budo_skulla

Ale nie jest źle podczepić pod ćwiczenie, ćwiczenie, ćwiczenie jakąś uszlachetniającą myśl .

irimi, wznosisz oczy do góry i szczerzysz kły, a Coelho oczarował już całe kohorty licealistów i nie tylko . Więc tak bez słowa nie można go po prostu obśmiać .

A tak na poważnie, podoba mi się następujący fragment: "W skrajnych sytuacjach, zwłaszcza gdy będziesz już u progu swego celu, wszechświat cię wypróbuje, żądając całej twojej energii. Bądź gotów na wielkie próby, w miarę jak marzenie będzie się urealniać".

Jeśli poczyścić to ze zbędnych napompowanych słów, to wyłania się Droga, która z czasem staje się coraz bardziej wyboista, choć niepozbawiona piękna. To ładna myśl. Takie mnie refleksje obsiadły. Kto zaś zna na wylot pisma Dziadka i ma stosowny certyfikat potwierdzający to, niech ukazuje heretyckość/naiwność/przeinaczenie słów Coelho.

Jeszcze jeden świeży przykład. W najnowszym "Zwierciadle" (nr 2/2006) jest jak zwykle tekścik Paulo Coelho (taki filozofujący pisarz ), tym razem pt." Ueshiba i przeciwnik" (s. 20). W tekście wybrane myśli Dziadka w interpetacji Coelho. Jest parę celnych myśli.

Ale skoro w kolebce aikido, budo etc. istnieją takie programy rozrywkowe, to może i sami Japończycy mocno przewartościowali u siebie pewne rzeczy. Ostatecznie przychodzenie do studia TV i robienie z siebie pajaca nie jest obowiązkowe.

A Shiodę i tak lubię za jego "czarny charakter"

Pięknej urody Zwłaszcza motyw "odpowiedniego atakowania" jest szczególnie wdzięczny dla takich skeczów