budo_amatorski

Witam jeszcze raz i dziękuje za odpowiedzi !
"Dlaczego chcesz zakładać duszenie trójkątne na ulicy,życie ci zbrzydło"
Powiem tak:jest kwestią oczywistą że w walce ulicznej nie schodzimy do parteru z własnej woli !
Nie położysz się i nie będziesz próbował wyciągać balachy bo koledzy poszkodowanego mogą ci zrobić
"przykrą"niespodziankę,co jest rzeczą oczywistą i zejście do parteru w sytuacji gdy nie wiesz ilu jest przeciwników
jest ryzykiem i w ogóle może być zgubne to fakt.Miałem co prawda na myśli zastosowanie technik parterowych w
realnym starciu o ile realia na to pozwalają.Np w zamkniętym pomieszczeniu gdzie nie spodziewam się pomocników
"gościa"z którym walczę,no ogólnie jakaś sytuacja gdzie można se na to pozwolić,nie dziawając jak "kamikadze"
schodząc z jednym a za plecami 3.

Tak,to rozumiem.Tylko właśnie pytam jak w takiej chwili właśnie założyć "czyste duszenie "na tętnice ?
Np.trójkąt nogami,trzy trzeba ściskać konkretnie tętnice,czy zakładasz ściskasz kark udami
i prawą nogą (udem) w lewo,a lewą nogą dociskam w prawo jego ramię,jak dokładnie takie duszenie założyć ?
To jest banalne pytanie,ale jak zakładać by dzaiałało na tętnice np też Mata-leo ?
Pozdrawiam.

Tak,tylko tutaj "gość odpłynął" (stracił przytomność) i teoretycznie nie da się zadusić bezpiecznie bez
miażdżenia krtani,sam nawet o to pytałem parę postów wyżej.Zdaje mi się że to na tętnice.
Pozdrawiam.

Ta "gilotyna"to jest duszenie na jedną czy dwie tętnice ?

http://www.grappleri...a-ufc-on-fox-5/

Witam.
To jest tak,że trzeba znać albo raczej mieć jakąś wiedzę z zakresu 1 pomocy i uczyć tego na zajęciach.
Ważne że jak "zadusisz"gościa do utraty przytomności to nogi do góry i pozycja boczna ustalona itd.
Choć róznie może być,.Tyle przynajmniej wiem,na wszelki wypadek.
Jednak mam pytanie czy zapinając "gościowi"mata-leo ciasno (gardło,tchawica-idealnie w zgieciu
łokcia)przeciwnik zaraz odpłynie ? niby wiem ale zawsze lepiej spytać bardziej doswiadczonych ode mnie,
gdyż każdy przypadek jest inny lub nieco inny.pozdrawiam.
Jest też coś takiego jak KUATSU nie wiem czy dobrze piszę,są to japońskie metody przywracania przytomności.