Traore

Witam.

Jakis miesiac temu powiedziałem sobie "dość".
Waga co jakis czas wskazywała coraz to wiecej kg. Mijało 90, mineła i magiczna setka, potem 110, aż wkońcu jak zobaczyłem 10 maja na wadze 118,6, powiedziałem - DOŚĆ.

Kupiłem karnet na siłownie, oraz zakupiłem spalacz tłuszczu ANIMAL CUTS.
Diete oraz siłownie+spalacz zaczełem dokładnie 15 maja. Dziś mija 27dni od tego momentu, i po raz pierwszy się zważyłem.
waga pokazała 108,1 ! 10,5 kilo w 27 dni:) !

jestem MEGA zaskoczony, oraz oczywiscie zadowolony.

Dodam , że jestem jedną z osób które twierdziły, że "próbowały już wszystkiego".
"GÓWNO PRAWDA", tyle mam do powiedzenia;) Ja też tak twierdziłem, a tak naprawde co robiłem?
tv, rzuciłem piłke, moje wieczory to albo picie z kumplami albo czteropak przy Csie wieczorem, i oczywiscie po browarkach glodny to jeszcze sie najadałem porządnie przed snem;)
Co jakiś czas troche pobiegałem,czasem jakas sauna, jakis thermoline smierdzacy i twierdziłem "ze mi juz nic nie pomoze".

Pomogło !
Trzeba wziasc sie za siebie,ruszyc dupe zza kompa!
Siłownia, głównie aeroby, rowerek, bieżnia, brzuszki, ja dorzucałem do tego saune jeszcze, ale krótko, czasem troszke dłuzej.
10, 5 kilo.. jestem mega szczesliwy, jeszcze jeden taki miesiac i na wakacje w sierpniu do egiptu pojade bez wstydu za swoj wyglad, pewnosc siebie tez rosnie.

Jesli jestes gruby, uwierz mi wystarczy psychicznie powiedziec sobie DOSC TEGO.
Od nowego sezonu, czyli od wrzesnia wracam tez do czynnego uprawiania pilki:) do zobaczenia za kolejne 10 kg mniej !