Były fulkontaktowe walki aż do nokautu (z wyłączeniem uderzeń takich jak wyżej).
Na pewno nie mogli uderzać na głowę? Nie żebym zgrywał mądralę, ale ciut dziwnie to wygląda ;-)
No właśnie- Cohen pisał o tym jak trudno jest kogoś znokautować, jeśli nie można uderzać w głowę. Trzeba było naprawdę mocno walić w tułów, by zaliczyć TKO. Pewno chodziło o to by nie powodować uszkodzeń twarzy- ci ludzie mieli przecież potem działać w przebraniu na terytoriach palestyńskich i nie mogli zwracać na siebie uwagi. Poza tym walki z uderzeniami w głowę trwały by zbyt krótko![]()
Chyba, że tak, dzięki za wyjaśnienie.