
Witam - pomocy :(
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jeżeli chodzi o Wing Tsun byłem na tyle dobry, że jako jeden zostałem dopuszczony do drugiej formy, Biu Tze czy jakoś tak mimo, że nie zdawałem na stopnie bo uznawałem (i dalej uznaje) je za skrajny idiotyzm i wyciąganie kasy... Poza tym, zdarzało się, że byłem proszony o prowadzenie zajęć z tego systemu (gdy trener się spóźniał bądź po prostu nie mógł przyjść). Więc wiem co piszę. Przez 3 lata nagadano mi głupot. W te głupoty uwierzyłem. Wing Tsun/Wing Chun JEST CIENKI. Nie ma praktycznie rzecz biorąc sensowniejszego zastosowania wszędzie tam, gdzie istnieje realne zagrożenie, zarówno od strony osoby nie przeszkolonej w SW jak i mającej doswiadczenie...
- To, że system jest szybki wynika tylko i wyłącznie z jego krótkiego zakresu... Brak długich kopnięć, brak sierpów, brak prostych z pracą biodrami. Dopóki machasz rękami przed sobą i kopiesz (a właściwie PCHASZ kopnięcia, bo to kopnięcia nie są... O tym może ci każdy ćwiączy Teakwondo powiedzieć) będziesz szybki. I tyle. Taką samą szybkość uzyska dowolny adept każdego innego systemu walcząc w takim dystansie.
- Jeżeli chodzi o te mordercze uderzenia w krtań, stawy kolanowe etc to też się tego nasłuchałem... Wkładaj to między bajki i tyle. Nie uwierze, żę widziałeś uderzenie w oko bądź w krtań na treningu, bo prowadzący zajęcia bądź współcwiczący musieliby być skończonymi idiotami, ludzmi totalnie nieodpowiedzialnymi. :roll: Poza tym, te śmiercionośne i wyjątkowe techniki występują w praktycznie WSZYSTKICH sztukach walk na świecie. :roll:
- Uderzenia łańcuchowe... :roll: Największa głupota jaką wymyślono to naparzanie rękami przed sobą, tworząc swoisty wiatraczek... Nie ważne gdzie, byle wlazło. Nie dość, że to siły nie ma, to może kogoś porządnie wkurwić i cała akcja skończy się piękną ripostą w postaci jednego mocnego strzała. :roll:
- Jakoś ludzie sparują w rękawicach do grapplingu... Bardzo fajne, nie zaslaniają głowy z obu stron, walczy się w nich jak gdyby bez rękawic - więc jakoś się da. Można łapać, przechwytywać, zakładać dźwignie (Koniecznie smaczki w postaci blokowania stawów i sprowadzania do parteru) etc. Słyszałeś kiedyś o takich? Jak nie to wpisz sobie w google: Rękawice do grapplingu. Brak udziału w walkach w formułach MMA i zasłanianie się nimożnością walki ze względu na rękawice jest idiotyzmem.
- Sztuki walki służą do tego, by za ich pomocą walczyć. Więc jeżeli uważasz, że założenie rękawic sprowadza całość do boksu i odziera ze "sztuki" to proponuje iść za radą mojego trenera z Teakwondo: Idź na taniec... Też sztuka, można się poruszać (jak będziesz mieć szczęście to i blisko kontakt i sprowadzenie do parteru się znajdzie) a przede wszytkim fajne dupy na takie zajęcia chodzą

PS. Jeszcze będziesz płakać za tymi wysokimi kopnięciami, rozciąganiem się etc. Manekin dobrego sparing partnera ci nie zastąpi... Fajnie wygląda, ale traktuj to jako mebelek... Formy w Wing Chun są brzydkie, nudne i statyczne: jak cie tak interesują to idź na Wu Shu, tam są i ładniejsze i skoczniejsze.
PS 2. I błagam Cię... Wiem, że uczą Cię samoobrony, ale nie broń się za pomocą tego systemu, bo oponent gotów się wkurwić a może i morda nie szklanka, ale po co ją sobie stłuc

Mam nadzieję, że nikogo nie obraziłem


Napisano Ponad rok temu
sory ze łapie za słówka.... bo może to się bierz z mojego braku wyobraźni albo użytego niefortunnie słowa. Bo z mojego doświadczenia to jest własnie podstawa silnego ciosu w tym systemie . Idąc dalej...brak prostych z pracą biodrami.
wnioskuje ze trener Cie zle uczyl? Tylko dlaczego?Uderzenia łańcuchowe... :roll: Największa głupota jaką wymyślono to naparzanie rękami przed sobą, tworząc swoisty wiatraczek... Nie ważne gdzie, byle wlazło. Nie dość, że to siły nie ma,
o gustach sie nie dyskutujeFormy w Wing Chun są brzydkie, nudne i statyczne:

Napisano Ponad rok temu
bedzie szybciej jak ty wkleisz ze swojego jak cie trener dobrze uczylmasz moze jakis filmik swojego WT??
YT jest pelne filmikow jak VT/WC/WT wypada w konfrontacji z innymi, chocby ostatnia konfrontacja 2 tuzow polskiego WT
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
wybrałem tylko trzy, bo nie chciało mi się szukać... Gdzie tam jest praca bioder, bo ja nie widzę? Zresztą, co śmieszniejsze, facet w czerwonym w ostatnim filmiku, w pewnym momencie pokazuje jak wygląda "karate punch"... Ten sam kit wciskali mi na WT w Krakowie: Wszyscy ćwiczący tradycyjne sztuki walki wyprowadzają cios z BIODRA o gardzie zapominając :roll: Czekam na dowolny materiał od ciebie, na podstawie którego mógłbym stwierdzić, że owe uderzenia są wyprowadzane z biodra.
Mój trener uczył mnie tego co sam umiał - jest rewelacyjnym gościem, może wybrał zły system, ale nie zmienia faktu, że mam wielki szacunek do niego i wielką sympatię.
Zgadza się... O gustach się nie dyskutuje... Ale fajniej jest pochwalić się zdjęciem niezłej dupy w portfelu przed kumplami niż jakąś raszplą

A co do form, proszę bardzo:
Tu masz od razu wszystkie trzy: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
A tutaj w wersji Leung Tinga: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Od samego patrzenia kolana bolą :roll: Aha, też robicie formy ZAMIAST rozgrzewki? Tzn... sama forma jest rozgrzewką? :roll:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Zacznę od tego , że mieszkam w UK (jeszcze) i nie mam i nie miałem porównania z innymi szkołami tego systemu zarówno w Anglii jak i Polsce czy gdziekolwiek indziej. Trening wygląda mniej więcej tak:
rozgrzewka
-trener prowadzi ją bardzo dynamicznie, wszystko się dzieje szybko niczym zajęcia fitnes przy skocznej muzyczce

Zaczynamy właściwy trening
Po dość krótkiej aczkolwiek dla niektórych męczącej rozgrzewce wszyscy się ładnie ustawiają w szeregach, następuje ukłon i zaczynamy zajęcia od formy Siu Nim Tao
łapa trenera
Wtym miejscu rozdaje łapy trenera i ćwiczymy w parach uderzenia pojedyncze podwójne a potem łańcuchowe (np. cały czas a na komendę odephcnięcie z krokiem do przodu) I tak sobie "wędrujemy" w te i nazad po sali I tu niestety wychodzą moje słabe rączki:)
Po tej zabawie dalej na łapie tym razem kombinacje jak dotychczas naliczyłem do 6 ruchów np. Wejście z krokiem do przodu z wyjściowej postawy: lewy, prawy, złokcia i (nie pamiętam nazwy), coś jak sierp itp.
W tym miejscu muszę zwrócić uwagę na kwestię tych ciosów prostych bez poarcia barkami. Ogólnie też uważałem je za słabe bo jak to takie krótkie i bez barku i biodra? tłumaczyłem sobie , że nadrabia się szybkością ale niestety lub stety instruktor rozwiał moje wątpliwości nad sensem ich stosowania gdyż miałem okazję z nim ćwiczyć jako , że nie miałem do pary. Było to dość wyczerpujące z nim:) i nie ulega wątpliwości, że jego wiatraczek czy pojedyncze ciosy raczej wymagały solidnego skupienia się i mimo trzymania oburącz bywało, że llekko "odfruwałem" na krok do tyłu. Zawodnikiem sumo nie jestem ale potrafię przyjąć w miarę mocne ciosy bez cofania się -co dało mi nieco do myślenia odnośnie tych "słabych "uderzeń. Skoro jesteśmy przy tym skorzystam jeszcze z przykładu kiedy to parę lat temu poszedłem na choy lee fut tak z ciekawości i instruktor kopnął tym "pchającym" ja nazwę to bez cofania nogi kopnięciem na tarczę- mało nie odleciałem:) No nic idźmy dalej
Po tym dzieli klasę na grupy początkujących i zaawansowanych i w tym miejscu muszę pochwalić bo na każdych zajęciach jest zawsze kilku intruktorów którzy biorą swoje grupki pod siebie i dziemy do osobnej sali, dzięki temu starzy wyjadacze sie nie nudzą a świeżaki mogą klepać podstawy. Wtej części zajęć powtarzamy formę i przemieszczanie się i następuje kolejny etap zajęć.
ćwiczenia w parach
w tej dla mnie najciekawzej części zajęć uczą nas praktycznych zastosowań technik w samoobronie/walce oczywiście na tym etapie nie jest to aż taka moc i jebnięcie jaką miałem okazję doświadczyć na sparingach oyama już w pierwszym miesiącu czy kyokushin ale i też nie jest to jeszcze sparing a z tego co widzę są, chociaż przyznam , że czasem się nakręcamy z partnerem i robimy dość mocno:) Tutaj chciałbym się odnieść do metodyki jako na plus bo raz nawet zapytałem z ciekawości "z jakiej formy jest wzięta ta technika" a on mi konkretnie odpowiada, że ta z formy biu tze - tak nawiązując trochę do twojej wypowiedzi. Wyglląda na to, że jako goście dbający o biznes starają się żeby każdy był zadowolony z zajęć i już na poczatku coś się nauczył, poznał bardziej zaawansowane rzeczy i czuł "że to działa" . Same rozwiązania są ciekawe i póki co praktyczne., praktyczne jak narazie w moim odczuciu co do tej pory pokazali.
Zakończenie zajęć
ok 5-10 min. przed końcem wracamy do reszty na salę i wykonujemy jeszcze formę razem wszyscy kończymy zajęcia.
Celowo opisałem jak wyglądają mniej więcej moje zajęcia, żeby móc porównać i pokazać co się u nas robi z innymi klubami. Nie jestem osobą, która ma klapki na oczach i będzie zawzięcie broniła swojego bo forum jest do dyskusji oraz możliwości skorzystania z porad ludzi doświadczonych w temacie dlatego mam nadzieją skorzystać tu z waszych porad i podyskutować (moja baba nie lubi o tym gadać bo ją to nudzi:). Jest parę rzeczy do których chciałbym się jeszcze odnieść i niekoniecznie wszystko zachwalać ale to w kolejnym poście. Dzięki za odzew i czekam na dalszy rozwój
Napisano Ponad rok temu
cos potem napisze..
Napisano Ponad rok temu
Jeżeli macie porzadna, 15-20 minutową rozgrzewkę to już jest bardzo, bardzo duży plus... Ja wielokrotnie słyszałem, że forma zastepuje rozgrzewke, oczywiście to czysty idiotyzm


Uderzenia w których łokieć skierowany jest ku dołowi, a wyrzucenie pięści następuje poprzez wyprostowanie ręki bez udziału tułowia zawsze będzie szybsze ale słabsze niż normalny prosty wyrzucony z ruchem biodra. Chociaż z drugiej strony, zdecydowanie wolałbym zebrać na twarz wiatraczek niż sierpa

Pamiętam jaki byłem zachwycony uderzeniami łańcuchowymi - bardzo szybkie, blokuje przeciwnika (linie centralną etc)... Jednak minusem jest to, że oponent widząc, że uderzenie nie zmienia się (a także target uderzenia) jest w stanie przewidzieć kolejne. Popatrz jak ćwiczą zawodowcy: Jedno uderzenie proste na twarz, potem hak w brzuch, od razu sierp, znów jakiś prosty etc. Chodzi o to, żeby mieszać, zaskakiwać. Nie przyzwyczajaj przeciwnika do jedego rodzaju uderzenia (na dodatek w Wing Tsun/Chun prawie zawsze uderza się ręką z tyłu).
Co do kopnięć: Kung Fu niestety ma jeden zasadniczy problem... Kopnięcia rzadko kiedy są prawdziwymi kopnięciami. Ćwiczyłem różne style, najgorzej wg. mnie wyglądają kopnięcia w WT, nieco lepiej w Sanda, ale prawie zawsze jest to kopnięcie bądź piętą bądź "płetwą" (czyli podbiciem). Kopniesz kogoś tak raz, dwa razy w twardsze rejony i stłuczesz w najlepszym przypadku sobie nogę.
Kopnąć tak, by odepchnąć to nie sztuka... Szczególnie, ze sam zaznaczyłeś, ze odbyło się to bez cofania nogi. Zauważ - to nie jest kopnięcie... Tylko pchnięcie. Prawdziwie kopnięcie wygląda tak, że noga tak samo szybko wraca jak wychodzi, jest mocne, szybkie i dynamiczne. Niestety, mało kto tego uczy na KF. Większość takich kopnięć/pchnięć można banalnie przechwycić.
Polecam ci spacer do jakiejś innej szkoły, szczególniej jeżeli dopiero zaczynasz. Nie dlatego, żebyś rezygnował z WC - po prostu najlepiej łączyć, oglądać, podglądać... Może ci się coś spodoba? Ja łącze KF z MMA i Teakwondo i nie wyobrażam sobie teraz innego podejścia... Nie ma stylu uniwersalnego, zawsze coś jest nie tak

Napisano Ponad rok temu
W zabawie na łapki-mlaskacze WT wygrywa:) Jeśli przyjmiemy ciosy łańcuchowe jako jedyny środek do celu to nie tędy droga ale jako przemyślana akcja typu wymuszenie gardy - odsłonięcie innych partii ciała to jak najbardziej tak. Podoba mi się miękkie przechodzenie z "bloków" jako dalszej zaplanowanej akcji a nie tylko twardy blok i wymiana ciosów. Przedzierasz się niejako przez atak i idziesz do przodu Zdaję sobie sprawę, że to długa droga i ciężka praca ale to jest to co nazywamy Sztuką. Wiadomo to co proste to się sprawdza i prościej na początku nauki jest przyjąć na gardę a potem oddać ,ni ekażdy jest na tyle wytrwały, żeby uwierzyć w skuteczność swojego systemu i poświęcić temu całe życie. Każdy z nas poszedł na tradycyjną szkołę z hobby , fascynacji czy filozofii etc. Cieszę się , że ty znalazłeś swoją drogę, najważniejsze to ćwiczyć cokolwiek. Co do tych spacerków to raczej w najbliższym czasie się nigdzie nie wybieram bo mam już kilka za sobą. Po latach przerwy chodzę sobie dalej na aikido jako anty stres po robocie i ciekawe doświadczenia z eksplorowania mechaniki ludzkiego ciała- na mieczu kończąc (zaczynałem od karate a potem równolegle aikido) Podstawy z karate/thai boxing dalej mam, tego się nie zapomina. Znudziło mi się szukanie i skakanie po różnych szkołach walki, efektem tego jest to , że tak naprawdę w niczym nie będziesz dobry bo jeśli np. atakujesz z WC to nie możesz zachwilę odskoczyć jak w boksie i nadziewać się na kolejne ataki tylko konsekwentnie do przodu bo cie po prostu gość zabije - chciałbym się po prostu dobrze nauczyć w jednym systemie zresztą jak by mi chodziło o mordobicie to od razu idę na mma i jest cacy albo zaliczę parę dyskotek i street fighting mam opanowany


p.s. Tak dla większej orientacji tego co robimy to naszym mentorem jest Sifu Sergio, z którym szkoła ma stały kontakt
p.s2 kolejne posty będą krótsze

Da się

Napisano Ponad rok temu
nie wiadomo smiac sie czy plakac,Da się
przeciez ten facet przez dobre 2 minuty machania tymi rekami nie osiaga zadnego efektu

ten "karateka" potyka sie o wlasne nogi, obaj z reszta co widac jak sie wywroca i zaczynaja wykonywac jakis "parter". kazdy bialy pas w bjj skonczylby ta walke w 0.40 kazdy bokser w 0.20.
Powaznie ten film pokazuje gdzie niektore style karate i WC zbladzuly.
zeby nie bylo ze jade tylko po tym stylu
to jest film czlowieka ktory przynajmniej rozumie ograniczenia swojego stylu:
no ale do tego musial pocwiczyc boks a nie religijnie 1 rzecz...
Napisano Ponad rok temu
... To co mnie jara w WC czy WT jak kto woli to te "multiple punches", żeby zdominować oponenta i skończyć akcję w kilka sekund a nie skakać jak pingpong na ringu czy obmacywać się jak w bjj na podłodze i tulić się do czyjejś spoconej pachy ...
Dziwne. A wydawałoby się, że w każdej SW chodzi o to by jak najszybciej pokonać przeciwnika. Długotrwałe walki w przywołanych boksie i bjj ( czy w MMA) są wynikiem wyrównanego poziomu technicznego zawodników oraz dobrej defensywy. Przy dużej różnicy technicznej walki mogą być zakończone w kilka sekund.
Przykłady:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
I ni chu nie są tu potrzebne ciosy łańcuchowe. W każdej uderzanej SW obowiązuje zasada "bić ile wlezie" - po co walić 15 słabych ciosów, skoro można by w tym samym czasie walnąć 5 mocnych?
To dotyczy każdej SW, nie tylko yongchun.... Jestem raczej dość szczupłą osobą i wmoim przypadku muszę być leprzy technicznie od cięższego przeciwnika. ...
Napisano Ponad rok temu
A tak na serio, walkę należy zakończyć jak najszybciej... Mówisz, że kopnięcia mogą służyć do odwrócenia uwagi, przejścia przez garde etc. Błąd. Kopnięcie ma być tak wyprowadzone, żeby przeciwnik usiadł na ziemi, albo się wy...ał

Ćwiczę teraz z ludzmi, od których kopnięć latam w powietrzu... Jestem tym zafascynowany i chcę takiej pracy nóg nauczyć (Teakwondo) mimo, że praca rąk z Jow Ga i Shaolin podoba mi się o wiele bardziej i uważam ją za bardziej efektowną. Może za 5 lat stworze własny system :twisted:


Napisano Ponad rok temu
Dziwne. A wydawałoby się, że w każdej SW chodzi o to by jak najszybciej pokonać przeciwnika. Długotrwałe walki w przywołanych boksie i bjj ( czy w MMA) są wynikiem wyrównanego poziomu technicznego zawodników oraz dobrej defensywy. Przy dużej różnicy technicznej walki mogą być zakończone w kilka sekund.
Jasne, że tak, wszystko fajnie ale te przykłady pokazują raczej fuksa bo aż tak zróżnicowanego poziomu tam nie ma - prawo pierwszego strzału
I ni chu nie są tu potrzebne ciosy łańcuchowe. W każdej uderzanej SW obowiązuje zasada "bić ile wlezie" - po co walić 15 słabych ciosów, skoro można by w tym samym czasie walnąć 5 mocnych?
To wynika z charakteru i szybkości stylu, każy ma swój sposób na dojście do zamierzonego celu. Poza tym jedni mają te 15 ciosów słabe jak gówno a inni potrafią przywalić ale to już jest inna liga.
Generalnie po co dyskutować o gustach

Na poprawę humoru mój nowy idol



Napisano Ponad rok temu

Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu

No i te dźwignie na zasadzie "złap mnie za rękę" - niestety, wrażenie robią tylko na szwagrach podczas rodzinnych imprez

Napisano Ponad rok temu
Nie mogłem się powstrzymać. Wspaniały przykład na to , że i uderzacze mają coć do powiedzenia. Jeden z ulubionych momentów 1:28:52
Cała walka
To akurat walka graplera z graplerem

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
FaceBook
10 następnych tematów
-
K-K-K
- Ponad rok temu
-
Seminarium Ving Tsun - Warszawa 19-20.10.2013 r.
- Ponad rok temu
-
Nowy sezon - Szczecin
- Ponad rok temu
-
Kolejne Seminarium Wing Chun Gung Fu CRCA z Mario Lopez'em
- Ponad rok temu
-
Zaproszenie na YOU CAN FIGHT 2014
- Ponad rok temu
-
Kung Fu Łódź - zapraszam na zapisy do fajnej szkoły
- Ponad rok temu
-
Seminarium Ving Tsun - Warszawa 20-21.09.2013 r.
- Ponad rok temu
-
Wing Chun Łódź
- Ponad rok temu
-
[Niezupełnie artykuł] Dlaczego nie boks lub mma?
- Ponad rok temu
-
Mistrz Yao Chengrong w rosyjskiej telewizji
- Ponad rok temu