Chciałbym opisać dziwne zachowanie u mnie podczas bójki.
Nie biję się często bo nie mam powodów ale parę razy zdarzyło mi się obronić, ale kończy się to dziwną sytuacją.
Może opiszę dwie sytuacje. Obie w Warszawie ( jakieś dziwne to miasto, ciągle widzę wkurzonych ludzi )
Jadąc kiedyś tramwajem z kumplem z którym nie widziałem się od LO, trafiliśmy na podchmielonych paru jegomości. Akcja przybrała na sile, gdy jeden zaczął się do nas czepiać. Nie dał nam wysiąść, więc go przesunąłem łapiąc za ubranie i przyciskając szyby po przeciwnej stronie.
Jego koledzy próbowali nas rozdzielić i gdy puściłem go, pomimo tego, że jeden z nich stanął mu na drodze, zaczął napierać w moją stronę. „Położyłem” mu łokieć/ przedramię na szyi z przodu, aby go przystopować i tak chwilę staliśmy..pewnie to były ułamki sekund..., ale nie przestawał się wkurzać i przeć, w pewnym momencie przebłysk w mojej głowie – obraz z dokładnym komentarzem – lewa noga była z przodu, prawa ręka wolna, on wpatrzony we mnie... prawy sierp. Cały obraz dosłownie milisekundy i był gotowy....takie „pyk” i nagle wiesz co masz dokładnie zrobić.... ale nie zrobiłem.
Podobna sytuacja miała miejsce ostatnio, gdy sąsiad, po uwadze o ściszenie muzyki zaczął się ze mną bić. W pewnym momencie wepchnąłem go na ścianę i trzymamy się za „fraki”. Znowu sytuacja bez wyjścia..próba sił...nikt nic nie może zrobić.... nagle „pyk” : on na wyciągnięcie ręki. Za daleko na kopnięcie kolanem. Moja lewa noga z przodu … kop w krocze z wykrocznej.... niestety nie zrobiłem tego. Następnie przepchnęliśmy się na drugą ścianę. Inni sąsiedzi wyszli sprawdzić co się dzieje. „Chwilę postaliśmy” nagle, pojawia się obraz w mojej głowie ( i sam głupek stoję i się patrzę, że faktycznie tak jest) moja noga znalazła się między jego nogami. Stał bokiem do mnie. Złapałem jego prawą rękę w nadgarstku i ułożyłem tak, że nie mógł się kompletnie ruszać. Moja prawa ręka kompletnie wolna – proste polecenie … wal prawą po twarzy, aż nie padnie. ( ćwiczyłem na worku kiedyś taki przypadek – seria jedną ręką podczas klinczu.) … zamiast tego pościłem go i poszedłem do domu...
Trzy takie same sytuacje i wszystkie zakończyły się tak samo. Wiedziałem dokładnie co robić, ale czułem jakiś wewnętrzny opór przed tym.... przed tym, że mogę im coś zrobić poważnego. Nie mam pojęcia co się ze mną dzieje, dlaczego gdy pojawia się ta wyczuwalna granica ( moment pomiędzy przebłyskiem, a wyegzekwowaniem tego) to się wycofuję? Nie wiem czy zrobiłem dobrze, że się wycofałem, czy też powinienem iść krok dalej? Nie mam pojęcia co o tym myśleć.
-
Jakie feromony moglibyście polecić?
- 2 tygodni temu
-
Tabletki Penilarge
- Miesiąc temu
-
Brak ochoty na seks po treningu
- Miesiąc temu
-
Witam wszystkich
- Miesiąc temu
-
Meltamin - Odchudzanie
- Miesiąc temu
-
Suplementy Zdrowia i Urody
- 2 miesiące temu
-
Suplementy Zdrowia i Urody
- 2 miesiące temu
-
Nicotinon - Pozbywanie sie Palenia
- 2 miesiące temu
-
Zdalna księgowość dla małej firmy.
- 4 miesiące temu
-
Najlepsza kawa w Olsztynie - gdzie?
- 4 miesiące temu