tosia

Moim zdaniem albo się coś chcę robić albo nie. Jeśli naprawdę nam na czymś zależy to góry przeniesiemy. 

Jeśli chcesz - szukasz sposobów.

Jeśli nie chcesz - szukasz powodów. 

W coli to jest strasznie dużo cukru. I jest tak strasznie szkodliwa, że dziwi mnie panowie, że ją piliście/pijecie. Strasznie się po niej grubnie. 

Ale żeby nie było, że święta jestem, to ja pije soki bananowe... 

W życiu codziennym idzie znaleźć wiele darmowych odpowiedników. Przy niektórych parkach też są takie darmowe przyrządy do ćwiczeń. Nie są jakieś profesjonalne, ale zawsze to coś. 

Podnoś meble Noś ciężkie zakupy starszym paniom.. itd

Wszystko w nadmiarze jest szkodliwe. Poczytaj sobie o ludziach, którzy mają nadmiar wody w organizmie. Strasznie przybierają na wadzę, a niewiele jedzą. Pojawiają się obrzęki (w różnych częściach ciała np na palcach, nogach itd). Ciągłe uczucie zmęczenia, bóle głowy itd.

Niby człowiek ileś tam musi wypić na dzień. Ale nie bierze się pod uwagę tego, że w pożywieniu też jest woda. Toteż trudno wyczuć. Najlepiej pić, jak czujemy potrzebę. Nic na siłę. 

Ja próbuje się właśnie zmotywować do jakiś treningów ale po nich zawsze nie mam sił. Jestem tak zmęczona, że mogłabym po nim spać do końca dnia. Teraz po przeczytaniu tego wpisu, doszła do konkluzji, że po prostu robiłam zbyt intensywny trening na początku. Metoda małych kroków. Krócej, mniej intensywniej i z czasem zwiększać sobie poprzeczkę. Tak? mam dobry tok myślenia?