budo_parazinho

http://kscapoeira.com/blog/ garść filmików z Częstochowy, Wrocławia i Ustki

Mi trans kojarzy się raczej z brakiem świadomości, pewnego rodzaju odmóżdżeniem a my raczej przeciwnie - doskonale wiemy gdzie jesteśmy i cały czas musimy uważać niezależnie czy gramy w środku czy klaszczemy. A jeśli chodzi o cały klimat muzyczny to podobna rzecz jest np. w trakcie treningu siłowego czy wytrzymałościowego (nie ma to jak utwory z Rockiego w trakcie treningu na worku:p). Muzyka jak najbardziej "dodaje sił", ale osobiście transem bym tego nie nazwał.

A jeszcze tak wracając do tematu - co roku mamy pokaz na festynie przy jednym z kościołów i jakoś nikt z tam obecnych nie widzi w nas "duchowego zagrożenia".

http://zagrozeniaduchowe.pl/?p=549 - tyle lat ćwiczę i nie wiedziałem, że "uprawianie capoeiry należy uznać za poważne zagrożenie duchowości chrześcijańskiej". I chyba coś źle ćwiczę bo u nas na treningu nie "pojawiają się elementy transowe, których celem jest wprowadzenie ciała w inny stan świadomości".

http://www.youtube.c...layer_embedded. Martelo rotado okazało się "najlepszym" kopnięciem. A wy które byście wybrali do takiego doświadczenia?