budo_chorche

Faktem jest, że Lorentz i Poincare doszli do tych wyników przed Einsteinem, lecz nie podali prawidłowej interpretacji, więc można powiedzieć, że to on stworzył teorię względności.

Jeżeli chodzi o całki to nie ma ich obecnie w liceach nawet w programie rozszerzonym. W miarę porządny sposób są one wprowadzane jedynie w niektórych liceach.
A co do Einsteina to jako dyslektyk miał problemy nawet z najprostszymi równaniami toteż nic dziwnego, że bardziej zaawansowana matematyka była dla niego trudna.
Poza tym nie powinno dziwić, że dla fizyka matematyka jest trudniejsza niż dla matematyka i vice versa.

Powaznie nie rozumiesz o co mi chodzi? Nie spotkales sie ze zwrotem "w czystej formie" a jedynie z "czystymi majtkami"?

Spotkałem się. Tyle, że nadal nie rozumiem w czym matematyka teoretyczna jest czystsza od tej używanej w fizyce.

O ile mi wiadomo wtedy w Polsce zadne liceum publiczne nie przerabialo wiecej niz XIV wroclawskie ale moge sie mylic.

W XIV warszawskim LO

Powaznie nie rozumiesz o co mi chodzi? Nie spotkales sie ze zwrotem "w czystej formie" a jedynie z "czystymi majtkami"?

Spotkałem się. Tyle, że nadal nie rozumiem w czym matematyka teoretyczna jest czystsza od tej używanej w fizyce.

O ile mi wiadomo wtedy w Polsce zadne liceum publiczne nie przerabialo wiecej niz XIV wroclawskie ale moge sie mylic.

W XIV warszawskim LO

Wiesz za moich czasow w moim liceum na ustnym z matematyki dowodzilem ze dana liczba nie jest liczba pierwsza a w liceum zdazylismy jeszcze przerobic podstawy liczb urojonych:)

Tylko podstawy?

Wiec jak yiquan zacznie sie poslugiwac fizyka plynow zeby opisac uderzenie to nie bedzie potrzebowal matematyki w formie czystej tylko jako narzedzie dla fizyki.

Matematyka jako narzędzie dla fizyki to forma brudna, czy co?