Skocz do zawartości


budo_redakcja

Rejestracja: Ponad rok temu
Poza forum Ostatnio: --
-----

Moje posty

W temacie: Kung Fu w Bytomiu lub okolicach

Ponad rok temu

Krótko o różnicach między dyskusją na forum internetowym, a dyskusjami zwykłymi, żeby lepiej uświadomić sobie i wszystkim różnice, problemy i kierunki w którym powinny pójść rozwiązania.

1. Poza internetem rzadko spotyka się dyskusje, gdzie wszyscy dyskutanci są równouprawnieni.

Nawet, gdy mamy do czynienia z niezobowiązującą dyskusją na przyjęciu towarzyskim, wiadomo, że np. dany rozmówca jest w jakimś stopniu znawcą w danej dziedzinie, a inny nie. Ewentualnie, że wszyscy obecni są laikami w dziedzinie o której rozprawiają.

Poważne dyskusje, które mają czemuś służyć, odbywają się zwykle w gronie ludzi, którzy znają się na danej dziedzinie. Jeśli jest to rozmowa w gronie specjalistów w danej dziedzinie, nie jest uprawnione nagle wtargnięcie do dyskusji przypadkowej osoby z ulicy.

Oczywiście możliwa jest też dyskusja laików w danej dziedzinie. Dlaczego nie? Oczywiście ekspert nie weźmie udziału w takiej dyskusji na równych prawach, chyba, że zostanie zaproszony ze statusem eksperta, by lepiej wyjaśnił poruszane kwestie.

Możliwa jest dyskusja otwarta, gdzie rozmawiają ludzie o różnym statusie, jednak eksperci zwykle zasiadają na miejscach dla ekspertów, i przynajmniej w pewnym stopniu jasne jest, czyje wypowiedzi mogą być bardziej wiarygodne.

Inną możliwością jest formuła pytań skierowanych do eksperta. Wówczas zebranie przede wszystkim zadają pytania, by uzyskać odpowiedź eksperta.

W większości sytuacji występuje też ktoś organizujący i prowadzący dyskusję.

To tylko pewne przykłady. Widzimy, że dyskusja może mieć różne formuły, być bardziej otwarta lub bardziej zhierarhizowana.

Natomiast w internecie (przykład tzw. vortalu budo jest tu bardzo charakterystyczny), zwykle nie ma rozróżnienia typów dyskusji, wszystko idzie "na żywioł". Różne formy dyskusji się mieszają, wypowiedzi mniej formalne brane są za wypowiedzi dotyczące meritum sprawy, wypowiedzi skierowane do grona stałych uczestników dyskusji, którzy nie potrzebują dokładniejszych objaśnień, są źle zrozumiane przez przygodnych gości, szczegółowe objaśnianie od podstaw z kolei przez stałych bywalców jest traktowane jako niepotrzebne i zaśmiecające forum. Moderatorzy nie są w stanie pokierować taką "dyskusją", bez głębokiej analizy każdej z setek wypowiedzi nie są w stanie zauważyć co się dzieje, i w kórym momencie faktycznie pojawiają się problemy.

A można to przecież uporządkować. Można np. wydzielić poddziały na różne rodzaje dyskusji, np.:
- dyskusje ekspertów
- pytania do ekspertów
- dyskusje początkujących użytkowników
- dyskusje otwarte
- dyskusje bardziej towarzyskie, w gronie starych znajomych z forum i z realu.

Zaliczenie do grona ekspertów nie musi odbywać się odgórnie, ale np. w wyniku głosowania użytkowników, z wyłączeniem tych, którzy dopiero dołączyli, lub którzy dorobili się złej opinii. Istnieją skrypty, które umozliwiają automatyczne przypisanie do wyższej grupy uzytkownika, który zbierze odpowiednią liczbę punktów nadawanych przez użytkowników za wartościowe wypowiedzi (i np. dokonania w realu, typu: sukces na zawodach, zorganizowanie ciekawej imprezy itp.)

Bez podziału na działy, mozliwe jest okreslenie przez tworzacego wątek, jaki rodzaj dyskusji zostaje otwarty.

W sprawach kontrowersyjnych istnieje możliwość utworzenia specyficznego rodzaju dyskusji, gdzie argumenty na tak i na nie są wyświetlane po przeciwstawnych stronach, by całość była bardziej przejrzysta i ułatwiała wysnucie końcowych wniosków.

2. W dyskusjach poza internetem, rozmawiający na bieżąco widzi reakcję zebranych. Na forum niestety nie.

Może się zdarzyć, że wypowiedź okaże się na zbyt wysokim poziomie abstrakcji dla większości audiencji. Wówczas widząc brak zrozumienia, można kwestię spróbować wyjąsnić inaczej. Na forum internetowym nie wiadomo do końca, czy nie zrozumiał tylko ten który odpowiedział, czy inni czytelnicy również. Trudno dobrać sformułowania, które trafią do większości, bo nie widać reakcji, nie ma dostatecznie silnego sprzężenia zwrotnego.

W trakcie zwykłej dyskusji, gdy ktoś ewidentnie czegoś nie zrozumie i kwestionuje to co ktoś powiedział, od razu usłyszy reakcję innych uczestników. W internecie, gdy większość czyta, a się nie wypowiada, nie dotrze do niego ten sygnał, i ktoś taki często kontynuuje dyskusję bez sensu, zaśmieca forum, obraża rozmówcę w ten sposób, że na laikach robi wrażenie, że to on ma rację, i że to co przekazał jego rozmówca zostało podważone.

Wystawianie ocen za wypowiedzi (ale bez mozliwości oceniania przez niezalogowanych gości, początkujących na forum i ocenianych negatywnie) pozwoli zorientować się, jak wypowiedzi są odbierane, zmodyfikować sposób wypowiedzi, a z drugiej strony nie pakować się w zaprzeczanie wypowiedziom zrozumiałym dla większości uczestników.

3. Aktywne uczestnictwo

Wiele osób tylko czyta wypowiedzi na forum, a sami nie zabierają głosu. Bez aktywnego uczestnictwa, nie istnieje to sprzężenie zwrotne, które istnieje w dyskusjach w realu.

Jak spowodować aktywne uczestnictwo, zwłaszcza ekspertów?

Z jednej strony uporządkowanie form dyskusji i ustalenie (nie odgórne, ale przez społeczność forum/serwisu) pewnej hierarchii autorytetów powinno sprawić, że ludzie, którzy mają coś ciekawego do powiedzenia, wypowiadać się będą chętniej, wiedząc, że zostaną za to docenieni, a nie że będą opluwani i nękani przez przypadkowe osoby "z ulicy", jak to się dzieje na obecnych forach.

Z drugiej strony aktywność w serwisie (udział w forum, publikowanie artykułów, zamieszczanie informacji o swoich sukcesach w zawodach, ciekawych zorganizowanych imprezach, prezentowanie ciekawych videoklipów ze swoim udziałem itp.) i pozytywne oceny dostarczanych treści powinny powodować, że np. ogłoszenia szkoły danej osoby będą w serwisie lepiej wyeksponowane.

Także dyskusje na forum powinny być podporządkowane czemuś. Nie po prostu pojedyncze wypowiedzi, które spotykają się głównie z milczeniem, ewentualnie z "ripostami" dzieciaków lub osób słabo zorientowanych, ale konkretne zagadnienia, do rozważenia i opracowania, np. w formie mini encyklopedii (na zasadzie zbliżonej do wikipedii), przewodników (na zasadzie odpowiedzi na często zadawane przez laików pytania), artykułów, pisanych jednoosobowo, lub tworzonych zbiorowo przez część społeczności serwisu zainteresowaną danym zagadnieniem.

Czyli, nie forum byle było forum, ale forum, które czemuś wartościowemu służy.

To na razie dość luźne uwagi, mam nadzieję, że czytający są w stanie dostrzec możliwości o których mówię.

W temacie: Kung Fu w Bytomiu lub okolicach

Ponad rok temu

Na szybko pisane, zanim pewne rzeczy pozbieram i przedstawię precyzyjniej w artykule.

Oczywiście istnieje wiele różnych forów, i ściślej określonych tematycznie, działających przy szkołach, i ogólnych o sztukach i sportach walki. Te drugie w znacznej części są mniej popularnymi klonami vortalu budo.

Rzecz w tym, że mnie nie chodzi o forum, a właśnie o vortal (portal tematyczny). A tak naprawdę nikt dotąd w naszym kraju nie stworzył prawdziwego vortalu o sztukach walki.

Gdy 7 lat temu powstawał vortal budo, byłem jednym z pierwszych jego uczestników, twórcą działu kung-fu i jego moderatorem, członkiem ekipy redakcyjnej. Wszystko zaczęło się od utworzenia forum. Ale to miał być tylko pierwszy krok na drodze do stworzenia prawdziwego vortalu. Niestetety ten nigdy nie powstał. Do forum dodano kilka modułów, o nie najlepszej funkcjonalności, po czym "główna strona vortalu", jako niewiele wnosząca została ukryta, i dostęp bezpośredni jest przez forum.

Nawet jako forum, było to przedsięwzięcie, które szybko odniosło sukces, z tysiącami zarejestrowanych uczestników. Niestety błędem moim zdaniem było to, że poprzestano na forum, nie rozwijając prawdziwego vortalu - popularność znacznie spadła, wielu znanych instruktorów stopniowo odeszło z ekipy. Dla mnie jest oczywiste, że po prostu miejsce dla instruktorów nie jest na forum funkcjonującym bez dopracowanych zasad, w oparciu o skrypty, które tworzono, gdy dyskusje w internecie były czymś nowym, i jeszcze nie zebrano doświadczeń pozwalających od podstaw stworzyć sensowniejsze skrypty.

Niestety, gdy jeszcze będąc częścią ekipy redagującej vortal, przypominałem, że to miał być vortal, a nie samo forum dyskusyjne, nic z tego nie wynikało. Ani administrator, ani ekipa nie próbowała nic robić w tym kierunku. Gdy próbowałem podrzucać choćby pomysły mniejszych rzeczy, jak magazyn w PDF, jaki w końcu utworzyliśmy w Federacji, nie było żadnego odzewu.

Zastosowany skrypt forum jest bardzo popularny, ale nie daje możliwości, które dają obecnie inne skrypty:
- dodawanie i odejmowanie punktów reputacji uczestnikom - do skonfigurowania, czy przez wszystkich, czy przez określone grupy, np. uczestników, którzy sami posiadają odpowiednią ilość punktów reputacji.
- ocenianie wypowiedzi - z możliwością eksponowania wypowiedzi wysoko ocenianych i ukrywania wypowiedzi ocenianych bardzo negatywnie,
- grupy organiczne - możliwość tworzenia grup, w tym także samodzielnego przez uczestników (np. przez grupę, do której automatycznie zaliczani są ci, którzy przekroczyli pewien poziom punktów reputacji), z możliwością praktycznie dowolnego ustalania zróżnicowanych uprawnień w różnych działach,
- forum demokratyczne - różne procedury dyskusji, wyraźne przedstawianie tematu, argumentów, konkluzje podsumowujące i protokoły rozbieżności.

Takie rozwiązania praktycznie eliminują sytuacje, typowe na "vortalu budo", gdzie dyskusję zakłóca np. chamski nastolatek, albo ktoś z widocznymi problemami z psychiką (autentyczny przypadek - gościa poznałem jako uczestnika swojego seminarium, zanim zaczął on pisać na forach) - jeśli piszemy ujawniając swoją tożsamość, musimy tracić czas na dyskusje w każdym takim przypadku. Nic nie da funkcja ignoruj, bo zignorują taką osobę tylko siedzący głębiej w temacie, a przygodny czytelnik, nie wnikając w szczegóły, wysnuje wniosek, że to ten ktoś (anonimowy dzieciak, kiepski żartowniś, ignorant itp.) ma rację, bo nie mamy argumentów na to co on napisał.

Z kolei, gdy znani instruktorzy piszą tam pod pseudonimem, często wypowiadając bardzo istotne rzeczy i mówiąc o prostych faktach, traktowani są właśnie jak nastolatki, które nie wiedzą o czym mówią. Zatem nie mają oni wówczas szansy uczestniczenia w poważnej dyskusji. W efekcie pod pseudnonimem też przestają się wypowiadać.

Mamy tutaj kwestię anonimowości - ukrywania się pod pseudonimem, co sprawia, że ludzie często piszą w taki sposób, w jaki nie pisaliby, gdyby ich tożsamość była znana. A z drugiej, gdy nie wiedzą z kim rozmawiają, bo rozmówca występuje pod pseudonimem, często zakładają od samego początku, że wypowiedź, której nie zrozumieli, jest pozbawiona sensu, bo pewnie pisał ją jakiś dzieciak. Nie starają się nawet zastanowić, że może wynika to z tego, że nie mają sami dostatecznej wiedzy o jakimś zagadnieniu, lub nie zastanowili się dostatecznie, do czego dana wypowiedź się odnosi. Nie pytają dokładniej i nie słuchają wyjaśnień, a negują wszelkie wyjaśnienia, które są sprzeczne z ich pierwotnie założoną interpretacją.

Problemem jest też milczenie publiczności. Tylko nieliczni czytający dyskusję wypowiadają się. Jedni nie wypowiadają się, bo nie znają tematu. Inni nie wypowiadają się, bo jest dla nich jasne kto ma rację. Tylko problem w tym, że w rezultacie tego, że milczą, mniej zorientowani dyskutanci i czytelnicy uzyskują wrażenie, że rację ma ktoś inny. Ludzie "siedzący w temacie" po pewnym czasie choćby biernego uczestnictwa zaczynają się orientować, kto ma coś do powiedzenia. Jednak zapominają o tym, że większość czytelników forum nie jest dostatecznie zorientowana, czyta pobieżnie, i wyciąga zupełnie inne wnioski...

Fora internetowe są czymś nowym, i początkowo nastąpiło pewne zachłyśnięcie się nową możliwością kontaktu i dyskusji. Potrzeba było kilku lat, by zorientować się, w czym tkwią główne problemy.

Problemy takie nie występują wyraźnie na małych forach przyszkolnych, bo tam generalnie ludzie z zajęć wiedzą kto jest kto, a ktoś z zewnątrz pojawia się tylko raz na jakiś czas, i w większości przypadków rozumie swój status gościa. Problem dotyczy forów większych, jak "vortal budo".

Żeby to sobie uświadomić, warto zastanowić się nad różnicami, które istnieją między dyskusjami na forum internetowym, a dyskusjami zwykłymi.

W temacie: Kung Fu w Bytomiu lub okolicach

Ponad rok temu

Gdy mowa o obrażaniu, rzecz w tym, że obrażanie, które "obrażanemu" nie szkodzi, czyli użycie w stosunku do niego dosadnych słów jest zauważane. Obrażanie znacznie bardziej szkodliwe, bo nie wyglądające na obrażanie, ale faktycznie obrażające i podważające autorytet, przechodzi niezauważalnie, bo mało komu chce się wnikać głębiej.

Nie było i nie mogło być tam żadnej polemiki, bo natychmiastowe i proste wyjaśnienie, w pierwszym punkcie odpowiedzi, że poprzednia wypowiedź w ogóle nie dotyczyła tego do czego odniósł się greggor, po prostu nie zostało przyjęte.

Zamiast tego kolejny przytyk i wykazywanie sprzeczności wypowiedzi, które dotyczyły czegoś innego - nie głównej kwestii, a wyłącznie przesłanek na których w swojej argumentacji oparł się Wosiu - założonego przez niego małego prawdopodobieństwa, że jeśli to byłyby triki, to uzdrawiacz byłby przygotowany do ich demonstracji "na zawołanie".

Padły proste słowa, że wypowiedź w ogóle nie dotyczyła głównego zagadnienia. Ale po tym nie nastąpiła żadna sensowna reakcja na prostą odpowiedź, z której wynika, że dalsza część dotyczy czegoś innego, a zamiast tego znów ironiczny tekst o sprzecznościach, jakby nigdy nic beztrosko rzucony. Bez wulgarnego słownictwa, a jednak obrażanie i oczernianie.

Nawet wskazanie na symetrię wypowiedzi, zamiast nakierować na sensowniejsze odczytanie, znów chamsko zostało zanegowane. Nastąpił cały wielki post z bezsensowanymi zestawieniami udzielonych odpowiedzi z wypowiedziami do których w ogóle się nie odnosiły, "dowodzący" sprzeczności. A toż od razu w pierwszej odpowiedzi, w jej pierwszym punkcie zostało wyjaśnione, do czego wypowiedź się nie odnosi, więc oczywiste powinno być, że zestawianie jej akurat z wypowiedziami do których się nie odnosiła, nie mogło wykazać sensu. Jednak jeśli ktoś nie czyta uważnie, zaczyna odnosić wrażenie, że greggor doskonale wykazał sprzeczności, a mindboxer nie potrafi posługiwać się logiką. Co można było zauważyć, gdy xax wyraźnie odniósł wrażenie, że greggor posługuje się logiką i przyznał mu rację.

Czy to nie chamstwo? Czy to nie obrażanie? Czy to nie perfidne oczernianie? A przecież obrażanie jest sprzeczne z regulaminem.

Jak może funkcjonować dyskusja, gdy coś takiego jest dopuszczalne i niezauważane?

A rozwiązania są. Dokładnie tak jak zostało założone na początku: Vortal, a nie forum. Forum służące czemuś więcej, niż temu, żeby odwiedzający mieli darmowe igrzyska i klikali w reklamy. Nawet w odniesieniu do tego tematu - baza danych klubów oraz miejsc i terminów zajęć, gdzie przedstawiciele klubów z całej Polski sami dokonują wpisów i ich aktualizacji, i nie ma potrzeby odsyłania do google. Była szansa, było dużo ludzi, można było zrobić coś dużego. Pozostało forum o malejącej popularności. Czy coś takiego jest jeszcze możliwe? Prostsze inicjatywy nie były podchwytywane przez ekipę "vortalu".

W temacie: Tai Chi Yin a Yang - różnica

Ponad rok temu

Nie ma to jak dobrze zamieszać :)

Pytanie o różnicę między Tai Chi Yang a Tai Chi Yin jest dość typowe i jest zwykle wynikiem mieszania pojęć - Yang - nazwa stylu pochodząca do nazwiska Yang, i yang z koncepcji yin i yang. Ludzie czesto nazwę stylu Yang 杨 kojarzą z yang 阳 z pojęcia yin-yang 阴阳,spekulując, że skoro jest styl yang 阳 w takim razie musi też być styl yin 阴, nie zdając sobie sprawy, że nazwy styli taijiquan pochodzą od nazwisk.

Niepotrzebne wchodzenie w rozważania dotyczące koncepcji yin-yang w takim kontekście tylko sprzyja utrwaleniu tego nieporozumienia.

W temacie: Teoria sztuki walki

Ponad rok temu

Do artykułu dodane zostało zdjęcie Yao Chengguanga z Zhao Daoxinem.

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024