budo_ktos tam

Rozmawiałem ostatnio z dwoma grapplerami zajmujących regularnie miejsca na podium i jeden stwierdził że robi 4-5 razy w tygodniu no-gi a raz gi a drugi na odwrót. Jaki wniosek? Wszystko zależy od umiejętności, upodobania i najważniejsze predyspozycji do osiągnięcia sukcesu Przypomnijcie sobie czasy podstawówki kiedy to kilku waszych kolegów zdobywało nagrody za piłkę nożną, kosza, siatkę, biegi, ping ponga itd. a którzy nie trenowali wszystkiego naraz. Trzeba mieć to we krwi.

P.S. Zróbcie sobie badanie krwi i kału a będziecie wiedzieli czy sukces macie we krwi czy w du*ie

no popłakał się a mnie jak dziecko z pierwszej klasy zaciągnięto do oślej ławki i zlinczowano ;p ale ja mam wy*****e

no to słaby jesteś :roll:

MOD ON: Odliczam w dół. Trzy... (wracamy do tematu)

ja myślę że no gi jest lepsze, lepiej przygotowuje kondycyjnie, a jak masz ochotę zacząć z gi to po prostu zaczynasz. Myślę że po startach i trenowaniu jedynie no-gi można tak samo łatwo się przestawić na gi jak i w drugą stronę.