SW pod samoobronę?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
zapomniałem jeszcze o parkour. najlepszy system pod ulicę.
Napisano Ponad rok temu
- Napierda-Laj Pałą
- Nigdy-W-Pojedynkę
- Palec-W-Oko
- Kolega-Przytrzyma
Generalnie wszystkie mozna wykonac zarówno w stójce jak i w parterze.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Tylko jeśli masz czym uderzyć i/lub wiesz jak skutecznie uderzyć. W przeciwnym wypadku wkurzasz tylko przeciwnika. :razz:W jednej grze rpg-owej o samurajach była taka sentencja "uderzając pierwszy uderzasz ostatni"
Pani urzędniczka w ZUSie jest bezwzględna, co nie znaczy, że umie się obronić na ulicy. :wink:jak chcesz wytrenowac w dzisiejszych czasach bezwzględność?
Napisano Ponad rok temu
Zakładam, ze chodzi o "cywilną" samoobronę- czyli jak nauczyć zwykłego, przeciętnego obywatela jak przetrwać napad na ulicy. IMO taki system samoobrony powinien spełniać kilka warunków.
- Powinien zajmować się zagrożeniami które rzeczywiście występują- czyli powinien badać i uwzględniać różne rodzaje napadów, różne motywacje sprawców i stosowane przez nich strategie i techniki. Inaczej atakuje narkoman na głodzie, inaczej drapieznik seksualny, inaczej młody idiota który chce się popisać przed kolegami. Żaden z tych napadów nie ma nic wspólnego ze sportem ani z większością sztuk walki.
- Powinien uczyć mentalnosci przetrwania- czyli celem do którego dążymy nie jest zwycięstwo w walce, tylko powrót cało do domu.
- Powinien uwzględniać aspekty prawne i moralne. Samoobrona po której idziesz do więzienia na długie lata za przekroczenie granic obrony koniecznej jest kiepską samoobroną. Nie ma sensu trenować wydłubywania oczu napastnika, jeśli budzi to twój sprzeciw i wiesz, ze nie byłbyś w stanie się do tego zmusić.
- Powinien trenować zachowanie się we wszystkich trzech stadiach napadu: Przed starciem, w trakcie starcia fizycznego, po starciu.
1) Przed starciem.
a) Unikanie zagrożenia. Jak myśli napastnik i w jaki sposób stać się "trudnym celem". Zajęcia typu Logic of Violence Rory Millera są tu dobrym przykładem. A najlepszą formą samoobrony jest po prostu nie być tam, gdzie byłoby się się zaatakowanym.
Wykrywanie zagrożenia. Jeśli nie udało się uniknąć zagrożenia, ważne jest przetrenowanie wykrywania wczesnych sygnałów świadczących o możliwym ataku. Istnieją wskazówki behawioralne które o tym świadczą i które trzeba nauczyć sie rozpoznawać. Warto stosować system kolorów Coopera albo podobny, skalujacy poziomy czujności.
c) Werbalne rozładowanie zagrożenia. Deeskalacja różni się w zależności od rodzaju napadu. Taktyki deeskalacji które są skuteczne przy "małpim tańcu" nie sprawdzą się przy ludzkim drapieżniku i vice versa.
2) Podczas starcia. Trening opierający się na drillach ćwiczących umiejętności, oraz na treningu sytuacyjnym (najlepiej w ochraniaczach i z kontaktem). Tradycyjne sparringi odgrywają rolę trzeciorzędną.
a) Zasadzka. Jak poradzić sobie w sytuacji zupełnie niespodziewanego napadu, gdy przegapilismy wszystkie sygnały ostrzegawcze. Przełamywanie zamrożenia ("freeze") i odruchowy kontratak.
Walka gdy zawiodła deeskalacja i wiadomo, ze nie unikniemy walki. Atakować jako pierwszy po odwróceniu uwagi napastnika, kontynuować atak dopóki napastnik stanowi zagrożenie.
Warto tu uwzględniać rózne warianty: użycie broni (przez ciebie lub napastnika, broń może być improwizowana lub nie), udział innych osób (po stronie napastnika, lub twojej- np. kolega powstrzymujący cię przed walką, lub dziewczyna, która do niej podjudza), twoją kontuzję ograniczającą możliwości obrony, rózne warunki terenowe i ich wykorzystanie itp, itd.
3) Po starciu. Aspekty medyczne (np. by przejechać dłońmi po swoim ciele czy nie widać krwi- mogliśmy nawet nie poczuć ran od noża napastnika, ani nawet nie wiedzieć, że nóż został użyty), prawne (bardzo ważne- przetrenowanie umiejetnosci wyjaśnienia policji lub prokuratorowi czemu postapilismy tak, jak postapiliśmy i dlaczego nie mielismy innego wyjscia).
Zapewne o wielu rzeczach zapomniałem, zapraszam do sensownej dyskusji.
Pozdrawiam, Thufir
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ale do Czech masz niedaleko, tam są kluby które ćwiczą pod kierunkiem Lee Morrisona
Pozdrawiam, Thufir
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Parę razy ćwiczyłem z intruktorem krav magi to jednak sporym zaskoczeniem jak oprócz normalnych technik na sapringach byłem gryziony, atakowany w krocze, ryczał mi do uszu itd.
Napisano Ponad rok temu
Parę razy ćwiczyłem z intruktorem krav magi to jednak sporym zaskoczeniem jak oprócz normalnych technik na sapringach byłem gryziony, atakowany w krocze, ryczał mi do uszu itd.
Fajnie, właśnie takich emocji mi potrzeba! oj, nie jestem przyzwyczajony do takich akcji, ale chyba dla własnego bezpieczeństwa powinienem jak najszybciej się przyzwyczaić - końcu w dzisiejszych czasach nigdy nie wiadomo, kto czai się za rogiem. W sumie to chyba najlepszy pomysł, bo gdyby instruktor zaczął mnie gryźć czy ryczeć do uszu to naprawdę byłbym zaskoczony i taki sparing miałby jakiś sens.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Filmy z ulicy 2
- Ponad rok temu
-
Nowy moderator w dziale Ulica
- Ponad rok temu
-
Dyskoteki, kluby, (ochrona)
- Ponad rok temu
-
Znieczulica smutna prawda
- Ponad rok temu
-
Sposoby rozładowania sytuacji
- Ponad rok temu
-
Jak uderzać cios....
- Ponad rok temu
-
kac moralny dalem sie oklepac
- Ponad rok temu
-
Taktyka na boksera
- Ponad rok temu
-
Jak to jest z tym uprzedzającym uderzeniem?
- Ponad rok temu
-
Trening początkującego
- Ponad rok temu