Skocz do zawartości


budo_dzohar

Rejestracja: Ponad rok temu
Poza forum Ostatnio: --
-----

Moje posty

W temacie: Sprzedawca na Allegro

Ponad rok temu

Dla nowych czytelników polecam jeszcze raz:

http://www.artjapan....ykuly/artykul16
http://www.shingunto.pl/fake.html
No i polecam książkę - Swords of Imperial Japan
jest super, droga na allegro, na ebay taniej
http://www.allegro.p..._1868_1945.html

Po takiej lekturze nikt już nas nie oszuka.

W temacie: Fałszywe miecze japońskie, chińskie podróby, shingunto

Ponad rok temu

Już zwracałem uwagę i jemu i na allgero. Ale allegro umywa ręce, w końcu na tym zarabia i nie bierze odpowiedzialności za oryginalność. A facet ma gdzieś uwagi, zawsze komuś wepchnie podróbę jako oryginał. I interes się kręci.

W temacie: Fałszywe miecze japońskie, chińskie podróby, shingunto

Ponad rok temu

Te faszywe miecze sprzedaje na allegro człowiek o nicku wowka22 , współpracuje z nim człowiek o nicku: mijod - podbija ceny. I tak to się kręci

W temacie: Fałszywe miecze japońskie, chińskie podróby, shingunto

Ponad rok temu

No i cytat Pana Henryka Sochy który mówi chyba wszystko:

W każdym człowieku, który pokochał miecze japońskie ze względu na ich piękno, unikalny kształt, technikę i sztukę, rodzi się naturalna chęć posiadania miecza samurajskiego. Ze względu na ceny tych zabytków na pewno nie można mówić, że to hobby powszechne. Bywa jednak i tak, że chęć posiadania miecza do takiego stopnia zaślepia, przeważnie młodych amatorów, iż nie zważając na nic, korzystają z "okazji" i kupują rarytasy opisane powyżej. Lepiej nie mieć żadnego miecza i skupić się na literaturze, niż mieć coś takiego. Ale, oczywiście, zakazu zakupu takich mieczy jeszcze nie wydano, chociaż przeciwko chińskim praktykom protestują wszystkie poważne Ľródła kolekcjonerskie na całym świecie.

W temacie: Fałszywe miecze japońskie, chińskie podróby, shingunto

Ponad rok temu

Polecam też artykuł
Polecam artykuł : http://www.artjapan....ykuly/artykul16

Jeżeli ktoś jeszcze zna linki o podróbkach mieczy japońskich, to proszę niech da znać. Tutaj też jest trochę :
http://www.shingunto.pl/fake.html
a tu sam artykuł, bez zdjęć:

Chińczyk potrafi
Artykuł dostępny jedynie na tej stronie ArtJapan, listopad 2004



Problem, który chcę poruszyć, od kilku lat nabiera takiej ważności, że warto mu poświęcić oddzielny artykuł. Około 3 - 4 lat temu rozpoczęto w Chinach produkcję mieczy podobnych do japońskich na masową skalę. Nie byłoby w tym nic złego gdyby Chińczycy i inni sprzedający informowali, że oferują repliki mieczy, które są podobne do mieczy japońskich. Tymczasem sprzedający reklamują oferowane miecze jako oryginalne wyroby japońskie, często dopisując również "historię" do miecza jak to, że miecz trafił do Chin w czasie II wojny światowej, lub I wojny światowej (?) lub jeszcze wcześniej. W gruncie rzeczy chodzi o lepsze lub gorsze nieudolne repliki mieczy japońskich. Repliki, które zostały wykonane "wczoraj". Internet umożliwił sprzedawcom chińskim na dotarcie do potencjalnych klientów na całym świecie. Największym "placem targowym" takich mieczy jest www.ebay.com, ale można je znaleĽć praktycznie na wszystkich aukcjach internetowych, łącznie z polskim www.allegro.pl. Niestety, właściwie nie ma żadnej ochrony przed takimi oszustwami, ale można powoli zdobywać wiedzę, która pozwoli na samodzielną ocenę oferowanych przedmiotów i uniknięcie zakupu, który obrzydzi życie na dłuższy czas.
Pierwszym sygnałem alarmowym jest cena oferowanego miecza. Niskiej klasy oryginalny japoński miecz kosztuje powyżej kilku tysięcy dolarów i cena chińskich replik, w granicach od 1 $ do 100 $, od razu wskazuje, że mamy do czynienia z tzw. podróbką i próbą oszustwa. Kolejny sygnał alarmowy to lokalizacja sprzedającego. Niektóre strony aukcyjne, w tym ebay, są tak skonstruowane, że wiadoma jest przybliżona lokalizacja sprzedającego. Jeśli tą lokalizacją jest "Hongkong" lub "Chiny", możemy mieć pewność, że oferowany miecz nie jest mieczem japońskim. Ostatnio powstała sieć pośredników także w innym krajach jak USA, W.Brytania i Australia, co zaciemnia obraz i służy lepszemu maskowaniu się sprzedającego. W związku z tym, że zawsze transakcja zakłada 100% przedpłatę, otrzymując chiński miecz kupujący jest bez szans na jego odesłanie i otrzymanie zwrotu pieniędzy.
Miecze produkcji chińskiej różnią się znacznie między sobą i niewielka ich część jest wykonana bardzo starannie, co nie zmienia faktu, że są jedynie atrapami a nie prawdziwymi mieczami japońskimi. Blisko 90 % jest wykonana fatalnie i wszystkie wysiłki sprzedających skupiają się na wykonaniu odpowiednich zdjęć. Najbardziej charakterystyczną cechą mieczy chińskich jest obraz głowni przypominający wykonanie z damastu. Nie spotkałem nigdy chińskiego miecza wykonanego z prawdziwego damastu, ale nie wykluczam, że i takie są. Te, które widziałem miały słoje trawione chemicznie, które były bardzo "widowiskowe" i robiły wrażenie kucia. Takie miecze miały całą głownię pokrytą wzorami i nie było żadnej różnicy między hamonem i hadą. Na niektórych głowniach, mimo "damastu", producenci starali się jednak hamon zaznaczyć, bo powszechnie wiadomo, że japoński miecz powinien mieć hamon. Inną cechą charakterystyczną jest dość "dziwny" kształt sztychu (kissaki). W chińskich mieczach kissaki (przeważnie) robi wrażenie ściętego sztychu, o linii prawie prostej. W bardzo starych japońskich mieczach stosowano linię prostą, ale to niezmiernie rzadkie przypadki, natomiast w mieczach chińskich jest to przeważnie zasada. Z reguły przy oferowaniu mieczy chińskich nie pokazuje się trzpienia (nakago). Jeśli jednak mamy okazję zobaczyć nakago to przeważnie można zobaczyć świeżą rdzę o kolorze czerwonym natomiast nakagojiri wyraĽnie różni się od japońskich oryginałów.

Różne cechy charakterystyczne przedstawiam na załączonych zdjęciach.



Na zdjęciu powyżej wyraĽnie widać, że cała głownia jest jednorodna, nie widać natomiast żadnych różnic między hamonem i hadą.
Kolejną cechą charakterystyczną tych replik jest ich waga. Przekonać się można o tym dopiero po otrzymaniu przesyłki, kiedy okazuje się, że miecz waży o połowę więcej od prawdziwych mieczy japońskich. Im większa waga, tym większe prawdopodobieństwo, że głownia nie jest nawet stalowa, a jedynie odlewana z tajemniczych stopów. Na temat tych stopów nie mam wiedzy, bo należałoby zobaczyć taki miecz złamany, a takiej przyjemności jeszcze nie miałem.


Tak wygląda autentyczny miecz japoński gdzie pole hartowania ostrza zdecydowanie różni się od reszty głowni.
Na zdjęciu poniżej można zobaczyć, że linia ostrza kissaki (fukura) jest prawie prosta. Na wszystkich mieczach charakterystyczne krawędzi na głowniach (szczególnie przy konstrukcji shinogi zukuri) wyglądają tak, jakby były zaoblone. Na prawidłowo wyszlifowanym mieczu japońskim krawędzie mają postać precyzyjnej, ostrej linii.


Chiński miecz, na którym "dorobiono" sztuczne pole hamonu.


Sztucznie zaznaczona linia hamon.


"Słoje" damastu obejmujące całą głownię.



Na zdjęciu poniżej widać całą precyzję linii w obszarze kissaki w prawdziwym japońskim mieczu.


Jeszcze jeden przykład krótkiego miecza japońskiego, na którym widać proporcje, linie konstrukcji shinogi zukuri i kształt nakago.


Oddzielnym tematem są oprawy stosowane w chińskich mieczach. I tutaj bogactwo jest nadzwyczajne. Od bardzo barwnych, drewnianych opraw po nieudolnie wykonane repliki opraw mieczy armii japońskiej z okresu II wojny światowej. Te ostatnie to przeważnie metalowe pochwy w kolorach zbliżonych do kolorów stosowanych w Japonii (zielony, brązowy, szary), ale dalekie od oryginalnych. Stosunkowo najlepiej są podrobione tsuby, ale i w nich widać wyraĽnie prymitywną technikę odlewania, brak szczegółów i stylistykę, która ma udawać japońską.


Powyżej chiński miecz oferowany jako "autentyczny miecz samurajski".



Na powyższych zdjęciach widać, że dokładano starań, aby miecz wyglądał jak najbardziej "japońsko". Zastosowano habaki a także skopiowano zaczep, który stosowano w prawdziwych mieczach wojskowych. Nie zmienia to faktu, że różnice są tak ogromne, iż tylko bardzo początkujący student mieczy może uwierzyć, że to broń japońska.


Bardziej ambitni chińscy producenci nie ograniczają się tylko do produkcji mieczy, ale wytwarzają również dodatkowe elementy, jak kozuka i kogai. Proszę zwrócić uwagę jak odmienne są proporcje rękojeści i ostrza w porównaniu z oryginałami japońskimi. Aby jeszcze bardziej upodobnić kopie do oryginałów zdarza się, że na oferowanych przedmiotach są wygrawerowane "japońskie" znaki kanji. Najczęściej jest to zbiór charakterystycznych pałeczek z pisma japońskiego, ale grawerowane bez żadnego sensu i pałeczki te nie tworzą znaków.


To właśnie taki przykład pisma japońskiego, które jednak pismem nie jest. W każdym człowieku, który pokochał miecze japońskie ze względu na ich piękno, unikalny kształt, technikę i sztukę, rodzi się naturalna chęć posiadania miecza samurajskiego. Ze względu na ceny tych zabytków na pewno nie można mówić, że to hobby powszechne. Bywa jednak i tak, że chęć posiadania miecza do takiego stopnia zaślepia, przeważnie młodych amatorów, iż nie zważając na nic, korzystają z "okazji" i kupują rarytasy opisane powyżej. Lepiej nie mieć żadnego miecza i skupić się na literaturze, niż mieć coś takiego. Ale, oczywiście, zakazu zakupu takich mieczy jeszcze nie wydano, chociaż przeciwko chińskim praktykom protestują wszystkie poważne Ľródła kolekcjonerskie na całym świecie. Ciekawostką jest to, że chyba jedynym krajem, który nie protestuje jest Japonia. Oni mają ten problem w...nosie.
Na zakończenie jeszcze parę słów o tym, co kto potrafi. Co Polacy potrafią zrobić na allegro to większość bywalców już wie. Przekręty na małą i wielką skalę wyglądają na nieodłączną część takich giełd. Ostatnio zauważyłem jednak, że nasi ukochani rodacy postanowili spróbować swoich sił również na ebayu. Po kilku pierwszych oszustwach kilku Polaków zostało po prostu z ebaya relegowanych, ale pokazali, że ...potrafią.

/-/ Henryk Socha, Warszawa

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024