Problem w tym ze kolesie byli z mojego, powiedzmy, osiedla... Jesli bym cos ktoremus zrobil to po mnie... Ja sie oddalilem zeby nie miec klopotow, ale kumple dalej na luzie wracali do domu i tamci jak sie czepili to troche oberwali...
Wacam dzisiaj do domu a 2 gosci idzie na mnie na chodniku, niespodziewanie skrecam w swoje podworko a za plecami slysze
jakies bicie, limo, przekopka ok, ale ja mam zone i male dziecko, jednak sie o nich boje, bo takie pojeby sa w stanie zrobic naprawde duzo zlego (