Skocz do zawartości


budo_janek kowalski

Rejestracja: Ponad rok temu
Poza forum Ostatnio: --
-----

Moje posty

W temacie: Konsekwencje pobicia na ulicy

Ponad rok temu

Aż strach w biały dzień do sklepu wejść

W temacie: Najskuteczniejszy Styl Walki...Dlaczego???

Ponad rok temu

Dyskusji na temat skuteczności poszczególnych styli było tu i ówdzie tysiące. To już przejadło się do tego stopnia, że na wszelkich szanujących się forach zaczęto zamykać tego typu tematy niemal automatycznie. Co mądrego i głupiego można było powiedzieć już powiedziano i naprawdę trudno wnieść coś nowego. Ale jakoś zawsze wyskoczy ktoś "świeży", komu nagle zaświta w niezbadanym umyśle pytanie: który styl lepszy lub skuteczniejszy i postanowi go publicznie zadać, myśląc że odkrył wielkie egzystencjonalne pytanie.

Po wielu niekończących się dyskusjach na żywo i w necie oraz przeróżnych przekrojowych sparingach dochodzę do wniosku, że to wszystko jest bardzo skomplikowane i nijak nie da się jednoznacznie określić, czy podsumować. Nie lubię powiedzenia "walczy człowiek nie styl", bo jest ono IMO zbytnim uproszczeniem, ale co jednak człowiek to inna bajka.

W temacie: Czarny Pas - szczyt - prawda i mity

Ponad rok temu

Kurde, jak w wojsku, wszystko trzeba podpisywać lub oznaczać.

W temacie: Czarny Pas - szczyt - prawda i mity

Ponad rok temu

Czarny pas to zarówno koniec jak i początek, Alfa i Omega, Doda i Mandaryna.

To uwieńczenie włożonej pracy jak i wyzwanie, aby utrzymać pewien poziom wśród innych, czyli de facto dalszy rozwój, bo kto się nie rozwija ten się cofa.

Istotną kwestią jest też wiek "absolwenta". Szczęśliwy nabywca 1 dana w wieku 18 lat raczej uzna to za początek nowej drogi, 60 latek raczej za uwieńczenie swoich trudów.

To jak ukończenie studiów, choć nie robi to z nas dobrego specjalisty i intelektualisty (w tym przypadku mistrza), ale stanowi (a przynajmniej powinno) bardzo istotny krok do przodu.

Jakby nie było jesteśmy wychowani na filmach, gdzie każdy mistrz wschodnich sztuk walki musiał być posiadaczem czarnego pasa, nawet jeśli przez ##### walczył w jeansach i tego pasa na oczy nie widzieliśmy. Usłyszeliśmy szereg opowieści, plotek i fam jak to daleki sąsiad, czy wujek pokonał gładko miejscowego łobuza/łobuzów bo miał czarny pas w karate, kung fu czy czymś jakimś tam.

Choć podejście do tematu osób długo ćwiczących jest z czasem poważniejsze i bardziej krytyczne to nadal jest to dość mocno zaznaczony symbol. Nie ważne w jakim stylu, nie ważne czy łatwiej, czy trudniej od poprzedników. To nadal jest fetysz.

W temacie: Strona instruktora BAS

Ponad rok temu

Wydaje mi się (a przyjamniej mam taką nadzieję, bo sam kiedyś będę stary), że 40-latek nie jest od razu skazany na porażkę z np. 25-latkiem. Zakładam, że obaj panowie trenują wyczynowo. Jeżeli starszy nie wyeksploatował maksymalnie swojego organizmu, to ma nad młodym przewagę techniki, doświadczenia i rutyny, a i wydolność co u niektórych może być naprawdę wysoka (indywidualne predyspozycje).

Rzecz w tym, że bardzo niewielu dojrzałych fajterów, mających za sobą karierę jest zainteresowana ciągłym utrzymywaniem wysokiej formy, diety, częstej abstynencji itd. Kto zarobił swoje w młodości to powinno mu już wystarczyć, kto nie to pewnie już nie zarobi, więc trzeba zająć się czymś innym, bo dzieci robią się coraz większe i coraz więcej jedzą. A swoją ambicje można czasem zaspokoić na arenie bardzo lokalnej. Poza tym, mężczyzna w średnim wieku nie jest już taki krewki i skory do bitki jak jego młodszy kolega. Myślę, że to wszystko determinuje fakt, iż tak mało "starszych" panów widać w rywalizacji sportowej. Oczywistym jest też to, że nie każdy będzie w stanie utrzymać tak długo wysoki poziom, bo nie każdy ma końskie zdrowie, bo kontuzje etc.

Co do młodych, zagniewanych u szczytu kariery w MMA, BJJ itd. to nie sądzę, aby ktoś chciał ryzykować kontuzje na cały makrocykl na jakąś bójkę w wiosce pod Poznaniem. To, że ktoś wyjdzie z niej zwycięsko nie oznacza, że musi bez szwanku. Z kolei, ani z tego pieniędzy, ani rozgłosu, no może poza vortalem. W dodatku wynik też może być przez oponenta i jego team negowany, bądź wypatrzony. Choć może istnieć zapis z walki, to zawsze plotka jest szybsza i ma większy zasięg. Rickson & Family faktycznie staczali pojedynki z wieloma przedstawicielami innych styli, ale temu wszystkiemu towarzyszył bardzo przemyślany i intensywny marketing, to była dla nich droga do kariery i pieniędzy. Wszystko łączyło się w pewną całość. Poza tym, on jeszcze mógł sobie „pozwolić” na ewentualną kontuzję, która eliminowałaby go z dalszej kariery, bo to wszystko i tak miało zostać w rodzinie.

Na koniec trochę z innej beczki. Kiedyś mówiło się, że w pływaniu 30-latek nie ma szans na żaden sukces. 28-latek to był ewenement i dziadziuś wśród młodzieży. Ostatnio pojawia się coraz więcej wyczynowych pływaków 30+ pomimo coraz wyższego poziomu. Jako przykład podaję Marka Fostera (38 l.), który był w brytyjskiej kadrze na IO Pekin

Ikona FaceBook

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024