Witam wszystkich serdecznie pisze do was lepiej sie znajacych z takim oto problemem
Mam problem z zalaniem fatem od blisko 7 lat, wazylem 68.5kg przy 173 wiec dosc optymalnie ale z mojej winy jadlo sie pizze czekolady lody i inne gowna generalnie zywilem sie smieciami, najgorsze jest to ze przyzwyczailem sie do swojej wagi bo to jest tak ze jak zakladalem koszulke wygladalem ok dopiero pod nia byla zenada. Mialem juz lekkie cycki, OPONE boczki, generalnie tragedia. Od poczatku tego roku wzialem sie za siebie nie cwiczylem nic ale wzialem sie za zdrowe zarcie i redukcje kalorii, schudlem juz 15k stracilem tluszcz ze wszad oprocz tej pieprzonej opony, no nie chce zejsc zmniejszyla sie ale przeciez ja juz waze jak dziewczynka 53kg to jest jakas patologia i co dalej mam cos zrzucac? a moze gdzies czytalem ze to woda w organiznie, na mojej wadze pokazuje mi 63 proc wody i 8.8 tluszczu, ma ktos na to pomysl? to wogole jest zdrowe az tak chudnac? czytalem o reverse diet ale zanim do tego przejde musze zgubic ten brzuch, w dodatku kiedy od czasu do czasu przegryze cos tlustego mam jakby uczucie zalania w brzuchu nie wiem jak to wytlumaczyc, ale moze sie komus przydac do pomocy mi. Skorzystam chetnie z rady bardziej doswiadczonych czy isc w aeroby z rana czy dalej w diete chociaz na moje to tak czy siak dalej schudne a to juz nie wiem czy jest zdrowe bo mam ewidentna niedowage chociaz czuje sie bardzo dobrze nic mi nie dolega ale nie wiem czy w dluzszym czasie cos takiego jest wskazane. Z gory bardzo dziekuje i licze na jakas pomoc bo ogladanie swojej opony w lustrze od 7 lat to nie jest rzecz przyjemna