Skocz do zawartości


budo_marcelina

Rejestracja: Ponad rok temu
Poza forum Ostatnio: --
-----

Moje posty

W temacie: Potrzebuje porady odnośnie wyboru broni do samoobrony.

Ponad rok temu

Gargamell- na pewno trochę przesadzam, przyznaje się bez bicia :lol:
Ale ale.. ja nie wiem czy mójpies sobie poradzi w walce- podejrzewam, że tak- tylko że JA NIE CHCE żeby on walczył- na tym polega zasadnicza sprawa.
Nie chce- bo po co?
Raz, że nie mam nadmairu kasy na weta.
Dwa, że nie chce, żeby mu się coś stało.
A trzecie i najważniejsze, ja potem nie chce mieć szarżującego (już 68 kilowego) 90 kilowego bydlaka, który "nowo nabytą umiejętność" będzie wykonywał potem częściej.

Red Dragon- dzięki za Twój zabawny post :lol: :lol: :lol:
W zasadzie ja zawsze też cos krzycze- zazwyczaj "won" albo bardzo polskie "pójdziesz Ty" :lol: :lol: :lol:

Bionick- no niezły gaz, ciekawe jak działa- znaczy jak mocno. I co takiemu człowiekowi by zrobił aż tak strasznego-że nie można używać.

A teraz pokaże Wam mojego niemal 9 miesięcznego bydlaczka:

http://www.fotosik.p...84872650b4.html
http://www.fotosik.p...2d20e50c741.htm

W temacie: Potrzebuje porady odnośnie wyboru broni do samoobrony.

Ponad rok temu

Z tym psikaniem na drogę super pomysł- dzięki!

W temacie: Potrzebuje porady odnośnie wyboru broni do samoobrony.

Ponad rok temu

Kriss niezły patent :lol: :lol: :lol:
Ale ja do tej smyczy..to przywiązać powinnam młot kowalski? :lol: :lol:

W temacie: Potrzebuje porady odnośnie wyboru broni do samoobrony.

Ponad rok temu

A siemasz Boxiu! Cóż za spotkanie- nie spodziewałam się! :) :)

Wiecie co..przez ostatnie rozmowy..troche się wyluzowałam.. i teraz nawet jak lezie pies luzem bez smyczy (ale z właścicielem) i sie do nas zbliża.. to mam wyjechane :wink: w końcu to on do nas lezie.. a nie my do niego..więc jak coś mu się ewentualnie stanie.. to nie moja wina... :twisted: a że wszystkie psy w okolicy..to przeważnie małe pierdki..to się nie obawiam :roll:

Ros- a ja myślalam, że u Was tak zawsze :)

W temacie: Potrzebuje porady odnośnie wyboru broni do samoobrony.

Ponad rok temu

Dziękuje wszystkim za porady.
Bardzo interesujące te zabawki dźwiękowe..

Jon Snow

95% wystarczy zdecydowana postawa właściciela, kiedy dajesz psu do zrozumienia, że ma z Tobą do czynienia, a nie tylko z psem. Np. gwałtowne stój z podniesieniem reki w kierunku takiego psa, rzucenie mu w pysk garścią smakołyków, użycie podręcznego narzedzia


Tak dokłądnie obecnie robie.
Psu każe siadać i zostać a sama staje przed nim zasłaniając go przed psem i zazwyczaj moja postawa starcza.. często pokazuje palcem mu gdzie ma spie.... :roll: udać się- i to też działa- w razie coś rzucam kamieniem albo smyczą.
Do tej pory to skutkowało.. tylko właśnie ostatnio spotkałam tego wielkiego kundla- który na jakikolwiek mój ruch reagował warkotem.


Czasami wymaga to po czasie interwencji kolegów, każdorazowo nalezy sprawę zgłosić policji, TOZ, Straży dla zwierząt i skurwysynowi życie zatruć. Do tego niestety trzeba silnej psychiki.

ta.. licze się z tym.. :evil:

Jako włascicielka psa powinnaś umieć podstawowe psie sygnały (CSy) czytać, to nic trudnego, potrzeba tylko nieco wiedzy i praktyki oraz uważności.

Tak tak oczywiście, nie mam z tym problemów.
Zazwyczaj nie staje na drodzę w pierwszym kontakcie..chyba, że nie widzę własciciela a postawa psa wyraźnie wskazuje na jego zamiary.. albo przynajmniej- jakich zamiarów na pewno nie ma..
Ostatnio miałam taką sytuacje..
Byłam na spacerze na łąkach..Elmo luzem i widzę nagle zza mgły leci do nasd samiec husky. Ten samiec jest zazwyczaj zawsze na smyczy- reaguje agresywnie na inne samce.
Właściciela nigdzie nie widziałam- co nie dziwne- bo mgłe mogłabym kroić nożem i też nie specjalnie zdążyłam cokolwiek zrobić.
Psy zaczeły się wąchać, tamten wyraźnie dominował..po czym ja spokojnie odwróciłam się i zaczełam iść w inną stronę chcąc aby mój pies poszedł za mną..a tamten sa swoim Panem..
Niestety na każdą próbę oddalenia się mojego psa w moją stronę- tamten husky reagował wścikłością- przerwacał go i pokazywał zęby.. i tak było 3 razy. Kiedy zauważyłam, że mój mały robi się coraz bardziej zestresowany wkroczyłam i zdecydowanym krokiem i zasłoniłam mojego psa a tamtemu pokazałam gdzie ma się udać ;)
Udało się, ale równie dobrze ten pies mógł odebrać to jako atak- i np. rzucić się na mnie, też się z tym liczę.. ale w takich sytuacjach zazwyczaj człowiek nie mysli i reaguje impulsywnie.




Nie zachęcam do pozwalania na gryzienie się z innymi psami swojemu psu, nawet tak potężnemu jak mastiff, bo w zalezności od cech osobniczych może łatwo to sie przerodzić w agresję różnego rodzaju do innych psów (czasami do wszystkich psów - od jednego przypadku agresji), czasami tak agresja postfactum uaktywnia się w 3 czy 4 tym roku życia psa.


Dokładnie dla tego nie pozwalam na taki rozwój wydarzeń.. Mój mały szczyl jest i tak dominujący.. i nie chcę aby posmakował- tego typu rozwiązań- bo logiczne jest, że będzie je stosował później..i co ja wtedy zrobi z rzucającym się 90 kg psem na smyczy? a spacery z takim psem do przyjemnych także nie należą..ani dla właściciela..ani dla psa wiecznie trzymanego na smyczy.

Pozdrawiamy wszystkich :)


Dołączona grafika

Ikona FaceBook

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024