Siemanko,
Pierwszy post tutaj ale myślę, że muszę Ci to powiedzieć... Nie wiem w jakim mieście mieszkasz... Ale wiem jedno... Na żadnej siłowni nie będziesz oceniany... Na siłowni każdy jest równy. Uwierz mi... Ja mam takie same warunki fizyczne jak Ty ... Pierwszy krok to właśnie krok do przodu- siłka, basen, DIETA DIETA DIETA. Nie wstydź się siebie bo to zamknie Cie na swoim podwórku za miastem i tyle się skończy... Ja chodzę na siłownie Pure- u mnie w mieście uważana jest za taką "dla fit-ludzi". Uwierz mi - nigdy nie dało się poznać jakiegoś krzywego spojrzenia, nikt mnie nie zaczepił... Jak mówiłem na siłowni każdy jest równy... Bo każdy sie spompuje po 5 serii, zrobi się czerwony, spocony i bez tchu... Dlatego nikt Cie nie będzie oceniać.
Druga rzecz, o której chcę powiedzieć to fakt, że nie można się poddawać... Wydasz kilka stów na sprzęt i odstawisz go jak propozycję Maksyma. Stary to może zabrzmi brutalnie ale Ty sam musisz chcieć. Nikt tego za Ciebie nie zrobi...Co do siłowni to powiem CI tak... Jeśli na przykład nie dawałeś rady wytrzymać z ćwiczeniami pod ciężarem swojego ciała to siłownia jest extra rozwiązaniem. Skoro nie dajesz rady zrobić pompki to podobnym ćwiczeniem bedą wyciskania płaskie i pod kontem... To duże przybliżenie ale ruch podobny. I tu przewaga siłki to to że obciążenie możesz dobrać do siebie... Jeśli będzie nie wielkie na początek to pamiętaj, że każdy koks od czegoś zaczynał....
Co do kardio... Większość maszyn do tego typu ćwiczeń sa z pulsometarmi i różnymi analizatorami... Tempo możesz dostosować pod siebie... Pod to jak się obecnie czujesz... Jak brak Ci tchu to zwolnij... Chwile odpoczniesz ... pomyśl o takim marszu interwałowym... Chwila wolniej, chwila szybciej.... Wszystko zależy od Ciebie.
Co do kasy na karnet... Eliminując to o czym wspominał Maksym będziesz mieć kasę na wszystko... uwierz mi... Miałem dokładnie tak samo... bo nie oszukujmy się Coca cola, ciastka, czipsy, za dużo browarków i fast foodów . To kilka stówek miesięcznie.
Ja swoją metamorfozę musiałem zacząć bo nie dość, że się sobie samemu nie podobałem to zdiagnozowali u mnie cukrzyce. I łącząc dietę i eliminację wszystkich takich rzeczy o których się domyślasz to starcza mi kasę i na karnet i na leki i na suple...
Bo czy ja czy Maksym nie zrobimy tego za Ciebie... To jest smutna prawda, bolesna ale kto ma Ci to wytłuścić jak nie gość, który zrobił pierwszy krok.Wszystko przyjdzie z czasem... Ja już ćwiczę 3 tydzień... I jest progres... Wcześniej 10 min na rowerku stacjonarnym to był koszmar... teraz to przyjemna rozgrzewka przed treningiem siłowym- Dla mnie to trening Obwodowy. A po nim 40 minut na bieżni- nie bieg... szybki marsz... Tylko 3 tygodnie... Aż 3 tygodnie... 3 tyg wyrzeczeń, zakwasów, hektolitry wylanego potu. Ale nic bardziej nie motywuje jak dokładanie kolejnej serii powtórzeń. Potrzeba Ci tylko chęci... Samo sie nie zrobi...
Bo z wysiłkiem jest tak, że Twój organizm jest już przygotowany na typ wysiłku jaki podejmujesz w pracy... Potrzeba mu dodatkowego bodźca typu siłownia, basen, marsz... Te kilka stówek, które masz obecnie wydaj na karnet, parę dresów i fajne słuchawki nauszne ( by odizolować się od zgiełku ulicy, czy gwaru siłowni). Skup się na sobie.
Nie ma niestety drogi na skróty... Tylko tak osiągniesz cel... Ciężką pracą, małymi kroczkami, i siłą charakteru, którą kujesz z kolejną serią, kolejnym kilometrem na bieżni.
Jeśli ktoś to doczyta do końca może powiedzieć, że to frazesy ale ja też tak myślałem póki nie zacząłem się łapać na tym, że sam w to wierze.
Propsy dla początkujących. A dla Hejterów to przydało by się zacytować RóżalaNo i do zobaczenia w poniedziałek na międzynarodowym dniu robieniu klaty
Dzięki za motywację, choć w sumie to mało mi podpowiedziałeś . Wymyśliłem sobie taki zestaw. Zdaję sobie sprawę, że jest mega skromny, ale wydaje mi się, że na początek jest akurat. Powiedzcie, co sądzicie.
3 razy w tygodniu, np. wtorek > czwartek > niedziela
ćwiczenia, ok. 30 minut:
rozciąganie (skłony, przechylenia, rozkrok itp.),
przysiady, 3 serie po 20,
brzuszki, 2 serie po 15,
hantle, 3 serie po 20,
pompki damskie, 1 seria po 5 (może 2 serie, jeśli faktycznie okażą się
łatwiejsze),
bieganie, ok. 10 minut
Do tego ograniczenie fajek (4-5 dziennie, na mniej nie ma szans. To moja przyjemność) i niezdrowego żarcia (pożegnam się praktycznie całkowicie, z wyjątkiem piwerka ze znajomymi).
-
Jakie feromony moglibyście polecić?
- 2 tygodni temu
-
Tabletki Penilarge
- 4 tygodni temu
-
Brak ochoty na seks po treningu
- Miesiąc temu
-
Witam wszystkich
- Miesiąc temu
-
Meltamin - Odchudzanie
- Miesiąc temu
-
Suplementy Zdrowia i Urody
- Miesiąc temu
-
Suplementy Zdrowia i Urody
- 2 miesiące temu
-
Nicotinon - Pozbywanie sie Palenia
- 2 miesiące temu
-
Zdalna księgowość dla małej firmy.
- 4 miesiące temu
-
Najlepsza kawa w Olsztynie - gdzie?
- 4 miesiące temu