Skocz do zawartości


budo_isma

Rejestracja: Ponad rok temu
Poza forum Ostatnio: --
-----

Moje tematy

obrona przed psem

Ponad rok temu

Było, ale... Nasuwają mi się pewne wnioski.


Przede wszystkim nie chcę poruszać tematu metod obrony
przed psami o niewielkim stopniu zagrożenia - takimi, których
nawet najbardziej agresywny atak nie jest dla człowieka groźny.

Problemem jest obrona przed psem agresywnym i dużym lub silnym.


Zakładam, że nie możemy wspiąć się na żaden wystarczająco wysoki obiekt,
ani zamknąć się w jakimś pomieszczeniu i zaczekać na pomoc.


Sytuacja jest prosta - pies jest przed nami i atakuje z całą agresją i zajadłością.


Uderzenie lub kopnięcie w nos - najgoręcej polecana technika.

Czy trafienie z odpowiednią siłą w ruchomy cel wielkości kciuka
w sytuacji niezwykle silnego stresu jest rozwiązaniem skutecznym
i naprawdę godnym polecenia?


Gaz - także polecana technika.

Czy rozpylenie i trafienie strumieniem gazu, lub żelu w odpowiednie miejsce
jest w takiej chwili możliwe? Wydaje się, że w sytuacji tak gwałtownej - to raczej mrzonka.


Wiadomo - jeśli nic innego nie przychodzi do głowy, warto spróbować tych metod,
ale czy są skuteczniejsze środki, bardziej adekwatne w opisanej wyżej sytuacji?


Myślę, że podstawą jest przyjęcie założenia z walki z nożownikiem - rany są nieuniknione
i chodzi tylko o to, żeby były jak najmniej dla nas groźne i żeby zabić psa jak najszybciej,
żeby jak najszybciej móc zatamować swoje krwawienie i tymczasowo opatrzeć rany,
zanim znajdziemy właściwą pomoc.


Oceńcie, czy jest dobrym pomysłem...


Przede wszystkim chwycenie psa za gardło - krtań i tchawicę, zaciśnięcie na nich pięści,
żeby dusił się, a wyrywając się lub próbując nas gryźć ranił sam siebie, uzupełnione:

- serią ciosów pustą "ręką młotem" w nos, oczy i kark jeśli nie mamy żadnej broni;

- serią ciosów w nos, oczy i kark "ręką młotem" uzbrojoną w yawarę;

- serią ciosów nożem w klatkę piersiową, szczególnie okolice kręgosłupa;

- serią ciosów zakończoną na ostro yawarą w klatkę piersiową, szczególnie okolice kręgosłupa;

- wepchnięciem do mózgu przez oczodół lub ucho długopisa, ołówka, kawałka gałęzi,
lub czegokolwiek innego cienkiego i twardego, co mamy do dyspozycji;

- serią uderzeń głową psa o twarde obiekty np. kamienie, drzewa, krawężniki, słupy, mury, itp.

Jeśli jednak nie zdążyliśmy i pies już nas chwycił i nie puszcza, do powyższych celów
dochodzi dodatkowo krtań i tchawica, arterie szyjne i szyjny odcinek kręgosłupa.

Dodam, że pisząc "seria", mam na myśli uderzenia najszybsze i najsilniejsze
zadawane z maksymalną częstotliwością, kontynuowane bez względu na to, co robi pies,
aż do chwili, kiedy już się nie rusza...


Brutalne?


Atakujący pies ma tylko jeden cel i nie ma żadnych dylematów moralnych...


Pytanie tylko - czy są to metody dostatecznie szybkie, a jeśli nie, to jakie są szybsze?

Ikona FaceBook

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024