Co za różnica kto i po co organizuje, dopóki walki nie są ustawiane, a zasady dobre? Może Ci się nie podobać otoczka, ale to nie ma najmniejszego wpływu na umiejętności zawodników.
Absolutnie nie ma to jakiejkolwiek korelacji ze skutecznością jakiegoś systemu.
Mógłbym się z tym zgodzić, bo to nie systemy są skuteczne, tylko ludzie i ich metody treningowe.
A co do MMA sprawa jest bardzo prosta: wielu pseudo-tradycjonalistów płacze, że to nie odzwierciedla realnej walki, tego nie można, tamtego. I to jest prawda, w takiej Wielkiej Brytanii na przykład to zupełna normalnka, że w bójce w pubie ktoś komuś odgryzł ucho, a tamten jemu policzek Do tego dochodzi broń, wielu przeciwników itd. więc formuła MMA jest faktycznie ograniczona w stosunku do realnej walki.
ALE: jeśli ktoś nie jest w stanie sobie poradzić w tej ograniczonej formule, to jak może zakładać, że w tej przejebanej realnej walce będzie świetny...?
w sumie oczywizmy prawię, ale chyba nie do każdego to dociera.
[edit]I tak jest z mma - faworyzuje ludzi którzy dobrze się napierdalają, a nie ich kształci w tym kierunku.
Przecież to jest kompletna bzdura! W MMA masz kategorie wagowe to raz, więc porównanie do wspinaczki chybione. A dwa: w każdym sporcie na szczyt dostają się najbardziej utalentowani, przecież to jasne.
Ale MMA to nie tylko UFC i nie każdy zawodnik MMA chciałby być pro! Są dziesiątki pomniejszych organizacji, formuła amtorska, każdy o dobrym zdrowiu może uparawiać ten sport i odnosić sukcesy!
[anty offtop] film zassałem (z pirate baya), oglądam dziś wieczorem, zapowiada się sympatycznie
Jak to co za różnica, kto organizuje, przecież to wpływa na wszystko, oprawę, sędziowanie, wyniki...Przykładem jest boks. Boks zawodowy jest organizowany przez dziwne osoby, jest tam dużo brudnego kapitału, kontrowersyjnych werdyktów...Inaczej sprawa by wyglądała, gdyby walkami bokserskimi zajmowały się innego rodzaju osoby, nieprawdaż?
Skuteczność systemu w pewnym sensie jest obiektywnie ocenialna. Zależy z jakiego punktu widzenia się to robi. I tak na przykład obiektywnie Shorin Ryu będzie skuteczniejsze od Savate, ponieważ ma o wiele bogatszy zasób technik, i odpowiedź na niemal każdą okazję. Metodologia nauczania, organizacj,a warunki szkolenia to inna sprawa. Ja tak na to patrzę. I to mnie interesuje. Natomiast jeśli oczywiście nawet najbardziej skuteczny system będzie nauczany przez głąba w sali bez pomocy technicznych, gdzie ćwiczącym leje się na głowę woda a tynk odpada płatami, to wiadomo jak będzie,w porównaniu z klubem bokserskim, gdzie będzie full wypas. Ale to inna kwestia. Tez można patrzeć tak jak ty piszesz - że to ludzie są skuteczni i metody treningowe. Ja się z tym nie zgodzę, uważam, że to nieprawda. Myślę sobie że są dwa poziomy, wg których należy oceniać skuteczność systemu/stylu.
1.Zasób i celowość/użyteczność technik
2.Metody szkolenia, gdzie nieważne, czy jesteś zabijaką, czy nie, naucza cię się bronić, a może nawet walczyć
Czynnik ludzki schodzi na dalszy plan, bo w SW nie chodzi o to, aby wziąć napierdalatora, i wypuścić go na ring, tylko chodzi o to, żeby normalny człowiek mógł stawić czoło takiemu napierdalatorowi - psychicznie i fizycznie. To, że ten warunek akurat w Karate obecnym spełniany nie jest, to jest inna sprawa.
Cóż, jakoś nie rozumiemy się. Piszesz jako kontrargument coś, o czym ja pisałem wcześniej. Poddajesz przykład pseudotradycjonalistów, którzy twierdzą takie dziwne rzeczy. Pisałem o tym kilka postów temu, o tych pierwszych konfrontacjach, i o tym, że wyszli tam ludzie którzy nie mieli pojęcia o biciu się. Podejmując naukę Karate i Judo, robiłem to po to, aby się - ujmując to najdosadniej - właśnie dobrze napierdalać, mój kochany ojciec jeszcze wcześniej jako berbecia uczył mnie różnych rzeczy, jakiś elementu boksu, i ja nie widzę nic niestosownego w tym, że Karate jest sztuką walki, nie na ring, nie na mate, ale właśnie do takich sytuacji, jak piszesz - choćby w UK. To, że jest piękne, a kraj skąd pochodzi, jest niezwykle interesujący, to jeszcze lepiej.
A o mma nie chce jużmis ię pisac, bo jestem niewyspany, a tunie chodzi tylko o zasób regulaminowych technik, ale tez o układy, światła, sztuczne dymy i pieniądze które za tym siedzą. Ale musiałbym cytować, wnioskować, interpretować, a mi się nie chce już. 8)
Co mają kategorie wagowe do psychiki? Koleś, dajmy na to z faveli, od dziecka w atmosferze brutalności i przemocy, dostaje szansę by zarabiać pieniądze tłukąc się jak się da. Z niego nie trzeba robić fajtera. A moim skromnym zdanie, styl ma właśnie takie zadanie. To są dwie różne rzeczy - zawodowe bicie się a trenowanie sztuki walki.
A ja z eMule, dziewczyna znowu narzeka, że jakieś kopaniny będziemy oglądać . Myślę, że miło się rozczaruje, bo to nie Van Damme.
Pozdrawiam.