budo_garrote

No tak, w sumie ona ta jura dwojga imion- krakowsko - częstochowska :wink: Puent, w tym sezonie czeka mnie tyle pojedynków na różne sprzęty i w różnych konwencjach- plus jeszcze pewnie arnisowe, że- żeby zacytować Dumasowego D'Artagnana- bardzo mi przykro, ale pan Atos ma prawo zabić mnie pierwszy, więc szanse pana Aramisa i pana Portosa maleją ;D Pewną szansą staje się jakieś seminarium, jeśli tylko do niego dożyję

Sirherm, dzięki za wprowadzenie w temat- zawsze będę pamiętał, że zacząłem jeszcze we Wrocku, i życze aby Twoja grupa solidnie wpisała się we wrocławskie tradycje fma

Ros, niech odwiedza- byle nie powiedział jak Yoda do hrabiego Dokoo - "żegnaj, mój był uczniu" Btw- ja rozumiem że do Ciebie melduję się w styczniu, najpóźniej na pocz. lutego. W nowym roku odezwę się z pytaniem o nawigację i terminy treningów. Pozdrawiam wszystkich!

Dzięki zax za dobre słowo coś tam wiem bo to taka już pasja od lat. Na pewno sie jeszcze spotkamy, tyle że teraz to będę podlegał pod Kraków, jakoś od stycznia. Jak tylko skończy mi się zamieszanie z przeprowadzką.

No i po seminarium - bez mała trzy godziny minęły jak 10 minut. Głównie przez sporą ilość materiału, i wrażenie jakie robił prowadzący. Niepozornej postury, ale budzący respekt swymi umiejętnościami, i obdarzony kapitalnym, choć dość specyficznym poczuciem humoru, nie szkodzącym jasności przekazu. Długo będziemy pamiętać "liście", oraz prezent gwiazdkowy w postaci chwytów "brzuch Mikołaja", oraz "wór Mikołaja":D Tak, na 6- grudnia repertuar bezbłędny:) Ja wyniosłem z seminarium mikołajowy prezent ;D w postaci breloczka z Dulo- Dulo, oraz głębokie przekonanie, że prawie nic nie umiem ;] No cóż, do letniego obozu trzeba będzie popracować...

Powoli odchodzi sie od nich na rzecz szermierki traktatowej - tradycja Lichtenauera (niemiecka) i Fiore dei Liberi (włoska).

Zgadza się, ale powoli i z oporami niestety. Niektóre środowiska w Polsce najchętniej nic nie słyszałyby o tych autorach i źródłach. Sytuacja kuriozalna... Najprawdopodobniej chodzi o to, że na "starych" metodach wypracowali jakiś autorytet, a teraz musieliby uczyć się od początku. Symptomatyczne jest też traktowanie traktatów jako "zbioru obrazków ze sztuczkami szermierczymi", z pominięciem najważniejszego- tekstu, do którego obrazki to tylko ilustracja.

Oto prawdziwy dzwon kapelana

http://www.functiona...d_gripper_1.jpg

..czy raczej popa. I do tego nawet stosowny cytat z Eklezjasty Alleluja i do góry! ;D