Kama3

Cześć. Mam nadzieję, że pojawi się tutaj ktoś kto mi pomoże oraz udzieli niezbędnych i szczegółowych informacji. Potrzebuje pomocy w temacie treningów, bo o diete się nie martwię. Wiem co i jak jeść, a przynajmniej tak mi sie wydaje. Myśle, że opowiem wam całą historię, bo skoro chcę konkretnej odpowiedzi to wydaje mi się, że powinnam szczegółowo opisać sytuację. Do sedna... Bardzo zaniedbałam swoją wagę przez całe życie, więc doprowadziłam się do momentu, kiedy mając 21 lat(rocznikowo) i 156 cm wzrotu moja waga wachała się pomiędzy 82-83 kg. Okropieństwo. Postanowiłam o siebie zadbać i o swoje zdrowie. No więc pod koniec kwietnia/początek maja zapisałam się na siłownię. Pomysł wydawania co miesiąc pieniędzy po to żeby się "katować" z początku wydawał się okropny, ale po bardzo krótkim czasie okazał się dobrą motywacją. Ciągle sobie powtarzałam "płacisz to idź". Za dobrze byłoby gdyby wyglądało to tak kolorowo. Chodziłam jak chciałam. Tydzien byłam (5dni w tygodniu), tydzień przerwy. Wyglądało to tak jak nie miało, ale każdy ma wzloty i upadki. Po 2 tygodniach przerwy chciałam sobie dać wycisk i skończyło się to tak, że po 5 treningach się przetrenowałam i byłam na kolejne 2 tygodnie w domu leżąc z łóżku. Dosłownie ruszyć się nie mogłam, każdy ruch sprawiał ogromny ból. W późniejszym czasie juz to różnie wyglądało. Regularnie ćwiczę od mniej więcej połowy czerwca. Stram się chodzić na siłownie 5 razy w tygodniu, ale czasami jeden dzień odpada i wychodzą 4 treningi w tygodniu. Już nie mam problemu z motywacją. Myśl, że na przyszłe lato będę mogła wyjść w bikini motywuje mnie najbardziej i jest dla mnie największym celem (mam nadzieję, że uda się to osiągnąć). Siłownia stała się dla mnie codziennością. Wstaje rano, gotuje obiad, wychodzę do pracy, po pracy siłownia i wcale mi to już nie przeszkadza. Traktuje to miejsce jak drugi dom. Odnośnie pracy - siedzę 8 h przed komputerem, więc też trochę kiepsko. No więc...na dzień dzisiejszy ważę 75 kg. Chciałabym jeszcze z 15 kg zrzucić, nie chcę wyglądać jak patyk/tyczka/deska. Chcę doprowadzić moje ciało do dobrej wagi, ale i mięśni. Nie chcę wyglądać jak kulturystka, ale mieć mięśnie, seksowne i jędrne ciało. Nie wiem, czy spadek mojej wagi jest dobry. Mierzę i ważę się raz w tygodniu, więc mam wszystko pod kontrolą. I teraz właśnie... Nie wiem jak ćwiczyć... To znaczy, mój trening najczęściej wygląda tak: godzina bieżni (nie codziennie, bo stram się urozmaicać trening, żeby nie stał się nudny). Poźniej biorę się za ćwiczenia siłowe. Trenuje na maszynach firmy technogym. Napiszę jak dokładnie się nazywają, bo nie mam pojęcia jak inaczej to określić. Jest kilka: Abdoninal Crunch Element 5x15 20 kg obciążenia, Abductor Element na wewnętrzne mięśnie ud 5x15 35 kg obciążenia, Abductor Element na mięśnie pośladków 5x15 60 kg obciążenia, Glute Element 3x12 25 kg, Lowe Back Element 5x15 20 kg obciążenia. Każde obciążenie dobieram do siebie z rozsądkiem, są to urządzenia na których ćwiczę codziennie. Ostatnio po treningu nawet nie mam zakwasów, a wysiłek zawsze jest ten sam, czasami jak np. zwiększe sobie obciążenie to pojawiają się małe zakwasy, które nawet nie przeszkadzają. Chciałabym, żeby osoba która to czyta spojrzała okiem na te urządzenia, żeby wiedzieć do czego się odnoszę (o ile taka się znajdzie). Na urządzeniach cardio czasami w sumie spalam 600 kcal, czasami 400 w zależności od tego na jakim urządzeniu ćwiczę. Na bieżni w 60 minut spalam trochę ponad 600 kcal. Na siłowni spędzam ok 1,5-2 h. Pomóżcie i podpowiedzcie, czy dobrze ćwiczę mieszając cardio i trening siłowy, ile tych kcal powinnam spalać, ile razy w tygodniu ćwiczyć, czy obciążenia są prawidłowe i wszelkie inne informacje, które mogą być dla mnie przydatne. Dodam jeszcze iż od niecałego miesiąca po treningu piję 30 g odżywki białkowej w 150 ml wody, może to powoduje brak zakwasów? Także biorę l-carnityne softg