Skocz do zawartości


budo_instruktor_sf

Rejestracja: Ponad rok temu
Poza forum Ostatnio: --
-----

Moje posty

W temacie: STREET FIGHTING SELF DEFENCE dla Kobiet WROCŁAW

Ponad rok temu

Nie mam własnej. Wynajmowane to nie to samo. Korzystanie u kogoś już mnie osłabia. Kobiety prowadziłem dorywczo, nie stanowiły nigdy grupy docelowej, zwłaszcza jak się operuje wśród SUFO i temu podobnych :) W tym kraju żeby mieć własną salę to trzeba ją sobie wybudować hehehe... albo zaadaptować halę z przed wojny:) Trzeba mieć duży worek kasiory w tysiąc dolarowych banknotach. Niestey nie dorobiłem się, u nas w legalny sposób to nie możliwe. :cry:

W temacie: STREET FIGHTING SELF DEFENCE dla Kobiet WROCŁAW

Ponad rok temu

15 lat. 8)

W temacie: STREET FIGHTING SELF DEFENCE dla Kobiet WROCŁAW

Ponad rok temu

TO nie kurs - to sekcja, klub, nie jednorazowy wyskok. No cóż, wolny kraj. Każdy wybiera to co mu pasuje. Różnorodność jest, to fakt. To chyba dobrze. Niestety na razie nie mam własnej sali i worka pieniędzy na promocje, dlatego zanim dotrę do odpowiednich odbiorców dużo czasu pewnie upłynie:) Dam radę, to tylko kwestia czasu. 8)

W temacie: STREET FIGHTING SELF DEFENCE dla Kobiet WROCŁAW

Ponad rok temu

Zaczynałem w SHOTKAN'ie tradycyjnym a potem sportowym. Następnie przeszedłem daleką drogę przez wiele sportów walki min. MILITARY COMBAT, SAMBO czy KB. Nie wymieniam bo zaraz znajdzie się grupa która zacznie doszukiwać się dziury w całym. W sumie trenuję ponad XX lat...

A jeśli chodzi o MMA to oczywiście nie jestem zawodnikiem i nie startowałem w tej formule (oficjalnie). Kiedyś nie było takiej możliwości. W mieszanych chodzi mi o formę treningu ( której jestem zwolennikiem i praktykiem) czyli i na macie i w stójce, wysiłkowo i technicznie itd. Trening przekrojowy. SF jak stanie na nogi to mam w planie wyszkolenia zawodnika do startów w formule MMA. Ale to mozolna droga bo do tego trzeba mieć najpierw sponsorów, potem chętnego do ciężkiego treningu i już można jechać na zawody. Jeśli pytasz czy mam o tym pojęcie to tak, mam wystarczająco duże.

Mam stały kontakt z fachowcami ( trenerami) z formuły MMA, BJJ i Judo. Ale to nie na tym forum. Tu chcę znać opinię kobiet na temat samoobrony. Street Fighting dla facetów - pisz na priva.

W temacie: STREET FIGHTING SELF DEFENCE dla Kobiet WROCŁAW

Ponad rok temu

Tyle że ja nic nie ukrywam. I daleki jestem od tajności, wręcz przeciwnie. ROzgłos reklama itd. jak najbardziej:) Tak w zarysie założenie jest proste i nie odkrywa ameryki. Trening opiera się na teorii w postaci: rozpoznawanie zagrożeń, prewencja oraz wychodzenie z opresji. Dalej następuja podziały adekwatnie do momentu treningu, etapu itd, czyli: taktyka - myślę o sposobie prowadzenia walki od momentu w którym nie możemy jej uniknąć do momentu jej zakończenia, następnie ( część składowa taktyki) dobór sił i środków do danej sytuacji, ocena sytuacji itd. Fachowcy tego forum zapewne wiedzą o co mi chodzi. Używanie podręcznych przedmiotów, wykorzystanie otoczenia itd. To też składowa treningu.

Trening praktyczny połączony z teorią. Przykład: aranżacja konkretnej sytuacji zagrożenia do samego ataku ( aranżuje instruktor) i przykłady jej rozwiązania na zasadzie interakcji ze słuchaczami. Kierowanie na właściwy sposób myślenia, podpowiadanie co i jak aż do demonstracji odpowiednich rozwiązań fizycznych. Mówię ogólnikowo jednak wystarczająco jasno by zrozumieć.

Trening oparty na emocjach i logice. Kontakt z partnerem. Przykład: nauka uwalniania się z duszenia np. przy ścianie. Albo powiedzmy popularnego na baletach trzymania za "szmaty" przy ścianie. Nauka polega na prawdziwym trzymaniu przez partnera i realnym wysiłku uwolnienia się adepta. Uczestnik zajęć może się przekonać jak trudno jest uwolnić się nie znając odpowiedniej metody. Nie ma ściemniania typu: to ty mnie trzymaj tylko wiesz, delikatnie, a ja powoli zrobię technikę tak żeby wyszła:) Zajęcia są ciekawe i do tej pory znam tylko jedną sekcję KRAV MAG'i Piotra Święcickiego z Wrocławia, gdzie prezentuje się podobny sposób myślenia i prowadzenia zajęć.

Oczywiste jest że nie rzucam na głęboką wodę odrazu, ale w miarę nauki poznajemy na czym polega chaos ulicznej walki. Przykłady są z życia wzięte, techniki pasowane do zagrożenia. Każdą sytuację możemy rozebrać na czynniki pierwsze, sytuację podaną przez uczestnika zajęć. Masz pytanie, śmiało, znajdziemy rozwiązanie.

Dlatego z ubolewaniem patrzę na powstające organizacje pomocy Kobietom które chcą uczyć samoobrony w teorii. Ok, jak pisałem jest bardzo potrzebna, ale sama w sobie jest bezwartościowa. I trzeba wyraźnie oddzielić towarzystwa które pomagają ofiarom napadu od sekcji czy klubów zajmujących się tematem samoobrony w walce.

Jak ktoś chce opanować techniki werbalne, asertywność, poznać psychologię agresji powinień iść na wykłady do specjalistycznej placówki. Zeszyt i ołówek ze sobą. Ale jak ktoś chce poznać zasady walki o własne życie i zdrowie oraz nauczyć się do czego może służyć np.łokieć powinien iść do klubu sportowego. I jedno i drugie powinno iść ze sobą w parze.

W SFSD są programy dla różnych grup wiekowych. Polecam trenowanie systematyczne a nie kursy. Kurs ewentualnie jako wstęp do dalszego rozwoju. Nie oszukujmy się, poniżej 6-ciu miesięcy przy treningach 2 razy w tygodniu, niewiele się nauczycie. Rok trenowania daje solidne podstawy. Niestety samoobrona nie jest artykułem typu instant.

Ok, keep fighting :)

Ikona FaceBook

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024