie wysiłkiem i kończyło się zadyszką... Oczywiście nie ćwiczyłem poza sporadycznymi okresami.
Teraz mam 50 lat, jest lepiej, ale raczej nie dałbym rady kogoś gonić z pełną szybkością dłużej niż 50 m, raczej nie dałbym rady walczyć na full-power dłużej niż 1,5 minuty... Jeszcze mam pewne sztuczki, reakcje i odruchy, może mógłbym znokautować albo posłać na ziemię każdego, ale jakby się to nie udało w pierwszych sekundach, to każdy sprawny młody byczek będzie miał przewagę....
Tylko że ja nie mam zamiaru walczyć wręcz z jakimś młodszym, większym i silniejszym ode mnie napastnikiem albo kilkoma.
Ludzkość już dawno znalazła na to rozwiązanie które niweluje przewagi fizyczne: broń biała i broń palna. Pomijając broń palną, broń biała baaaaardzo wyrównuje szanse, i ja się na tym trochę znam....
Wielu innych też...
Napisano Ponad rok temu
Chciałem po prostu napisać, że u nas człowiek może nie być wymiataczem, ale może być bardzo dobrym trenerem, co poświęcam wielu trenerom boksu, judo i zapasów.
Napisano Ponad rok temu
mam , widziałem , polecam zobaczyć - fajny jest
ukłony przedmówcom
cizzia
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Seminarium Ving Tsun - Warszawa 23-24.11.2013 r.
- Ponad rok temu
-
kontuzja
- Ponad rok temu
-
Witam - pomocy :(
- Ponad rok temu
-
K-K-K
- Ponad rok temu
-
Seminarium Ving Tsun - Warszawa 19-20.10.2013 r.
- Ponad rok temu
-
Nowy sezon - Szczecin
- Ponad rok temu
-
Kolejne Seminarium Wing Chun Gung Fu CRCA z Mario Lopez'em
- Ponad rok temu
-
Zaproszenie na YOU CAN FIGHT 2014
- Ponad rok temu
-
Kung Fu Łódź - zapraszam na zapisy do fajnej szkoły
- Ponad rok temu
-
Seminarium Ving Tsun - Warszawa 20-21.09.2013 r.
- Ponad rok temu